Zemsta o smaku latte - Monika Hołyk-Arora - E-Book

Zemsta o smaku latte E-Book

Monika Hołyk-Arora

0,0
2,49 €

oder
-100%
Sammeln Sie Punkte in unserem Gutscheinprogramm und kaufen Sie E-Books und Hörbücher mit bis zu 100% Rabatt.
Mehr erfahren.
Beschreibung

Latte. Słodka, z domieszką kawowej goryczy i południowego słońca...
Zemsta. Pragnienie odwetu za doznane krzywdy...
Co te dwie pozornie odmienne rzeczy mają ze sobą wspólnego? Okazuje się, że dużo!
Niesiony szałem Costas przeszukuje wybrzeża Morza Egejskiego, celem odnalezienia tego, kto doprowadził niemal do bankructwa jego rodzinną firmę. Anastazja zaś próbuje odzyskać w tym czasie spokój po wielu latach snucia planów odwetu na tym, kto ją znieważył.
Czy przypadkowe, jak się wydaje spotkanie odmieni ich życie? A może tajemnice przeszłości okażą się zbyt mroczne?
 

Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:

EPUB
Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



© Copyright by Monika Hołyk-Arora & e-bookowo

Projekt okładki: Michalina Foremka

Skład: Katarzyna Krzan

ISBN: 978-83-8166-104-1

Patronat medialny:

Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo

www.e-bookowo.pl

Kontakt: [email protected]

Wszelkie prawa zastrzeżone.

Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości

bez zgody wydawcy zabronione

Wydanie I 2020

Konwersja do epub i mobi A3M

Zemsta to danie, które najlepiej smakuje na zimno.

„Ojciec chrzestny”

Rozdział 1

Panika

To jedno słowo idealnie odzwierciedlało jego uczucia. Wisiało w dusznym powietrzu małego biura, nie dając o sobie zapomnieć chociażby na chwilę. Rodziło się gdzieś w żołądku. Powoli, rozchodząc się po całym ciele, powodowało ucisk w dołku i wędrowało ku górze, chwytając za gardło i uniemożliwiając swobodne oddychanie. To nieprzyjemne kłucie z każdą sekundą przybierało na sile, zaczynając odbierać mu umiejętność racjonalnego myślenia.

Ciemnowłosy mężczyzna jeszcze raz spojrzał na ekran komputera, stojącego przed nim na biurku, jednocześnie próbując zrozumieć, co tak naprawdę działo się z jego małą, rodzinną firmą.

Dzień po dniu kolejni klienci, nawet ci korzystający z usług „Apollon Charters” od wielu lat, nagle z błahych przyczyn odstępowali od wstępnych rezerwacji dokonanych wiele tygodni temu.

Ta niecodzienna sytuacja właśnie osiągnęła punkt krytyczny, którego wyznacznikiem była przewaga rezygnacji nad nowymi zamówieniami.

Tonęli! Powoli nabierali wody pod pokład. Puste ładownie i luksusowe kabiny stopniowo napełniały się klęską, która za kilka chwil mogła sprowadzić ich na samo dno. Najgorsze w tym wszystkim było zaś to, iż nie znał miejsca „awarii” i przyczyny takiego stanu rzeczy.

Odetchnął głęboko, próbując zaczerpnąć tlenu mogącego nieco odświeżyć jego myśli. Chciał zrozumieć, kto za tym wszystkim stoi, bo był stuprocentowo pewien, że ktoś specjalnie sabotuje działalność jego firmy. Nie wiedział tylko, kto i z jakiego powodu to robi. Dlaczego próbuje nagle pogrążyć niewielką, ale świetnie prosperującą firmę czarterującą jachty w obrębie Morza Egejskiego.

Przymknął ciemne jak noc oczy i szybko przejrzał w myślach dość krótką listę konkurentów oraz potencjalnych wrogów. Nie dało to jednak oczekiwanych rezultatów. Nadal nie miał najmniejszego pojęcia, kto mógł posiadać wystarczająco dużo wpływów, by sprowadzić przedsiębiorstwo założone jeszcze przez jego ojca, na skraj przepaści. Żadna z „podejrzanych” osób nie mogła mieć do swojej dyspozycji aż tak dużo środków i znajomości, by w krótkim czasie poczynić tak daleko idące zniszczenia.

Zresztą nie ma co ukrywać. Jeśli ktoś z jego konkurentów chciał się go pozbyć z rynku, musiał liczyć się z tym, iż biznes nie lubi pustki. Nawet, jeśli „Apollon Charters” upadnie, ktoś inny zajmie jego miejsce i być może poprzez swoją pozycję usunie innych graczy z pól, które wcześniej zajmowali.

Opadł na oparcie fotela, ciężko przy tym wzdychając. Panika towarzysząca mu od dobrych kilkunastu minut powoli zaczynała ustępować. Niestety zastępowało ją równie nieprzyjemne uczucie bezradności. Nie mając pojęcia skąd nadejdą kolejne ataki, nie miał szansy się przed nimi obronić. Nie wiedząc, kto z kontrahentów odwoła rezerwację, nie mógł zrobić zupełnie nic, by temu zapobiec.

Siedząca na ratanowym fotelu kobieta uśmiechnęła się nieznacznie do swoich myśli, upijając przy tym kolejny łyk aromatycznej Latte, od której był niemal uzależniona.

Autor „Ojca chrzestnego” miał stuprocentową rację twierdząc, iż „zemsta to danie, które najlepiej smakuje na zimno”. Być może takie podejście do sprawy wymagało od niej cierpliwości, ale warto było czekać te pięć długich lat. Oczywiście, okres ten przepełniony był wysiłkiem, ciężką pracą i czasami nadludzkimi wyrzeczeniami, jednak dobrze wiedziała, że opłacało się poświęcić im każdą sekundę tego czasu. Dzięki temu mogła się teraz odpłacić z nawiązką za brak szacunku, tak bezceremonialnie kiedyś jej okazany.

Została potraktowana jak przedmiot wystawiony na sprzedaż, w dodatku za niezbyt wygórowaną cenę. Przebolała tą zniewagę, jednak nigdy jej nie zapomniała. Wiedziała bowiem, iż pewnego dnia dopnie swego celu i wystawi rachunek, którego ta osoba nie zdoła spłacić do końca swojego wciąż jeszcze młodego życia.

− Jak widzę uśmiechasz się radośnie – stwierdziła Katarzyna, podchodząc do stolika – zatem wszystko z pewnością dzieje się zgodnie z twoimi zamierzeniami.