Motyl w zupie - Edyta Tyszkiewicz - E-Book

Motyl w zupie E-Book

Edyta Tyszkiewicz

0,0
2,99 €

oder
-100%
Sammeln Sie Punkte in unserem Gutscheinprogramm und kaufen Sie E-Books und Hörbücher mit bis zu 100% Rabatt.
Mehr erfahren.
Beschreibung

W życiu Rozalii wszystko zaczyna się układać. Nawet jej wiecznie zrzędząca matka i nieustające kłótnie rodziców nie są w stanie zepsuć dobrego nastroju. Ale w pewien marcowy wieczór umiera jej przyjaciółka. Rozalii ciężko się z tym pogodzić. A najgorsze jest to, że przewidziała tę śmierć. Wracają wspomnienia. Kiedyś już przewidziała śmierć bliskiej osoby. Wtedy się dowiedziała, że kobiety w jej rodzinie posiadają niezwykły dar. Rozalia go odrzuciła. Teraz zaczyna tego żałować. Okazuje się bowiem, że śmierć przyjaciółki to tylko wstęp do kolejnych bolesnych wydarzeń. Rozalia musi chronić swoich najbliższych. Ci, z którymi przyjdzie jej walczyć, stoją ponad prawem. Traktują innych jak nic nieznaczące rzeczy, poddanych, który mogą żyć tylko tak długo, jak im na to pozwolą. Żeby wygrać życie bliskich, Rozalia musi przede wszystkim zmierzyć się z własnymi słabościami, uwierzyć w siebie, w swoją intuicję, ale też w świat, który do tej pory odrzucała.Edyta Tyszkiewicz ur. w 1972 w Białej Podlaskiej, gdzie aktualnie mieszka. Z wykształcenia przedszkolanka, przez lata wykonywała wiele różnorodnych zawodów. Obecnie jako dziennikarka współpracuje z bialskim pismem społecz­no-kulturalnym „Przez Pryzmat” i z jednym z regionalnych portali informacyjnych. Od najmłodszych lat pisze wiersze docenione licznymi wyróżnieniami w konkursach poetyckich. Autorka ciepło przyjętego debiutu „Trzy Anny w Kapelu­szach”. Jej największa miłość to proza, a kolejnym jej owo­cem jest „Motyl w zupie”.

Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:

EPUB

Veröffentlichungsjahr: 2016

Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.


Ähnliche


Edyta Tyszkiewicz

Motyl w zupie

© Copyright by

Edyta Tyszkiewicz & e-bookowo

Projekt okładki: Małgorzata Targosz

Zdjęcie autorki na okładce: Angelika Żeleźnicka

ISBN e-book 978-83-7859-707-0

ISBN druk 978-83-7859-708-7

Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo

www.e-bookowo.pl

Kontakt: [email protected]

Wszelkie prawa zastrzeżone.

Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości

Moim wspaniałym rodzicom, Marysi i Tadziowi,

kochanym teściom Ewie i Waldkowi oraz

moim cudownym braciom Arturowi i Jarkowi

i najlepszej na świecie bratowej Edzi,

a także podziękowania Piotrkowi Ś.

za książki o oneironautyce i ciekawe rozmowy, nie tylko o snach.

1.

Z rękami mocno zaciśniętymi na uszach patrzyła na widok za oknem. Ulica, samochody, przechodnie. Inne życie. Robiła tak zawsze, ilekroć chciała uciec od jazgotu docierającego zza drzwi jej pokoju. Maria i Eugeniusz Wilk od dwudziestu dziewięciu lat byli małżeństwem. Od dwudziestu siedmiu – rodzicami Rozalii. Również od dwudziestu siedmiu lat bezustannie kłócili się. Tak przynajmniej wydawało się Rozalii. Te kłótnie zawsze ją przerażały, choć nigdy bezpośrednio nie dotyczyły jej samej. Wobec niej rodzice zachowywali się naprawdę wspaniale. Wobec innych – reszty rodziny, sąsiadów, znajomych – również zachowywali pozory wspaniałego małżeństwa. Ilekroć, ktoś spoza ich trójki przekraczał próg mieszkania, na ich twarzach zakwitał uśmiech, a dla siebie mieli zawsze jakieś miłe słowa. – Kochanie, pomóż mi w kuchni! Dobrze, Marysiu! Gieniu, może przynieś tej najnowszej naleweczki! – I tak dalej. Istny cyrk. Rozalia nigdy nie mogła zrozumieć jak udało im się przetrwać w ciągłych kłótniach, przeplatanych nielicznymi chwilami milczenia lub obłudy. Chciałaby wiedzieć, dlaczego nie rozwiedli się do tej pory, ale nigdy ich o to nie zapytała.

W przeciwieństwie do nich była spokojna i zrównoważona. Może trochę naiwna. Zbyt wrażliwą, by poradzić sobie w życiu – jak mawiała jedna z jej kuzynek. Natomiast jej dziadek i jego cudowna siostra uważali, że w Rozalce mieszka tyle samo wrażliwości co siły wewnętrznej, ale póki co ta siła, nie ma potrzeby wychodzić na zewnątrz.

Ciotka Rozalia, po której otrzymała imię, twierdziła, że nie ma sensu swoją wewnętrzną mocą szastać tak na lewo i prawo. Trzeba ją magazynować do chwili, aż będzie nam naprawdę potrzebna. Taka chwila na pewno kiedyś nadejdzie, a wtedy Rozalka będzie umiała z niej skorzystać. Kiedyś jej wierzyła, bo ciotka umiała czytać w ludzkich duszach i odgadywać przyszłość. Teraz, mając prawie dwadzieścia osiem lat, powątpiewała w swoją siłę wewnętrzną. Dziadek zapewniał, że jej mocny charakter często daje o sobie znać, choćby w jej podejściu do młodszych dzieci, w tym jaką opieką potrafił je otoczyć. Widział też siłę w tym, jak rozwiązywała problemy swoich rówieśników. Niestety zawsze miała kłopoty z rozwiązywaniem swoich. Kiedy ciotka Rozalia i dziadek odeszli, już nikt nie przekonywał jej o tym że jest silna, a ona sama miała wrażenie, że nad jej życiem górę bierze przewrażliwienie. Tak samo uważała matka. Ojciec nigdy nie wypowiadał się na ten temat. Zresztą oboje mało interesowali się jej kłopotami, ona przestała interesować się ich problemami. Nie zwierzali się sobie, raczej unikając intymniejszych rozmów.

Rozalia szybko nauczyła się przeczekiwać domowe burze. Zamykała się w pokoju ze słuchawkami na uszach i książką w ręku. Wychodziła dopiero wtedy, gdy kłótnie cichły. Na szczęście nigdy nie dochodziło do rękoczynów i może dlatego łatwiej jej było wytrzymać w tym ich świecie. Pewnie nie była typem buntowniczki. Nigdy nie próbowała uciec z domu i rzadko marzyła, by coś się zmieniło. Raz tylko, mając piętnaście lat, wmówiła sobie, że została adoptowana. Niestety okazało się, że to tylko jej pobożne życzenie.

Kiedyś dziadek, złorzecząc na jej rodziców, stwierdził, że cieszy go fakt iż niewątpliwie geny odziedziczyła po ciotce Rozalii. Sama nie dostrzegała żadnego podobieństwa. Ciotka zmarła zanim zdążyła naprawdę się zestarzeć i wciąż jawiła się Rozalii, jako tajemnicza, kochająca życie i przepełniona radością, bardzo mądra kobieta. To ona uczyła ją patrzenia na świat w inny sposób niż rodzice, niż większość dorosłych, których znała. Była kolorowa, pełna energii. Rozalię fascynował świat ciotki, a jednocześnie bała się go i tak naprawdę nigdy nie chciała całkowicie do niego należeć. Mimo to bardzo kochała młodszą siostrę swojego dziadka, która nigdy nie pozwalała mówić na siebie „babciu”.

– Jestem za młoda na babcię! – Mawiała, nawet po obchodzonych hucznie pięćdziesiątych urodzinach.

Rozalia bardzo dobrze zapamiętała tamten dzień. Miała wtedy dwanaście lat, ciekawił ją świat dorosłych, szczególnie tamtych dorosłych. Uwielbiała niesamowicie różnorodnych znajomych ciotki. Ludzi różnego wieku i zawodu. Ciekawiły ją ich rozmowy o sztuce, polityce, życiu i o bzdetach. Przeważnie o bzdetach, takie było zdanie dziadka, z którym zgadzała się też jej matka. Za to ojciec, podobnie jak Rozalka, czuł się świetnie w tym towarzystwie. Zresztą, niezależnie od opinii, wszyscy przyznawali, że na przyjęciach wydawanych przez ciotkę, każdy doskonale się bawił. Ona mogła bez obaw krążyć między nimi i przysłuchiwać się ich rozmowom.

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!