2,99 €
Bajka "Dawno, dawno temu..." adresowana jest do wszystkich czytelników bez względu na wiek.Jest to opowieść o stworzonkach żyjących w wielkiej puszczy. Te małe stworki na zimę zapadają w sen. Jednak pewnej zimy coś budzi ich z objęć słodkich snów. Zaniepokojone postanawiają sprawdzić, co się takiego stało. To czego się dowiedziały wprawiło ich w zdumienie i wywołało ogromny niepokój.Wiedzą, że same sobie nie poradzą. Udają się więc do swojej przyjaciółki, czarodziejki Urszuli. Czy jednak Urszula zdoła im pomóc? Jakie niebezpieczeństwo czyha na leśne stworki?Agata ChmielewskaBędąc mała dziewczynką marzyłam, że zostanę wielką pisarką lub sławną malarką, lub bardzo dobrym adwokatem, który będzie stawał w obronie niesłusznie skazanych.Życie jednak zweryfikowało moje marzenia. Nie jestem tym kim chciałam być, mimo to nie żałuję swoich marzeń, bo póki jeszcze żyję to wszystko może się zdarzyć.Mam za to wspaniałe córki , kochającego męża, psa, kota, chomika, rybki w akwarium, pełne półki książek i to jest mój cały świat.
Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:
Veröffentlichungsjahr: 2014
Dawno, dawno temu...
Agata Chmielewska
© Copyright by
Agata Chmielewska & e-bookowo
Zdjęcie na okładce: photobara
www.photobara.com
Projekt okładki:
e-bookowo
Korekta:
Patrycja Żurek
ISBN 978-83-7859-340-9
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości
bez zgody wydawcy zabronione
Wydanie I 2014
Konwersja do epub A3M Agencja Internetowa
W ogromnym lesie położonym za górami, za lasami, gdzie obok rozłożystych dębów rosły wysmukłe jodły, szerokie świerki i wysokie sosny, a pierwsze promienie słońca pieściły oszronione pnie drzew, właśnie wtedy leśną ciszę przerwał przeraźliwy jazgot, do którego dołączył dziwny głuchy odgłos, po nim jeszcze jeden i jeszcze. Następne zlały się z ostrym, przenikliwym dźwiękiem, warkotem, dziwnymi trzaskami i okrzykami. To wszystko wzbudziło niepokój wśród leśnych mieszkańców, a biały puch, skrywający stary, zmurszały pień poruszył się. Spod niego wynurzyły się trzy maleńkie postacie. Stworzonka z trwogą i zaciekawieniem rozglądały się, ale nie widząc niczego niepokojącego, ponownie schowały się pod pniem, bo drgania ziemi przerażały tak bardzo, że wolały ponownie skryć się w zacisznym miejscu. Tam bowiem miały królestwo, gdzie pośród korzeni wiły się korytarze z małymi komnatkami, które zamieszkiwały stworzonka. Owe istotki nie były ani skrzatami, ani krasnalami. Ot, znalazły się w tej leśnej głuszy nie wiadomo kiedy, ani nie wiadomo skąd. Ich uczynność zjednała przychylność mieszkańców lasu i od pradawnych czasów wszyscy żyli w zgodzie. To podziemne królestwo składało się z mnóstwa korytarzy, wydrążonych pomiędzy dębowymi korzeniami, przy których znajdowały się małe komnatki. W największej, pomalowanej na niebiesko, ze złoconymi meblami, mieszkał król Brodzisław Śpiący, który dwa lata wcześniej został wybrany na króla z racji wieku, po tym jak jego poprzednik zamienił się w kroplę rosy. Następną komnatę zajmował królewski doradca i przyjaciel Papcik. Właśnie tego poranka król smacznie spał, kiedy obudziło go gwałtowne potrząsanie za ramię.
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!