Wizaż śmierci - Ewa Dudziec - E-Book

Wizaż śmierci E-Book

Ewa Dudziec

0,0
4,99 €

oder
-100%
Sammeln Sie Punkte in unserem Gutscheinprogramm und kaufen Sie E-Books und Hörbücher mit bis zu 100% Rabatt.
Mehr erfahren.
Beschreibung

Pod Białymstokiem znaleziono ciała dwóch modelek - ofiar handlarzy narządami. Do międzynarodowego śledztwa zostaje włączona agentka CBŚ, pracująca pod przykrywką wizażystki. Razem z konsultantem z FBI, sprawdzają powiązania handlarzy z lokalnym show-biznesem. Kolejne, zdobyte dowody przynoszą jedynie więcej pytań niż odpowiedzi. Gdy w końcu elementy układanki zaczynają do siebie pasować, handlarze ludzkimi organami odkrywają ściśle strzeżoną tajemnicę amerykańskiego agenta i szantażują go. OPINIE Temat, który był jakiś czas temu tzw. plotką miejską, ożył na kartach książki. Nie mogłam się oderwać od czytania, bo byłam ciekawa dalszego ciągu. Mam nadzieję, że pozostawiona na końcu furtka, to wstęp do kolejnej, świetnej książki z akcją w moim mieście.Basiek May-ChangWizaż śmierci to nader interesujący kryminał, który potrafi wciągnąć czytelnika w swój świat - pełen tajemnic, zakazanych transakcji czy bolesnych wspomnień. Styl pisarki pozwala nam oderwać się od rzeczywistości i utonąć w labiryncie kłamstw, ludzi i niebezpiecznych sytuacji.Angelika Ślusarczyk, Tylko magia słowaJest w tej powieści coś nadzwyczajnego, co sprawia, że jej lektura należy do wielkich przyjemności. A to za sprawą "soczystych" i dynamicznych dialogów, okraszonych sporą dozą humoru oraz wartkiej akcji, pełnej kryminalnego ognia i erotycznych subtelności. Najmocniejszym autem Wizażu śmierci jest konstrukcja postaci. Beatrycze Konieczna, to jedna z najbardziej wyrazistych i "mrocznych" bohaterek polskiej prozy ostatnich lat. Bardzo ważną częścią świata przedstawionego jest Białystok, wplątany w sieć kryminalnych intryg, tak jak bohaterowie tej powieści. Ewa Dudziec ma niesamowity dar. Dar mistrzowskiej, "wciągającej" czytelnika narracji i dzieli się nim z całym majestatem swojego prozatorskiego kunsztu.Janusz Paliwoda

Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:

EPUB
Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



Ewa Dudziec

Wizaż śmierci

Redaktor: Maciej Fliger

Korektor: Maciej Fliger

© Ewa i Marcin Dudziec, projekt okładki, 2017

© Adam Nudrzewski, fotografie, 2017

Modelka: Sylwia Idźkowska

Make-up: Ewa Dudziec

© EWA DUDZIEC, 2017

ISBN 978-83-7859-865-7

Konwersja do epub A3M Agencja Internetowa

Podziękowania

 

        Swoją pierwszą książkę mogłam wydać dzięki wsparciu Czytelników. Żeby zebrać pieniądze na pokrycie kosztów związanych z przygotowaniami powieści do publikacji, utworzyłam internetowy projekt – zbiórkę społeczną. To właśnie Wasze wpłaty, drodzy Czytelnicy, pozwoliły mi spełnić pisarskie marzenie.

Serdeczne podziękowania kieruję do rodziny i przyjaciół za zachętę, żebym odważyła się realizować to pragnienie, za to że czytali pierwsze szkice i nieustannie mnie wspierali.

Wyrazy miłości i wdzięczności kieruje do męża Marcina. Kochanie, dziękuję Ci za wsparcie i wielką cierpliwość.

Oraz do moich kochanych Mam – Wandy i Grażyny za wsparcie, nieustającą wiarę we mnie i pomoc merytoryczną.

Szczególnie dziękuję Mirkowi, Małgorzacie i Monice za fachowe konsultacje medyczne treści mojej książki oraz Krzysi Basiek i Januszowi, oraz redaktorowi za cenne uwagi do tekstu.

Dziękuję wszystkim Wspierającym za kwoty małe i duże. Każdy Wasz gest dodawał mi skrzydeł i umacniał wiarę, że projekt zakończy się sukcesem.

Serdecznie dziękuję: Wandzie i Romkowi, Krzyśkowi M., Adamowi Nudrzewskiemu, firmie TRADE & Comfort Rent i Mirkowi Rybałtowskiemu.

Jestem ogromnie wdzięczna za Waszą wiarę we mnie i wsparcie.

 

Pragnę również podziękować patronom medialnym:

Czytam – daję słowo

Książkowe podróże panny A

KULTURAlne rozmowy

Marta wśród książek

Obcasy Podlasia

Tylko magia słowa…

Wasze zainteresowanie moją debiutancką książką i przychylne recenzje dodały mi odwagi i umocniły w przekonaniu, że postępuję słusznie, oddając powieść w ręce Czytelników.

Prolog

Mężczyzna siedział w fotelu. Czekał w zaciemnionym salonie na dzwonek do drzwi. Zwykle to on przyjeżdżał do modelki, potem zawoził do fryzjera, manicurzystki, czy kosmetyczki, lecz tym razem dziewczyna musiała przyjechać sama. Chciał się przekonać, czy jest gotowa, by stać się prawdziwą gwiazdą. Jego gwiazdą.

Zanim zaprosił ją do siebie, zorganizował wstępną sesję fotograficzną, a potem jeszcze kilka razy rozmawiał z nią przez telefon i umówił się na spotkanie. Przedstawił różne warianty kontraktu oraz dopytywał o jej oczekiwania. Podobało mu się, że jest bardzo ambitna i otwarta na wyzwania. Uprzedził, że jej praca nie będzie kończyć się na prezentowaniu strojów kąpielowych – modelka miała występować także w skąpej, erotycznej bieliźnie lub pozować do aktów. Po rozmowie przy kawie zaproponował sesję u siebie.

Niewielkie studio na tyłach domu było już przygotowane. Wreszcie zobaczył na ulicy światła taksówki. Zanim auto dotarło na jego podjazd, wstał i zapalił lampy w korytarzu.

Przez drzwi usłyszał miarowy, pewny stukot szpilek na chodniku. Na chwilę zamknął oczy i przypomniał ją sobie. Wciągnął głęboko powietrze, uspokajając swoje zmysły.

Ding-dong – echo poniosło dźwięk dzwonka w głąb domu. Odczekał kilka sekund, po czym otworzył drzwi. Piękna, ciemnowłosa dziewczyna niemal dorównywała mu wzrostem. Przywitał ją całusem w policzek i obejmując delikatnie w pasie, wprowadził do środka. Uśmiechnęła się zalotnie, z gracją kotki zdejmując krótki płaszcz. Był zachwycony. Kiedy prowadził ją do studia, przelotnie spojrzał w wielkie lustro w korytarzu. Wspaniale razem wyglądali, oboje wysocy, szczupli, wysportowani. Ale czy na niego zasługuje? To dopiero zamierzał sprawdzić.

Na środku planu zdjęciowego stało wielkie łoże przykryte czarnym, atłasowym prześcieradłem. Nie było żadnych poduszek, tylko kratowany zagłówek z jasnego drewna. Przed łożem stały dwa statywy, na jednym ustawiony był aparat fotograficzny, na drugim kamera z wyłączoną kontrolką nagrywania. Wziął aparat i poprosił ją, żeby usiadła wygodnie. Zrobił kilka ujęć. Podszedł do niej i delikatnie zdjął ramiączka sukienki.

– Jesteś naprawdę bardzo piękna – wyszeptał. – Założyłaś czerwoną bieliznę, jak prosiłem? – Modelka skinęła głową.

Czuł jej lekkie zażenowanie, gdy muskał palcami skórę, rozpinając zamek. I swoje rosnące podniecenie, kiedy pomagał zdjąć sukienkę. Dziewczyna usiadła skulona na prześcieradle, a on odszedł na bok odłożyć ubranie. Gdy nie patrzyła, przysunął je do twarzy i przez chwilę delektował się zapachem. Ukrył coraz większe pożądanie, wyciągając koszulę na wierzch spodni.

– Chcę być z ciebie dumny – powiedział, wracając na główny plan. – Ułożę cię, dobrze? – Nie czekając na zgodę, zdjął ręce modelki z kolan.

Jedno ramię odrzucił do tyłu, lekko nachylając się nad dziewczyną. Przejechał palcami wzdłuż uda i łydki. Zatrzymał dłoń dopiero przy kostce. Chwytając za nią, wyprostował nogę modelki na materacu. Oszołomienie dziewczyny tylko wzmogło jego podniecenie.

Wstał, wygładził prześcieradło w miejscu, gdzie przed chwilą siedział i podniósł aparat z podłogi. Stojąc przed łożem, podziwiał jasną skórę dziewczyny, kontrastującą z czernią jej włosów i prześcieradła oraz intensywną czerwienią bielizny.

– Cudownie – westchnął i mimowolnie poprawił coraz bardziej uwierające slipki. – Wspaniale – ściszał głos, robiąc kolejne zdjęcia.

Rozdział I

– FBI! Otwierać!!! – Beatrycze Konieczna usłyszała natarczywe pukanie.

– Tak, i co jeszcze? – mruknęła do siebie podnosząc się z krzesła i odkładając sztylet na stół.

W ostatniej chwili przykryła go ściereczką do wycierania stalowego pyłu z polerowania. Nie zdążyła złapać papieru ściernego i zwitek stoczył się na podłogę.

– Otwierać, policja! – Walenie nie ustawało.

– Kto tam? – spytała spokojnie, podchodząc do drzwi.

– Policja – odpowiedział męski głos.

Cholera, czemu ciągle nie mam tego judasza? – pomyślała, przekręcając zamek.

Już miała otwierać, gdy przy nodze pojawił się miauczący w niebogłosy kot. Jeszcze tego brakowało, żeby zwiał na schody. Wzięła go na ręce i nacisnęła powoli klamkę, zastawiając uchylone skrzydło kolanem.

– Pani Beatrycze Konieczna alias Mroczna?

– Zależy kto pyta. Mogę zobaczyć odznakę? – spytała.

Mężczyzna na klatce schodowej niechętnie wyciągnął skórzaną okładkę z kieszeni. Kiedy w końcu pokazał odznakę, zaczęła się histerycznie śmiać. Zatrzasnęła mu drzwi przed nosem. Pobiegła do sypialni po smartfon, rzuciła kota na łóżko i wracając do przedpokoju, włączyła aparat fotograficzny.

Znów usłyszała pukanie, gdy komórka była już gotowa do robienia zdjęć.

– Czego? – warknęła, otwierając drzwi.

– Przyszedłem… – zaczął mówić, ale przerwał na dźwięk migawki.

– Zaraz naprawdę zadzwonię na policję, jeśli stąd nie znikniesz w ciągu sekundy! – Pstryknęła kolejne zdjęcie.

Gdy chciała zamknąć drzwi, jeszcze raz podjął próbę wyjaśnienia.

– Czy zna pani Janusza Cieplickiego? Jest poszukiwany w pewnej sprawie, jako świadek oczywiście… – Dziewczyna badawczo spojrzała na mężczyznę. – Był umówiony na spotkanie, ale się nie stawił. I mamy poważne powody obawiać się o niego.

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!