Horror z piekła rodem - Beata Cwirko-Godycka - E-Book

Horror z piekła rodem E-Book

Beata Cwirko-Godycka

0,0
2,49 €

oder
-100%
Sammeln Sie Punkte in unserem Gutscheinprogramm und kaufen Sie E-Books und Hörbücher mit bis zu 100% Rabatt.
Mehr erfahren.
Beschreibung

"Horror z piekła rodem" to powieść Beaty Cwirko-Godyckiej, która na kartach książki snuje straszną, ale i intrygującą historię o romansie dojrzałego mężczyzny z młodą kobietą. Jest to opowieść o czarach i kontaktach z demonami oraz piekłem. Akcja książki rozgrywa się współcześnie. Magik Artur wtajemnicza swoją uczennicę w arkana czarnej magii. W pewnym momencie między parą głównych bohaterów dochodzi do romansu. Dziewczyna, biorąc u Artura nauki i przyglądając się eksperymentom, poznaje ciemną stronę mocy oraz istoty, które pochodzą z innego, złego świata. Po tygodniach ćwiczeń zostaje prawdziwą wiedźmą, może sama czarować i zaklinać. Piekło reprezentują w tej opowieści Belial, Belzebub, Lucyfer oraz sam Szatan. To opowieść dla Czytelników o mocnych nerwach.

Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:

EPUB
Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.


Ähnliche


Beata Cwirko-Godycka "Horror z piekła rodem"

Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok, 2013 Copyright © by Beata Cwirko-Godycka, 2013

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie może być reprodukowana, powielana i udostępniana w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.

Skład: Wydawnictwo Psychoskok Projekt okładki: Wydawnictwo Psychoskok Zdjęcie okładki © Freshidea - Fotolia.com

ISBN: 978-83-7900-122-4

Wydawnictwo Psychoskok ul. Chopina 9, pok. 23, 62-507 Konin tel. (63) 242 02 02, kom.665-955-131

wydawnictwo.psychoskok.pl

Beata Cwirko-Godycka
Horror
z piekła rodem

Część 1

Na granicy dwóch miast stał samotny iponury dom. Jego wygląd bardziej odstraszał niż przyciągał ludzi. Budynek był szary, miał jedno piętro istrych, apo obu stronach wieżyczki. Drzwi były ciężkie dębowe, po środku nich wisiała mosiężna kołatka wkształcie koła przyczepiona do byczego łba. Cała posesja otoczona była parkanem ipomalowana na brązowy kolor. Wogródku oprócz wysokich krzewów idrzew nie rosły żadne kwiatki, mogłoby się wydawać, że tam nikt nie mieszka. Właścicielem tego domu był dziwny jegomość, który zajmował się czarami izjawiskami nadprzyrodzonymi. Ludzie go unikali ze strachu, aon oprócz jednego lokaja też stronił od obcych. Jego wiedza była ogromna, aponieważ nie miał jej komu przekazać, zapisywał wszystko wksięgach. Jego lokaj miał 180 cm wzrostu, był dobrze zbudowany ibardzo silny. Twarz ispojrzenie napędzały stracha nawet najodważniejszym, źle było się znim spotkać wbiały dzień, aco dopiero wieczorem. Na imię miał Marcin iwykonywał wszystkie prace wtym domu. Natomiast pracodawca był bardzo dziwnym iskrytym człowiekiem, nad wyraz opanowanym, rzadko kiedy coś go denerwowało czy dziwiło. Pan Artur, tak brzmi jego imię, był nieco niższy od swojego lokaja ociemnej karnacji iprzenikliwym spojrzeniu jasnych oczu, jeszcze nie stary, ale siwizna przyprószyła częściowo jego bujne czarne włosy. Ubierał się zawsze wciemne stroje, ana szyi nosił od lat ten sam talizman. Przodkowie zostawili mu duży majtek, dlatego nie musiał się liczyć zwydatkami, ale starał się nie obnosić ze swym bogactwem, zresztą ktoś, kto go znał, nigdy nie przypuszczał, że jest taki majętny. Pan Artur gustował wdobrych trunkach ipapierosach, nigdy nie przesadzał zalkoholem inie wypalał całej paczki. Jedyną rzeczą, która, mogła świadczyć ojego pozycji majątkowej to samochód, duża czarna limuzyna, zklimatyzacją, barkiem itelefonem. Maciej był jego kierowcą. Pan Artur wywodził się ze starej hrabiowskiej rodziny gdzieś zAnglii. Jego znajomi, mieszkający wróżnych krajach, kontaktowali się znim od czasu do czasu. Kiedyś Artur miał zaufanego przyjaciela, ale on okazał się bezdusznym nielitościwym człowiekiem iprzyjaźń została zerwana. Wnętrze jego domu było bardziej tajemnicze iprzerażające niż widok zzewnątrz. Żeby dostać się do środka, należało wejść po trzech niedużych schodkach. Za drzwiami rozciągał się ogromny holl, który nawet wpogodny isłoneczny dzień był mroczny. Na dole znajdował salon, wktórym był kominek, sofa, przy której stał stołek idwa fotele oraz podręczny barek ztrunkami. Tapety na ścianach były wbliżej nieokreślonym kolorze. Żyrandol wpostaci siedmioramiennego świecznika ikinkiety na ścianach takie same, tyle że mniejsze. Woknach wisiały tylko zasłony iogród za oknem wyglądał przygnębiająco. Na podłodze leżał puszysty dywan, kuchnia iłazienka również znajdowały się na dole. Zholu na górę prowadziły drewniane, skrzypiące schody wyłożone czerwonym chodnikiem. Po wejściu na piętro pierwszą rzeczą, jaką się widziało to duży wahadłowy zegar głośno tykający. Był bardzo stary igdy wybijał równą godzinę to skóra cierpła ze strachu, wydawał bowiem bardzo dziwne izgrzytające dźwięki. Na tym piętrze pan Artur miał bibliotekę, na regałach, które sięgały sufitu były poustawiane książki. Właśnie tam nasz magik spędzał najwięcej czasu. Dokładnie wiedział, gdzie znajduje się dana książka. Przy regale był przycisk, dzięki któremu można było otworzyć tajemne przejście do gabinetu. Na piętrze znajdowały się dwie sypialnie idwa pokoje gościnne. Na końcu korytarza umieszczono boczne drzwi prowadzące na strych.

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!