Dziennik Beatrycze - Ewa Dudziec - E-Book

Dziennik Beatrycze E-Book

Ewa Dudziec

0,0
3,99 €

oder
-100%
Sammeln Sie Punkte in unserem Gutscheinprogramm und kaufen Sie E-Books und Hörbücher mit bis zu 100% Rabatt.
Mehr erfahren.
  • Herausgeber: e-bookowo.pl
  • Kategorie: Krimi
  • Sprache: Polnisch
  • Veröffentlichungsjahr: 2019
Beschreibung

Specjalny dodatek do debiutanckiej powieści „Wizaż śmierci” Ewy Dudziec. Zbiór dziesięciu opowiadań napisanych w formie pamiętnika głównej bohaterki – Beatrycze Koniecznej. „Dziennik Beatrycze” jest ściśle związany z wyżej wymienioną książką i doskonale ją uzupełnia. Opowiadania odkrywają przed czytelnikiem prywatne życie bohaterki oraz nawiązują do policyjnych operacji, które wydarzyły się przed akcją powieści. Szczególnie polecany dla czytelników, którzy już zapoznali się z postacią Beatrycze.

Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:

EPUB
Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



Ewa Dudziec

Dziennik Beatrycze

© Copyright by Ewa Dudziec & e-bookowo

Fotografia na okładce: Marcin Dudziec

Projekt okładki: Ewa i Marcin Dudziec

ISBN: 978-83-7859-810-7

Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo

www.e-bookowo.pl

Kontakt: [email protected]

Wszelkie prawa zastrzeżone.

Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości

bez zgody wydawcy zabronione

Wydanie II 2019

Fragment 1.

Siedzieliśmy bez słowa, pijąc zimne piwo. Ciemna kanapa z wysokim oparciem w kącie baru skutecznie osłaniania nas od ciekawskich spojrzeń. Z wściekłości wbijałam sobie paznokcie w zaciśniętą dłoń. Spojrzałam na Zbyszka.

– Kurwa! – Walnęłam dłonią w blat, aż rozlało się piwo.

Dopiero później zauważyłam kelnerkę, która podeszła ze ścierką od sąsiedniego stolika.

– Może jeszcze coś podać? – spytała słodkim głosem.

– Na razie nie – odparł krótko Zbyszek.

– Może coś specjalnego? – zamruczała kelnerka, delikatnie dotykając jego przedramienia.

Na ułamek sekundy podniósł na nią zaskoczony wzrok i zignorował pytanie.

– Nic na to nie poradzimy – powiedział, gdy znów zostaliśmy sami. – Taka jest polityka…

– Pieprzyć ją! – warknęłam.

– Chciałabyś… – Lekko uniósł kąciki ust w uśmiechu. – Musimy czekać.

– Aż znowu kogoś… – przerwałam zdanie, widząc zbliżającą się do nas kobietę.

Zbyszek wychylił się zza oparcia, podążając za moim wzrokiem. Podeszła do nas wysoka, zgrabna dziewczyna z mocnym makijażem. Miała na sobie krótką spódniczkę, która niewiele zakrywała, na chwilę poprawiając mi humor.

– Przecież mówiłem, że…

Położyła mu palec na ustach.

– Ale ja nie mam nic do picia. – Obrysowała paznokciem jego wargi. – Oferuję specjalność zakładu – wyszeptała.