4,49 €
„SCHIZOFRENIA opowiadania o samotności” Andrzeja Dembończyka to opowiadania surrealistyczne, łączące cechy psychologiczne i fantastyczne.Zbiór opowiadań, których wspólną cechą jest smutek, samotność, poniekąd wołanie o pomoc. Różne historie, różni ludzie, jeden wspólny element. Smutek, przedstawiony na różne sposoby, jako stały czynnik tworzący całe życie, jako chwila, w której nasze życie staje do góry nogami, w końcu jako część nas. Poruszany jest temat śmierci, przykry, tragiczny, lecz bohaterka jednej z kilku historii postrzegała ją jako jedyną dobrą rzecz. To śmierć sprawiła, że Lili Norlen była szczęśliwa .Czy zastanawialiśmy się kiedyś, kim tak naprawdę są ludzie chorzy na schizofrenię? Co czują? O czym myślą? Potencjalnie są to zdrowi ludzie, szczęśliwi, których życie potoczyło się zupełnie inaczej. Być może w sytuacjach tragicznych, kryzysowych, przełomowych czujemy się i zachowujemy dokładnie w taki sam sposób, może nasze poglądy na różne sprawy są takie same. A co jeśli to ze zdrowymi ludźmi jest coś nie tak? Może każdy z nas jest chory na schizofrenię?
Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:
Veröffentlichungsjahr: 2017
Andrzej Dembończyk „SCHIZOFRENIA opowiadania o samotności”
Copyright © by Andrzej Dembończyk, 2017
Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2017
Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie
może być reprodukowana, powielana i udostępniana w
jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.
Projekt okładki: Robert Rumak
Zdjęcie okładki: © Fotolia - Biewer
Korekta i redakcja: Zuzanna Laskowska
Korekta: Marianna Umerle
Skład: Agnieszka Marzol
ISBN: 978-83-8119-038-1
Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o.
ul. Spółdzielców 3, pok. 325, 62-510 Konin
tel. (63) 242 02 02, kom. 695-943-706
http://www.psychoskok.pl/http://wydawnictwo.psychoskok.pl/ e-mail:[email protected]
„Rozbite lustro można posklejać,
ale rysy pozostaną na zawsze”
Nazywałam się Anna Kowalska, ale wszyscy mówili na mnie Lili Norlen. Nie pamiętam, kto pierwszy mnie tak nazwał ani dlaczego. Chyba był to ktoś zdomu dziecka. Urodziłam się 1 stycznia 1987 roku. Nie wiem, czy data moich urodzin jest prawdziwa, czy wpisał ją ktoś, żeby było prościej. Zostałam znaleziona na śmietniku wpierwszych dniach 1987 roku. Zmarłam 2 grudnia 2008 roku ibył to jedyny szczęśliwy dzień wmoim życiu. Przeżyłam dokładnie 21 lat, 11 miesięcy i1 dzień.
Wszystko, co złe wmoim życiu, związane było zjedynką. Dlatego przez całe życie nienawidziłam osoby, która wpisała mi datę urodzenia 1 stycznia, chociaż nigdy jej nie poznałam (a może jednak była to moja prawdziwa data urodzenia?). To był pierwszy pechowy dzień, dzień mojego przyjścia na świat.
Do osiemnastego roku życia mieszkałam wdomu dziecka. Właściwie nie pamiętam dużo zmojego życia do jedenastych urodzin. Okresu, gdy byłam bardzo mała, wogóle nie pamiętam, apotem wiem tylko, że chodziłam do szkoły. Zawsze byłam sama, na uboczu. Wdomu dziecka było brudno izimno, ajedzenie było kiepskie. Wlekcjach nigdy nikt mi nie pomagał, może dlatego zawsze miałam problem zprzejściem do następnej klasy. Ale nigdy nie powtarzałam roku.