Co każda matka swojej dorastającej córce powiedzieć powinna - Izabela Moszczeńska - E-Book

Co każda matka swojej dorastającej córce powiedzieć powinna E-Book

Izabela Moszczeńska

0,0
3,49 €

oder
-100%
Sammeln Sie Punkte in unserem Gutscheinprogramm und kaufen Sie E-Books und Hörbücher mit bis zu 100% Rabatt.
Mehr erfahren.
Beschreibung

Izabela Moszczeńska-Rzepecka (1864–1941) była publicystką i rzeczniczką emancypacji kobiet, feministką oraz działaczką społeczną. Założyła Ligę Kobiet Polskich Pogotowia Wojennego. Napisała wiele książek i artykułów poświęconych sprawom kobiet, w których widać nowoczesne spojrzenie na społeczną i obyczajową pozycję kobiet. „Co każda matka swojej dorastającej córce powiedzieć powinna” ma formę przystępnego, życzliwie napisanego poradnika. Zebrano w nim obszerną wiedzę o najważniejszych sprawach w życiu kobiety. Mimo upływu ponad 100 lat, wiele porad w ogóle nie straciło na aktualności. Autorka unika pruderii, w mądry, przyjazny sposób porusza kwestie traktowania swego ciała, fizjologii, rozwoju, budowania relacji, samodzielności i odpowiedzialności. Książka udowadnia ponadczasowość myśli emancypacyjnej i istnienie wspólnoty kobiet z różnych czasów.

Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:

EPUB
Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



Izabela Moszczeńska

Co każda matka swojej dorastającej córce powiedzieć powinna

Warszawa 2022

Wstęp

Kochana córko moja! Gdybym wiedzieć mogła na pewno, że w każdej chwili twego rozwoju i dalszego życia towarzyszyć ci będą rady i wskazówki kochającej i doświadczeniem życiowym wzbogaconej matki, że tak jak w twych niemowlęcych i dziecinnych latach wzrok mój zawsze spoczywać będzie na tobie, czytać w twoich myślach, bacznie śledzić każdą zmianę zachodzącą, czy w twym organizmie, czy też w twym charakterze – może nie pisałabym tej książeczki. Wiedziałabym, że ile razy nasunie ci się jakaś wątpliwość, ile razy jaka ciekawa zagadka dręczyć cię będzie, zwrócisz się do mnie ze szczerym i otwartym pytaniem, ufna, że cię nigdy nie zawiodę, tak jak wtedy, gdy zaledwie przyswoiwszy sobie mowę, zarzucałaś mnie pytaniami: „A co to? A po co to? A czemu tak?” i zawsze z ust usłyszałaś wystarczające, proste i z prawdą zgodne objaśnienie. A tak jak nigdy, od najmłodszych nawet lat nie zbywałam cię półsłówkami, nie oszukiwałam bajeczkami w imię źle zrozumianej przyzwoitości, gdy zadawałaś tak zwane pytania drażliwe, tak i później, w miarę gdy dojrzewać będziesz, nigdy fałszywy wstyd nie zamknąłby mi ust, gdyby chodziło o wyjaśnienie najważniejszych, najżywotniejszych może dla ciebie zagadnień życiowych.

Ale żadna z nas przyszłości przewidzieć nie może. – Dzisiaj jesteś tak młoda, że nie mogłabyś ani pojąć, ani dostatecznie ocenić znaczenia tych wyjaśnień i wskazówek, które ci w dalszym życiu najniezbędniejsze się okażą. Wtedy zaś, gdy umysł twój i twoje ciało dojdą już do tego stopnia rozwoju, w którym nie tylko zrozumieć, ale zastosować je będziesz musiała, Bóg wie, czy los nie pozbawi cię już mej opieki, czy dozwoli mi jeszcze na ciebie oddziaływać, rad i wyjaśnień udzielać.

Od chwili, gdy tylko przyszłaś na świat, cała twoja przyszłość możliwa i przewidywana stała mi zawsze przed oczami; nie było dnia, nie było ani jednej czynności dla ciebie lub względem ciebie spełnianej, w której bym się z tą przewidywaną przyszłością nie liczyła poważnie i usiłowań moich nie kierowała w tym celu, by jej jak najpomyślniejsze, o ile to w mej mocy, zapewnić warunki.

I w tej chwili to samo pragnienie kieruje mymi postępkami. Pragnę, aby pisane przeze mnie słowa zastąpiły ci kiedyś, jeśli to będzie konieczne, brak poufnej z matką rozmowy, aby moje doświadczenie było dla ciebie źródłem pożytecznych wiadomości, choćby mnie już przy tobie nie było.

Że zaś z miłością dla własnych dzieci łączyłam zawsze serdeczną macierzyńską troskliwość dla wszystkich tych, które macierzyńskiej opieki potrzebują, a zwłaszcza dla tych, które jej są pozbawione, więc pragnę, aby i ta książeczka służyła nie tobie tylko, lecz wszystkim dziewczętom twego wieku, które, wstępując w życie, albo nie mają o nim żadnego pojęcia, albo też zupełnie fałszywe i spaczone.

O przeznaczeniu kobiety

Samo przeczytanie tego tytułu nasunie ci wspomnienie całego szeregu nudnych morałów i banalnych frazesów, z którymi się już nieraz w życiu i książkach spotykałaś, morałów i zdań, które niejedno młode dziewczę w twym wieku niesmakiem przejmują. Nie obawiaj się jednak; rozumiem ten niesmak, doskonale pojmuję jego źródło i będę się starała ci go oszczędzać.

Słyszałaś nieraz, że przeznaczeniem kobiety jest zostać żoną i matką, a – jak zwykle dodają – i gospodynią, stawiając tym sposobem zadanie rodzenia i wychowania przyszłych ludzi tuż obok umiejętności kwaszenia ogórków, przyprawiania sosów i wywabiania plam, a przez to samo obniżając poniekąd pojęcie o znaczeniu kobiety i jej roli.

Nie samo to zestawienie jednak drażni i razi ciebie i inne dziewczęta w twoim wieku, o ile mają wyższe dążenia i wyższe ambicje. Drażni je ono ze względu na to, że nigdy nic analogicznego nie mówi się ich braciom i rówieśnikom. Podczas gdy najwyższym pragnieniem rodziców jest widzieć syna sławnym uczonym, znakomitym inżynierem, genialnym artystą lub tym podobnym – córkę pragną oni uczynić tylko dobrą żoną i matką, jak się nieraz dziewczęta w twym wieku z żalem i uczuciem upokorzenia odzywają.

Takie postępowanie rodziców i wychowawców zdaje się opierać na mniemaniu, że podczas gdy chłopiec i mężczyzna istnieje sam dla siebie, jest czymś sam przez się, dziewczynka i kobieta wychowuje się i żyje tylko dla mężczyzny, i do jego potrzeb, pragnień, poglądów przystosować się musi.

Stąd wynika również pojęcie, że fakt, czy dana kobieta przeznaczenie swe spełni, zależy od decyzji tego, który ją za żonę i matkę swych dzieci obierze, a zatem los jej od jego woli w zupełności czyni zawisłym, czego nawzajem o mężczyźnie nikt twierdzić się nie ośmiela. Wreszcie to zakreślanie życiu synów celów zupełnie osobistych i takich, do których samodzielnie zmierzać mogą, a życiu córek celów nieosobistych i pewnymi niezależnymi od nich okolicznościami uwarunkowanych, wydaje się jakoby uznaniem niższości tych ostatnich, ich wartości względnej i zupełnie niesłusznie w nich samych wywołuje przekonanie, jakoby np. rola matki była czymś podrzędnym w zestawieniu z rolą inżyniera lub doktora.

Wszystkie powyżej scharakteryzowane poglądy, przeciw którym burzy się młoda ambicja twoja i tobie podobnych dziewcząt, które ich godność ludzką urażają i ranią, są najzupełniej błędne i wynikają z bardzo rozpowszechnionych wprawdzie, lecz zupełnie nieuzasadnionych zwyczajów patrzenia na rzeczy i oceniania ich wartości.