Rollercoaster - Tomasz Szlijan - E-Book

Rollercoaster E-Book

Tomasz Szlijan

0,0
3,49 €

oder
-100%
Sammeln Sie Punkte in unserem Gutscheinprogramm und kaufen Sie E-Books und Hörbücher mit bis zu 100% Rabatt.
Mehr erfahren.
Beschreibung

Pewnego wieczoru grupa młodzieży wybiera się nad jezioro wspólnie spędzić weekend. Dobrą zabawę psuje trąba powietrzna, która zaskakuje swoim przyjściem grupkę przyjaciół. Rozproszeni przez żywioł postanawiają się odszukać i z przerażeniem odkrywają iż trąba powietrzna nie jest jedynym nieszczęściem jaki ich prześladuje. Odkrycie ciał dwojga przyjaciół w bardzo nietypowej i symbolicznej pozycji nasuwa wiele pytań i niepewności. Jak zakończy się ta przygoda i czy uda się odkryć kto stoi za śmiercią dwojga przyjaciół?Tomasz SzlijanUrodzony w Polsce (1978r), obecnie mieszkający w Niemczech. Pracujący jak każdy na kawałek chleba. Pisarz z zamiłowania. Pisze o życiu w sposób ciekawy, z domieszką humoru i satyry, często patrząc na przywary ludzkie przez krzywe zwierciadło.

Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:

EPUB

Veröffentlichungsjahr: 2013

Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



Rollercoaster

Tomasz Szlijan

© Copyright by

Tomasz Szlijan & e-bookowo

Grafika na okładce:

Sonja Schulte [email protected]

Zdjęcie Autora: IFP by Enes Bahadür

ISBN e-book 978-83-7859-242-6

ISBN druk 978-83-7859-243-3

Wszelkie prawa zastrzeżone.

Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości

bez zgody wydawcy zabronione

Wydanie I 2013

Konwersja do epub A3M Agencja Internetowa

Dla grupy przyjaciół

Adiemu,

Ance,

Beerqtowi,

Coachowi,

Gośce,

Yoyowi,

Ziucie,

których los rozrzucił po świecie i być może narzucił im odmienny kierunek od tego, który pierwotnie planowali przyjąć.

Postacie, miejsca i zdarzenia są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo przypadkowe.

Drogi Czytelniku,

to moja druga powieść, którą oddaję w Twoje ręce. Powstała na przełomie 2000/2001 roku i dla osób które mnie trochę bliżej znają może być nieco szokująca (za co ich z góry przepraszam i proszę o wyrozumiałość). Powieść ta została napisana szczególnie z myślą o młodych czytelnikach (oczywiście tych starszych również zapraszam do lektury) którzy wkraczają w dorosłość, a pewne życiowe wartości zostają dopiero przez nich odkrywane. Niestety pewne doświadczenia, te mniej lub bardziej chlubne, muszą najpierw przetestować na własnej skórze, żeby potem mogli na przyszłość wyciągnąć odpowiednie wnioski. Podobnie jest z grupą bohaterów tej książki. Dla nich również to co zabronione wydaje się być wspaniałe i godne odkrycia. Wulgaryzmy, alkohol, seks i praktycznie wszystko to, co kręci dzisiejszą młodzież nie omineło również tej grupki przyjaciół. Jak potoczą się ich losy i czy to co wcześniej wydawało im się wspaniałe nadal będzie miało taką samą wartość? Odpowiedź uzyskasz wyruszając na wspólną przygodę z bohaterami tej powieści.

Zapraszam Cię do wspólnej zabawy.

Tomasz Szlijan

W życiu jest tak, jak w piosence Ronana Kitinga: „Life is a Rollercoaster”. Po prostu, raz lecisz w górę, a już po chwili spadasz w dół, prosto na łeb i szyję. Dokładnie tak, jak podczas jazdy kolejką górską. Po takich wariacjach chyba powinniśmy się wszyscy zdrowo zataczać. Podobnie jak pijak, wracający po wypłacie do domu. Ledwo stojący na nogach z drobnymi wkieszeni, jakie zostały mu po libacji, lecz dumnie puszczający pawia za rogiem. Niezła jazda! Dopóki człowiek jest młody i głupi, jakoś nie zdaje sobie sprawy, jak idiotycznie to wygląda.

Pamiętam swój pierwszy łyk alkoholu do nieprzytomności. Rozpaliliśmy ognisko gdzieś na dzikim terenie. Wokół robiło się ciemno. Drzewa przybierały niesamowite kształty. Ich gałęzie wyglądały jak ręce kościotrupów, które lada chwila nas pochwycą, porwą w górę i rozszarpią na strzępy. W oddali było słychać cichy plusk wody. Ale co tam, laliśmy na to. Mieliśmy jeden cel, a właściwie to kilka celów. Nie obchodziło nas otoczenie ani to, co tam się działo. Po prostu chcieliśmy osuszyćkilkabutelek.Abyłoco suszyć. Mieliśmy chyba ze czterdzieści piw chłodzących się w zimnej i cuchnącej wodzie pobliskiego jeziora, butelkę śliwowicy i tequili, przemyconych pod kurtką w czasie przekraczania granicy polsko-czeskiej. Icoś tam jeszcze, nie pamiętam już dokładnie co. Oprócz tego, przygotowaliśmy trochę jedzenia i jako taki nocleg.

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!