Galopująca namiętność – opowiadanie erotyczne - Anna Kaveto - E-Book

Galopująca namiętność – opowiadanie erotyczne E-Book

Anna Kaveto

0,0

  • Herausgeber: LUST
  • Kategorie: Erotik
  • Sprache: Polnisch
Beschreibung

"Poczuła delikatny dotyk na szyi, a potem ruch opuszków palców na karku. Przeszły ją ciarki. Myślała, że jest sama. Co miała teraz zrobić? Otworzyć oczy? Przed nią stał Tomek. Ubrany tylko w bryczesy. Podkoszulkę miał przerzuconą przez ramię. Z szelmowskim uśmiechem powiedział, że czasem przychodzi się tu schłodzić i faktycznie dopiero teraz zauważyła, jak krople wody z mokrej podkoszulki zaczęły kapać na jej nogę. Nachylił się. Poczuła jego zapach, głęboko w sobie." Po wypadku męża Natalia sama musi prowadzić stajnię. Nie jest to proste, bo odchodzą klienci i boryka się z finansami. Do tego dochodzi dystans fizyczny ze strony męża i jej coraz mocniejsza potrzeba intymności. Czy Natalia pozwoli sobie na bliskość z nowym, seksownym instruktorem, którego zatrudniła. Czy wyniknie z tego romans? A może wystarczą im przypadkowe spojrzenia i pocałunki?

Sie lesen das E-Book in den Legimi-Apps auf:

Android
iOS
von Legimi
zertifizierten E-Readern
Kindle™-E-Readern
(für ausgewählte Pakete)

Seitenzahl: 23

Veröffentlichungsjahr: 2022

Das E-Book (TTS) können Sie hören im Abo „Legimi Premium” in Legimi-Apps auf:

Android
iOS
Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



Anna Kaveto

Galopująca namiętność – opowiadanie erotyczne

 

Lust

Galopująca namiętność – opowiadanie erotyczne

 

Zdjęcie na okładce: Shutterstock

Copyright © 2022 Madame Delight i LUST

 

Wszystkie prawa zastrzeżone

 

ISBN: 9788728075227

 

1. Wydanie w formie e-booka

Format: EPUB 3.0

 

Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.

Weszła o poranku do stajni. Mgła z zewnątrz kładła się dywanem po posadzce, a oddechy koni z ich chrap rysowały się na tym tle niczym kłębiące się bezkształtne chmury pary. Kochała te chwile, choć ostatnio, robiąc wszystko sama, była naprawdę zmęczona. Ta rześkość stawiała ją do pionu i nie pozwalała się znów rozklejać za każdym razem, gdy mijała Wakata. Wylała już tyle łez. W końcu zrozumiała, że nic już nie zmieni. Teraz najlepszym rozwiązaniem jest czas i dużo pracy przed nimi, zanim Andrzej odzyska zdrowie. Tak naprawdę to nikt nie daje mu szans, że jeszcze kiedykolwiek wsiądzie na Wakata, swojego ukochanego konia, nie mówiąc o starcie w zawodach.

Ich życie wywróciło się do góry nogami w cudowny, słoneczny dzień lipca. Podekscytowani rozmawiali przez telefon na FaceTimie. Mirek prowadził i wracali prosto do domu, po bardzo udanej rozmowie biznesowej. Mieli szansę na dwa nowe konie mistrza Europy u siebie w stajni. Choć kontrakt miał zostać podpisany jesienią, Andrzej był już pewien i to z nią jako pierwszą chciał się podzielić swoją radością.

Nagle usłyszała w słuchawce huk, obraz zanikł i urywane krzyki przeszyły całe jej ciało przerażającym dreszczem. Potem pamięta tylko tyle, jakby była w jakiejś innej rzeczywistości. Dostała telefon z policji, że mieli wypadek, Mirek walczył o życie, a Andrzej miał złamane żebra, miednicę i obie nogi. Do tego wydarzyło się to prawie pięćset kilometrów od ich domu. Jej auto było w naprawie i mogła tylko liczyć na pomoc siostry.

Nie miały ze sobą już tak dobrego kontaktu jak kiedyś. Rozmawiały o pogodzie, ale nigdy nie wracały do starych czasów, ognisk czy śpiewu przy cudownych dźwiękach gitary, z którą Andrzej potrafił wyczyniać cuda. Wtedy jeszcze nie było takich programów jak „Mam Talent”, a szkoda, bo może jego życie potoczyłoby się zupełnie inaczej. I jej też. Gdyby nie jej siostra, nigdy nie poznałaby Andrzeja i choć do tej pory nie udało im się szczerze porozmawiać, to chyba od tego jednego ogniska, gdy Andrzej ją pocałował, jej siostra przestała być już dla niej taka miła, oddana i ich relacje się rozluźniały z roku na rok. Im bardziej ona była szczęśliwa z Andrzejem, tym mniej jej siostra miała czasu na wspólne spotkania albo ich dawne babskie kawki w ulubionej kawiarence. A chciałaby jej tyle opowiedzieć… Tęskniła za nią.

*

Naprawdę wszystko się zmieniło od wypadku. Zawody dawały prestiż stajni, którą prowadzili prawie dwadzieścia lat. Treningi u Andrzeja były tylko dla najlepszych i to stanowiło podstawę ich biznesu. Ani szkółka, ani pensjonat, ani dedykowane eventy firmowe nie dawały im takiego przychodu, jak działalność trenerska Andrzeja.