O poprawie Rzeczypospolitej - Andrzej Frycz Modrzewski - E-Book

O poprawie Rzeczypospolitej E-Book

Andrzej Frycz Modrzewski

0,0
3,49 €

oder
-100%
Sammeln Sie Punkte in unserem Gutscheinprogramm und kaufen Sie E-Books und Hörbücher mit bis zu 100% Rabatt.
Mehr erfahren.
Beschreibung

„O naprawie Rzeczypospolitej” to doniosłe dzieło Andrzeja Frycza Modrzewskiego, obrazujące stan Rzeczpospolitej doby renesansu i postulujące zmiany w duchu idealizmu politycznego, oparte na sprawiedliwych prawach i silnej władzy królewskiej. Traktat obejmował pięć ksiąg: „O obyczajach”, „O prawie”, „O wojnie”, „O Kościele” i „O szkole”, a tym samym stanowił rozległe kompendium wiedzy o działalności państwa.

Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:

EPUB

Veröffentlichungsjahr: 2017

Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



Andrzej Frycz Modrzewski

O poprawie Rzeczypospolitej

Tłumaczenie: Cyprian Bazylik

Warszawa 2016

Księgi pierwsze

O obyczajach

Przedmowa

Którzy się onych rzeczy między ludzi podawać ważą, o których już drudzy pisali, dwojakim obyczajem z onymi swymi spisami popisać się pracują; bo więc albo co pewniejszego podać obiecują, albo, co insi grubo wyłożyli, to oni ozdobniejszymi słowy i sentencjami objaśniają. Lecz ja – acz się nie spodziewam, żebym co pewniejszego nad one, co o rzeczypospolitej pisali, przynieść mógł, ani mi ozdobnej i ochędożnej rzeczy dostawa – przedsię podjąłem tej materii pisać, abym naszym ludziom jako na jakiej tablicy ukazał, co się mi zda w naszej rzeczypospolitej poprawy być godnego? – nie żeby inni w to lepiej i dostateczniej ugodzić nie mogli, ale abym też i ja z swej strony rzeczypospolitej w tym usłużył. Bo to na mądrego, jako się mnie zda, należy, aby one rzeczy, które się mu za pożyteczne albo za szkodliwe rzeczypospolitej być widzą, między drugie podawał, a one albo ku chwaleniu albo ku ganieniu pobudzał. Bo mam za to, że tak oni, na które to należy, gdy się na to wiek ludzi zgodzi a jakoby spiknie, łacno się dadzą nachylić, że rzeczy dobre każą czynić, a złych zabraniać będą.

A ponieważ żadna sztuka tak doskonała od żadnego mistrza nie wyszła, żeby do niej czego potomni albo nie przydali, albo nie odmienili, albo jej pilniej nie wypolerowali: i to nas albo któregokolwiek odstraszać nie ma, żebyśmy się zleniawszy za to nie mieli wziąć, o czym inni przed nami wiele pracy podjęli. Acz wiem dobrze, że nie mogę wszystkim w tym naszym spisie dosyć uczynić, gdyż i sam sobie w niektórych rzeczach nie dosyć czynię; wszakże snać damy innym przyczynę, że co pewniejszego znajdą; a ktemu, iżem o to stał, jakobym wszystko zebrał, i niektórychem rzeczy doszedł, oni to zrozumieją, którzy te nasze księgi czytać będą. A chociażbym też nic nowego tu nie przyniósł: przedsię, gdy kto czego dobrego albo naśladuje albo szuka, wtedy to pocieszna onemu człowiekowi być ma, który rzeczypospolitej wszego dobrego życzy. Ono mnie toż bynajmniej nie obruszy, jeśli się komu nie wszytko spodoba, com tu napisał, Cajus Lucilius Rzymianin pospolicie (jako o nim piszą) mawiał, że nie chciał, aby jego pisania i nieukowie, i nader uczeni ludzie czytali, a to dla tego: że, pry, nieukowie nie będą nic rozumieć, a uczeni zaś więcej, niż ja sam. Lecz ja nic tak dalece nie żądam i za ucieszną rzecz nie mam, jako gdyby te moje wizerowania co najbieglejsi a najmędrsi ludzie czytali, aby za tym, gdzie by się im co nie podobało, przyczynę mieli albo nasze zdanie zganić, albo ono, czego my nie baczyli, wynaleźć. Bo jako wiele w naszej rzeczypospolitej jest i zwyczajów, i ustaw, które poprawy potrzebują, o tym niemal wszyscy wiedzą.

A my nie tylko onę część, która się ustaw (lub statutu) dotyczy, ale i wszystką rzeczpospolitę tuśmy zawrzeć chcieli, i ono, co o wszech częściach rozumiemy, znacznieśmy pokazali. Acz się lepak do tego znam, że ze mnie (jako z tego, którym się nie z wysokiego stanu urodził) małą pomoc i ratunek rzeczpospolita mieć może: wszakże nie mogę się zatrzymać, abym jej jako mogąc, wszystkie stany napominając i przestrzegając, nie usługował. Daj Boże! Aby ta nasza praca z taką chęcią od każdego dobrego była przyjęta, z jaką się im ode mnie ofiaruje, ponieważ my nic dla popisania ani dlatego, żebyśmy się w nowinach kochali, nie czynimy, ale wszystko dla miłości rzeczypospolitej i mówimy, i piszemy. Co się tknie, że się rzeczami niektórymi bardzo pospolitymi bawię, a od inszych szeroko wypisane albo krótko wspominam, albo je tylko pokazawszy obficiej przekładam: tom dla snadniejszego w pisaniu sposobu uczynił, przez który ku owym rzeczom chciałem przyjść, o którychem tu najpilniej mówić był umyślił. Podobieństwo, że niektóre rzeczy, o których tu piszę, zdadzą się być takie, które by teraźniejszych czasów ledwie miejsce mieć mogły; lecz mię do tego ono przywiodło, że dobrzy pisarzowie (których, jako się mogę, trzymam), gdy co porządnie a wedle nauki piszą, wtedy się niejedno na niniejsze czasy albo na postanowienie porządku, ale więcej na wszech rzeczy przyrodzenie oglądają. Bo sprawiedliwość i niesprawiedliwość, dobroć i złość nie przeto są rzeczy różne, że tak o nich ludzie rozumieją i na to się zgadzają; gdyż nigdy sprawiedliwą rzeczą nie będzie człowieka niewinnego zamordować, fałszywe świadectwo mówić; nigdy też za niesprawiedliwą rzecz będzie dobrodziejstwem dobrodziejowi nagradzać, każdemu, co komu należy, oddawać – choćby to wszech ludzi wyrokami i zezwoleniem było uchwalone, a ono zganiono. Ale jako sam człowiek, koń, drzewa i inne rzeczy stworzone takie są, jakie mają przyrodzenie, a nie takie, jakimi by je chcieli rozumieć ludzie: takież ci sprawiedliwość i niesprawiedliwość nie w mniemaniu ludzi, ale w przyrodzeniu rzeczy należą, jako je Bóg w sercach ludzkich napisał. Za czym też sami nie mowami tylko głosem wyrzeczonymi, ale też myślami zamilczanymi i wzajem się obwiniają i obraniają, jako Paweł, on niebieskiej nauki opowiadacz i pisarz napisał.

Wielem tu napisał wedle ludzi mądrych zdania, a insze rzeczy, jako się mi widziało, wyprawowałem; acz, gdzie co czynić każę, a doskonałe czynienie przepisuję, wiem dobrze, że i sam daleko od takiej doskonałości jestem. Lecz a co wadzi, żebym albo sobie one rzeczy przepisywał, co innym czynić przepisuję; albo żebym miał jako osła, która acz sama rzezać nie może, wszakże inne naczynia do rzezania ostrzy – jako on poeta mówi:

... Fungar vice cotis, acutum

Reddere quoe; ferrum valet, exors ipsa secandi.

Mnogim też drogę i sposób snać nie najgorszy ukazałem, wedle którego by i oni takowe spisy sprawiać mogli, do których by znieśli materią przystojną bądź z inszych autorów pisania, bądź z swego własnego domysłu. Co się tknie pilności, starania i prace około tych rzeczy zbierania, wtedym tak oto stał, jakom najlepiej mógł; wszakże jakom tego dobrze dowiódł, a jako się mi zdarzyło? najlepiej to Bogu polecić, bez którego pomocy żadne człowiecze staranie, by największe było, nie może nic do skutku przywieść. Co jeśli sama chęć w rzeczach wielkich godna jest chwały: mam za to, że ta nasza praca, z chęcią przysługi złączona, nie może być słusznie ganiona. Trzymałem się też onej ustawy, abym strofując występki nikogo nie mianował tak, że mi żaden za złe mieć nic może, chybaby się sam pierwej do owego występku przyznał, albo żeby o jaką wadę mając sumienie przestraszone, wynurzenie prawdy obwiniał – jako o sowie w baśniach powiadają, że słońce wschodzące obwiniała, że na jego promienie oczyma swymi żadną miarą patrzyć nie mogła; a wszakże jako światło słoneczne wielkie a niewymowne pożytki ludzkiemu żywotowi przynosi: tak i prawda, gdy z ciemności błędów wychodzi, bardzo wielkimi dobrodziejstwami obdarza i ozdabia rzeczy człowiecze i boskie; gdyż błąd, by nie wiem jako zastarzały, jako i złość, choćby ją za dobroć poczytano, zawżdy plugastwo w sobie zawarte ma, choćby go długo znaszano a nikt by go nie wzruszał. Lecz kto by prawdzie wychodzącej czci nie wyrządzał, a onej z uczciwością słuszną nie przyjmował, ale by ją odrzucał i od niej by się odwracał: za kogo go poczytać mamy, jedno za dziecię onego ojca, którego jest kłamca, a który po swych syniech tego najwięcej chce, aby kłamstwo w uczciwości mieli, za czym by je swego królestwa uczęstniki poczynił. Ale dawszy pokój przedmowie, już o samej rzeczy mówić zacznijmy.

I. Co jest rzeczpospolita?

Podoba mi się przeto ono, co mężowie uczeni przy każdym rozbieraniu za rzecz potrzebną sądzą, abyśmy onej rzeczy, o której mówić mamy, sposób i przyrodzenie naprzód wypisali, a oznajmienie od onych podane, którzy o tej materii przed nami pisali, abyśmy tu położyli. Bo oni tak to opisują, że rzeczpospolita są zbory a zgromadzenia ludzkie porządnie zebrane, z rozmaitych sąsiadów złączone, a ku dobremu i szczęśliwemu życiu postanowione. Bo imieniem rzeczypospolitej jedno familia albo dom jeden nie bywa nazwan; gdyż jest rzecz osobna, jednemu należąca, którą własnym imieniem zowią rzeczą domową albo gospodarstwem; a do tego należy, aby ona czeladź i wszyscy domownicy wespołek żyli, a do każdej potrzeby albo roboty, ku pożywieniu należącej, wspólnie sobie pomagali, a ktokolwiek w domu przedniejszy jest, a nad czeladzią władność albo panowanie ma, tego zowią gospodarzem. Gdzie się zasię zbierze wiele tych gospodarzów z czeladzią swoją, i domów wiele, tam bywają miasta albo mnóstwo domów, ulicami porządnie sadzone; z tych zasię miast i wsi stawa się ta obywatelów społeczność, którą nazywamy rzecząpospolitą. A iż się człowiek lepiej, niż które insze stworzenie, do takowego zgromadzenia i wspólnego obcowania zgodzi: ukazuje to jego przyrodzony dowcip i mowa; albowiem te dwie rzeczy między ludźmi sprzyjaźną jednego przeciw drugiemu skłonność najwięcej mnożą, która jest najprzedniejszą tak wielu ludzi stowarzyszenia związką; w którym ci co żywo wszystkie swoje prace, starania, roboty, pilność i dowcip do tego ciągnąć mają, aby się onym wszystkim mieszczanom albo wspólnie w towarzystwie żyjącym obywatelom na wszem dobrze wodziło, i iżby wszyscy szczęśliwy na świecie żywot wieść mogli.

Albowiem rzeczpospolita jest jakoby jedno zupełne zwierzęcia któregokolwiek ciało, którego żaden członek sam sobie nie służy, ale i oko, i ręce, i nogi, i wszystkie insze członki jakoby spólnie o sobie radzą, a urzędu swego tak używają, aby się wszystko ciało dobrze miało; które gdy się dobrze ma, wtedyć i członkom krzywdy nie masz, a gdy się ciało niedobrze ma, wtedyć i członki pewnie jaki niewczas cierpieć muszą – nie inaczej, jedno gdyby którykolwiek członek od ciała był oderwan, już nie jest godzien, aby go własnym przezwiskiem zwano przeto, iż ani żywym być, ani urzędu swego używać może, jeśli do wszystkiego ciała nie będzie przyłączon; także też żaden obywatel mimo rzeczpospolitej nie może dobrze żyć ani urzędowi swemu albo powinności swej dosyć czynić. Albowiem ani król urzędu królewskiego, ani żaden urząd także urzędu sobie powinnego używać, ani też żadem priwant (to jest: urzędu żadnego na sobie nie noszący) uciesznego i spokojnego żywota mimo rzeczpospolitej długo wieść nie może. Lecz jeśli kto jest taki, co by okrom towarzystwa ludzkiego żyć mógł, a nikomu nie potrzebując sam by z sobą przestawał, ten nie za obywatela ludzkiego, ale albo za bestię, albo za jakiego boga ma być rozumian, jako Arystoteles powiada. Niechajże wtedy ten skutek będzie mieszkania w spółku rzeczypospolitej, aby wszyscy obywatele szczęśliwie, to jest (jako Cicero wykłada) uczciwie a dobrze żyć mogli, aby się w dostojności i w pożytkach pomnażali, aby wszyscy cichy a spokojny żywot wiedli, aby każdy swego bronić i używać mógł, aby od krzywd i zabijania każdy był bezpieczen; albowiem dla tych rzeczy w mieście i w każdej rzeczypospolitej obronę wynaleziono.

II. Jako są różne rzeczypospolite?

Trojaki rzeczpospolitej sposób opisują filozofowie; które sposoby przezwiska swoje mają wedle różności panujących osób; a te wszystkie przezwiska są greckie, to jest: monarchia, oligarchia, policja. Monarchia zowią to państwo, które jedna tylko osoba rządzi; która jeśli że wedle pewnych praw ono państwo rządzi, królem bywa nazwana, a ono państwo królestwem; lecz jeśli wedle chęci, wolej i upodobania swego rządzi, wtedy tyraństwem bywa nazwana.

Oligarchią zowią, gdy kilka pewnych i czelniejszych onej ziemi osób państwo rządzą; którzy jeśli się w tej mierze tak sprawują, jako samej cnocie i jej przyrodzeniu przynależy, zowią je arystokracją, to jest: porządne osób zacnych panowanie; lecz jeśli czego inszego w tym więcej patrzą, to jest: albo bogactwa, albo jakim inszym szczęściem zacność domu albo narodu swego zachować, wtedy je prosto zgoła oligarchią zowią.

Policją zowią tę rzeczpospolitą, którą wiele osób rządzi, w której urzędy i dostojności za wspólnymi głosy i zezwoleniem mnóstwa ludzi dawają, a jednako się wszyscy do sławy cnotą nabytej i do panowania mają; co iż przynosi wielką uczciwość i pożytek pospolity, przeto takowego państwa albo panowania sposób tak, jako i wszystkie insze, zowią rzeczpospolitą, albowiem to jest rzecz wszystkim wspólna, która się jawnie wszystkich dotyczy tak, iż rzeczpospolita nie zda się co inszego być, jedno wspólna we wszelakich sprawach uczciwość i pożytek. Ale jeśliby pospólstwo samo się rządziło, płochą radą się sprawując, jako to pospolicie bywa, a nieprzystojnie sobie w sprawach poczynając, nieprzestrzegając uczciwości i pożytku wszystkich wobec, ale tylko samych ubogich: wtedy ono państwo zowią demokracją, to jest: pospolitego człowieka panowanie. Lecz takową rzeczpospolitę za najlepszą mają, która sposób owych pierwszych trzech w sobie zamyka, to jest: gdzie królewska władza wszystko rządzi, osobom zacnym czelniejsze urzędy dawają, a wszystkim zarówno wolno dochodzić sławy, która z męstwa roście.

Taka rzeczpospolita, jako pismo święte świadczy, za czasu Mojżeszowego była, bo ją jeden człowiek rządził, do którego ludzie mądrzy bywali przydawani, którzy wszelakie spory, sprawy i insze rzeczypospolitej trudności wespołek z nim na sobie nosili; a takowe osoby wszystko pospólstwo z pośrodku siebie obierało, bo tak do wszystkiego ludu mówi Mojżesz: „Dajcie z pośrodku siebie mądre i w cnotach doświadczone osoby z waszego pokolenia, abym je nad wami przełożył”. A tak Mojżesz zwierzchnością swoją potwierdzał ony, które wszystek lud z pośrodku siebie obierał; jakoż jednak i słuszna, i potrzebna rzecz jest, aby tak bywało w tej ziemi, która jest spólną wszystkich ojczyzną. A która rzeczpospolita tej jest podobniejsza, tę za lepszą albo za szczęśliwszą poczytują; a która różniejsza, tę za gorszą. Co niechaj będzie dosyć około opisania sposobu rzeczypospolitej; potem – na które się części dzieli, to jest: urzędy i lud urzędu żadnego nie mający, i jego różność – dalej okażemy.

III. Czym w całości zachowana bywa rzeczpospolita i na które się części te księgi dzielą?

Teraz przeto okażę, jakim obyczajem rzeczpospolita może być dobrze albo postanowiona, albo poprawiona, a na wieczne czasy w całości zachowana? Bo gdzie jest gadka o to, jaka rzeczpospolita ma być, wtedy mi się tak zda, że w tym trzeba przynajmniej trzy rzeczy obaczać, które jeśli że jako ma być w swej klobie będą, wtedy i ona rzeczpospolita dobrze postanowiona będzie. Pierwsza, aby ono ludzi wspólnie mieszkających towarzystwo w dobrym porządku było, a obronę sobie przystojną miało; druga, aby nabożeństwo albo wiarę swą ku Bogu wedle szczerości pisma świętego a statecznie zachowano; trzecia, aby dziatki i młodzieńce do wszelakich cnót i nauk ćwiczono – bo jednak dla tej przyczyny we wszystkich miasteczkach i w wielu wsiach szkoły nadano; albowiem z dobrego młodych ludzi ćwiczenia jeśli nie we wszystkich rzeczach, wtedy w przedniejszych tak nabożeństwu, jako też spornemu ludzkiemu obcowaniu, wiele użytku przychodzi. Przetoż się i mnie zdało, abym tu o rzeczypospolitej pisząc, o szkołach też nieco przypomniał. Bo co się dotyczy sposobu wiary albo nabożeństwa, mam za to, że każdy tę kwestię przy rozmowie o rzeczypospolitej być potrzebną będzie rozumiał, ponieważ ani miejsce, na którym się rodzimy, ani mury, o których się nam zda, jakoby nas od nieprzyjaciela bezpiecznymi czynić miały, ani też żadne z ludźmi wzięte towarzystwo nie może być właśniej nazwane ojczyzną naszą, jako nabożeństwo ku panu Bogu. Bo którzy się go statecznie dzierżą, tych Bóg wielkimi zapłatami obdarza; a którzy nim gardzą albo o nie nie dbają, tych karze i głodem, i morem, i ogniem, i powodziami, i wojną, i upadkiem rzeczypospolitej.

Ale iż na zgromadzenia albo wspólne mieszkania ludzie pospolicie najpierwej oczy swe obracają, przeto też o nich najprzód będziemy rozmowę mieć, a będziemy je zwać albo rzeczpospolitą, albo miastem – nie iżby te przezwiska gromadom świętym służyć nie mogły, ale iż takie zgromadzenia święte pospolicie zborem bywają nazwane; chociaż to oboje przezwisko tak świętemu zborowi, jako też zgromadzeniu świeckiemu służyć może. Oto te dwa zbory, to jest: święty i świecki, tak się w sobie mają, iż jeden drugiemu wzajem służy, i zachowuje się to między ludźmi chrześcijańskimi, iż zbór świecki nie może być odłączon od świętego. Ale iże różny sposób rządzenia w nich jest i różnych urzędników potrzebują, przeto jako drudzy czynili, tak i my uczynimy, a osobno o rzeczypospolitej albo o tym świeckim zborze mówić będziemy, osobno o rządzeniu zborów, a na ostatku o szkołach. Aby wtedy rzeczpospolita w całości a w zacności sobie przystojnej zawżdy zostawała, trzech rzeczy do tego trzeba, to jest: uczciwych obyczajów albo zwyczajów, srogości sądu, a biegłości w rzeczach wojennych; które trzy rzeczy tak się w sobie mają, aby rzeczpospolita biegłością rzeczy wojennych od postronnego nieprzyjaciela na ukrainie była obroniona, a uczciwymi obyczajami i sprawiedliwymi sądy w swoim porządku zachowana i rządzona była. Ale nie jednako tych obyczajów i sądów używać trzeba, gdyż to są różne rzeczy; albowiem w tym towarzystwie albo wspólnym mieszkaniu ludzkim każdy człowiek obyczaje swoje ma, którymi wedle woli i upodobania swego sam siebie i sprawy tak swoje, jak i cudze sprawuje z pochwaleniem albo wszystkich, albo wielu ludzi, albo na ostatek tylko dobrych a mądrych; bo ja tu mówię o obyczajach dobrych i uczciwych. Ale sądów albo praw przeciwko tym, którzy z drogi dobrych obyczajów ustąpili, dla tego używają, aby wżdy oni po niewoli to czynili, czego z dobrej woli swej a za powodem uczciwych obyczajów czynić nie chcieli. A tak gdy te trzy rzeczy między sobą zgodnie się mają, wtedy też i sama rzeczpospolita w dobrym porządku bywa; a zasię, jeśli która rzecz z onych trzech ma w sobie jakie ubliżenie, wtedy też rzeczypospolitej na jej zacności i całości wiele schodzić musi. Acz wiem, iż o tych rzeczach może się inaczej mówić, bo miasto obyczajów może używać albo tego słowa: cnota, lub męstwo, albo uczynność, albo którego inszego temu podobnego; ale te rzeczy potrzebują większej pracy, niźliby tu ode mnie wypisane być miały; a jednak też, iż je drudzy dosyć pięknie opisali, przeto nie potrzebują wykładu naszego. Aleć ja wiem, dla czego tych przezwisk, którem wyżej mianował, używam, mając tę nadzieję, iże ludzie mądrzy, którzy będą u siebie pilnie uważać to, co dalej będę mówił, pochwalą to. Wiadomy jest wielu ludziom onego w prawie wielce biegłego człowieka Gajusa artykuł, iże każdy lud rządzi się albo prawami pisanymi, albo zwyczajami za ustawę wziętymi. I Cicero powiedział, iż porządne życie obywatelów którejkolwiek ziemi przychodzi albo ze zwyczajów za ustawę wziętych, albo z praw pisanych. I Sallustiusz, pisząc o Getułach, ludziach afrykańskich, tak mówi: Ci ludzie ani zwyczajów za ustawę wziętych nie trzymali, ani praw pisanych, ani panowaniu którego człowieka byli posłuszni. Także Liwiusz pisze o tych, którzy bywali w Rzymie starsi nad pospólstwem, gdy dawali sprawę o sobie: że oni nie omieszkowali dowiadować się, czego by komu wedle zwyczaju przodków ich albo prawem pisanym, albo zwyczajem za ustawę wziętym dozwolić miano? Tymże sposobem Kwintilian pisze, iże w prawie wiele rzeczy nie wedle statutu pisanego, ale wedle zwyczajów za uchwałę wziętych bywa stanowiono; albo i Horatius Flaccus tym wierszem łacińskim:

Mos et lex maculosum edomuit nefas.

To jest:

Zwyczaj dobry a ktemu pobożna ustawa

Wywróciły niecnotę, iż chybiała prawa.

Tenże napisał:

Quid leges sine moribus vanoe proficiunt?

To jest:

Na co wielkie statuty i prawa pisane,

Gdy nie będą zwyczajami ludzkimi zmacniane?

Zaś Enniusz pisze:

Moribus antiquis res stat romana, virisque.

To jest:

Zwyczajem starożytnym a rycerzami cnymi

Rzymska rzeczpospolita trwa czasy dawnymi.

Lecz pod tym słowem: pisane prawo albo status, zamyka się i ta uchwała, którą samo pospólstwo sobie stanowi, aby ją w całości zachowało, a przeciwko niej się występować warowało. A zwyczaj za ustawę wzięty nic inszego nie jest, jedno to postanowienie, które się tylko za pochwaleniem ludzkim z dawnego zwyczaju wkorzeniło i ugruntowało.

IV. Jako wiele należy na zwyczajach za ustawę wziętych, o których zwyczajach tu rozmowa jest

Naprzód wtedy o zwyczajach będziemy mówić; na których iż wiele należy po wszystek czas żywota ludzkiego, stąd się pokazuje, że i tych wychwalają, którzy się ich pilnie dzierżą, i tych karzą, którzy o nie nie dbają a przekopują je.

Wiele rzeczy jest, które, nie mając po sobie żadnej słusznej do tego przyczyny, są w zwyczaj wzięte; wiele ich jest, które u starych ludzi w zwyczaju były, a teraz są za statut albo za prawo pisane wzięte; wiele się też złych i przewrotnych i karania godnych rzeczy dzieje, których nie karzą, a tę wymówkę po sobie mają, iż są w zwyczaj wzięte. Ale aby się nasze słowa od rzeczy nie odstrzelały, trzeba tak rozumieć, iż rzeczpospolita dobrymi zwyczajami ma być rządzona; bo chociażby ją złe zwyczaje opanowały, wszakże ich przedsię zawżdy cnotliwi ludzie rozmaicie poprawować mogą. Ma być wtedy rzeczpospolita rządzona tymi zwyczajami, które wspólnym zezwoleniem statecznych, poważnych i uczciwych ludzi bywają pochwalone, a z dobrymi ustawami bywają złączone, albo też i same bywają za dobrą ustawę poczytane. Ale takowe mają być, które by częścią z dobrego rozsądku i baczenia same się w nas rodziły, a częścią też takie, które byśmy w ludziach cnotliwych a poważnych obaczywszy, naśladowali ich, a do siebie je przyjmowali.

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!