3,49 €
Bolesław Zieliński stworzył wciągające powieści dla młodzieży opowiadające o losach pierwszego Polaka wśród Indian amerykańskich. „Orli Szpon” to historia Marka Zebrzydowskiego, który na skutek prześladowań religijnych w XVII wieku opuszcza Polskę. Trafia do Ameryki, gdzie próbuje ułożyć od nowa swoje życie. Po licznych perypetiach odnajduje szczęście u boku pewnej Indianki.
Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:
Veröffentlichungsjahr: 2016
Bolesław Zieliński
Orli Szpon
Opowieść dla młodzieży o pierwszym Polaku wśród Indian amerykańskich
Warszawa 2016
[Dedykacja]
Ukochanemu synowi Bolesławowinapamiątkę
Do moich Młodych Przyjaciół!
Każdy z Was, moi drodzy, młodzi przyjaciele, przeczytał niezawodnie sporo książek i opowieści o Indianach, a także oglądał w kinie niejeden obraz przedstawiający czerwonoskórych, dawnych mieszkańców dzisiejszych Stanów Zjednoczonych.
W opisach tych i na obrazach przedstawieni są Indianie z reguły, jako żądni mordu i rabunku dzikusy, którym nie wystarczało mordowanie białych przybyszów, zdzierali skalpy z głów pomordowanych i nimi swoje wigwamy przyozdabiali. W młodzieńczej wyobraźni widzieliście białych osiedleńców niosących Indianom serce i cywilizację i za to narażonych na ustawiczne walki i śmiertelne zapasy z Apaczami, Komanczami, Huronami, Siuksami i innymi plemionami czerwonoskórych wrogów białej rasy. Z góry Was przepraszam za zawód, bo moje opowiadanie będzie odmienne. Poznawszy, bowiem dzieje śmiertelnych zapasów odwiecznych panów Ameryki z europejskimi najeźdźcami, pragnę przedstawić Wam Indian we właściwym świetle, o ile to jest dzisiaj możliwe po tak bezlitosnym wymordowaniu całych plemion zamieszkujących szerokie przestrzenie północnej Ameryki. W szczególności zaś pragnę odtworzyć Wam dzieje pierwszego Polaka, który stanął na ziemi Delawarów, zamieszkujących krainy pomiędzy rzeką Hudson, Delaware i Oceanem Atlantyckim. Doznał on, bowiem ze strony dzikich mieszkańców tego kąta Ameryki prawdziwie gościnnego przyjęcia, opieki i obrony.
Opowiadanie nasze sięga pierwszej połowy XVII w. Wtedy to nad Europą szalała trzydziestoletnia wojna, która wybuchła na tle różnic religijnych i schizmy dokonanej przez Marcina Lutra i jego różnych naśladowców.
Chociaż Polska była zawsze wierna prawowitej wierze, przedostały się także i do niej reformatorskie prądy z Niemiec. Nieliczne rodziny przyjęły nową wiarę, za co je reszta społeczeństwa potępiała. A za chlubę narodu polskiego należy uznać, że nigdy na życie i mienie innowierców nie nastawano, jak to było w Niemczech i innych krajach zachodniej Europy.
Do tych tak zwanych dysydentów należeli między innymi Zebrzydowscy i Łascy. Z podobnie brzmiącymi, ale naturalnie z angielska przekręconymi nazwiskami spotkasz się, kochany Czytelniku, w starych księgach amerykańskich znajdujących się w bibliotece w Nowym Jorku. Tam przeczytasz, że w XVII w., w kilkanaście lat po protoplastach Jankesów przybyli do Ameryki Zebryski i Liski. O Liskim (niezawodnie Łaskim) słuch zaginął, natomiast rodzina Zebryskich żyje dotychczas w mieście Jersey, leżącym naprzeciwko Nowego Jorku, po drugiej stronie rzeki Hudson. Jest ona dziś jeszcze właścicielką znacznej ilości gruntów, na których stoi miasto, odziedziczonych w prostej linii po owym Zebryskim z Polski i jego małżonce Indiance. Z jednym z Zebryskich spotkałem się w Nowym Jorku w roku 1918 podczas rekrutowania Armii Polskiej, która później tak wspaniale się odznaczyła na polach Szampanii i w wojnie z bolszewikami.
Otóż ten to Zebryski, którego pierwotne nazwisko musiało brzmieć Zebrzydowski, zwrócił moją uwagę na dzieje swojej rodziny i z dumą przyznawał się do pochodzenia polskiego, chociaż ani słówka po polsku nie umiał. On też wskazał mi źródła we wspomnianej bibliotece, gdzie istotnie znalazłem wzmiankę o jego prapraszczurze Polaku, rozbitku z brzegów dzisiejszego stanu Jersey. Jemu w końcu zawdzięczam, że mogę się z Wami, moi kochani, młodzi przyjaciele, podzielić opowieścią o Orlim Szponie i Wodnej Lilii...
Autor
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!