Szpilki w rozsypce - Wojciech Łęcki - E-Book

Szpilki w rozsypce E-Book

Wojciech Łęcki

0,0
2,49 €

oder
-100%
Sammeln Sie Punkte in unserem Gutscheinprogramm und kaufen Sie E-Books und Hörbücher mit bis zu 100% Rabatt.
Mehr erfahren.
Beschreibung

Każdego dnia w naszych głowach kotłują się miliony myśli… Czasem wśród tych myśli pojawiają się perełki, które okazują się niezwykle trafne, czasem zabawne czy ironiczne. Te myśli, nazywane przez autora okruchami, to coś, czego nie można pisać tak jak powieści – na komputerze, przysiadając do kolejnego rozdziału i przelewając na ekran bloki kompozycyjne. Okruchy pojawiają się niespodziewanie i szybko ulatują, więc trzeba nie lada refleksu, by je uchwycić i zachować dla innych.
Znajdziemy tu wiele aforyzmów o tematyce politycznej, religijnej, tych o naturze kobiet i mężczyzn, o miłości, mądrości, przyjaźni. Autor posługuje się również grą słów, zestawia ze sobą wyrazy o podobnym lub takim samym brzmieniu, tworząc ciekawe konstrukcje.
Bawi się słowem, czasem sypie ironią, innym razem subtelnym humorem, a niekiedy posuwa się do absurdu. Czyni to niezwykle umiejętnie, próbując w krótkiej myśli zawrzeć coś niepowtarzalnego, nowego, interesującego.
 

Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:

EPUB
Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



Wojciech Łęcki

 

 

Szpilki w rozsypce

 

Wydawnictwo Psychoskok Konin 2019

Wojciech Łęcki „Szpilki w rozsypce”

 

Copyright © by Wojciech Łęcki, 2019

Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2019

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie

 może być reprodukowana, powielana i udostępniana w 

jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.

Redaktor prowadząca: Renata Grześkowiak

Korekta: Joanna Barbara Gębicka, Emilia Ceglarek

Skład: Joanna Barbara Gębicka

Projekt okładki:Robert Rumak

Zdjęcie na okładce: Dmitriy Sladkov

https://stock.adobe.com/pl/images/short-leash-time/159634524

Skład epub i mobi: Adam Brychcy

ISBN: 978-83-8119-550-8

 

Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o.

ul. Spółdzielców 3, pok. 325, 62-510 Konin

tel. (63) 242 02 02, kom. 695-943-706

http://www.psychoskok.pl/http://wydawnictwo.psychoskok.pl/ e-mail:[email protected]

ZAMIAST WSTĘPU

Pewna bliska mi dziewczyna, która w końcu 1968 r. musiała opuścić Polskę z biletem w jedną stronę, zaczęła rok wcześniej zapisywać moje powiedzonka w tajemnicy przede mną. Były to pierwsze bon moty, rzucane nieświadomie przy kawiarnianym stoliku lub podczas domowych rozmów. Tylko raz, tuż po moim powrocie z krótkiego odosobnienia, zdążyła mi kilka przeczytać. Nie pamiętam żadnego. Zapytała później, czy mi się podobają i kto może być ich autorem. Zaśmiewała się do łez, gdy wymieniałem nazwiska klasyków gatunku, kompromitując się na całej linii. W końcu zdradziła swój fortel. Omal nie zapadłem się pod ziemię. Potem zacząłem się kontrolować, licząc na celniejsze riposty. Nietrudno przewidzieć, że skutek był odwrotny. Chyba że się zapomniałem w ferworze jakiejś dyskusji. Nawet się obraziłem, kiedy zawołała do mnie na wycieczce za miasto: Hej, klasyku, zaczekaj!…

Po kilkunastu latach sam zacząłem zapisywać obok wierszy te przypadkowe okruchy, nie myśląc o ich upowszechnianiu. Później przeczytałem wiele antologii aforyzmów, jeszcze więcej indywidualnych zbiorów, zanim zdecydowałem się na ułożenie swojego silva rerum… Najbardziej denerwujące okazało się nieświadome powtarzanie cudzych odkryć. Najczęściej były to podobne myśli, wyrażone innymi słowami. Zdarzyły mi się też wypowiedzi bardzo zbliżone do sentencji innych autorów. Zmusiło mnie to do żmudnej selekcji.

Moim guru w dziedzinie aforystyki jest genialny Hiszpan, Ramon Gomez de la Serna, chociaż niewiele wspólnego mają moje okruchy z jego niedościgłymi greguerias, łączącymi w sobie humor z zaskakującą metaforyką. Pewnie musi tak być z powodu wymuszonego na mnie przez życie racjonalizmu, popartego na dodatek gruntownym technicznym wykształceniem. Ale to od niego zapożyczyłem tytuł i układ zbioru Bezładny zgiełk, który się ukazał w 1992 r. Intuicja nie zawiodła mnie tylko w przypadku niewykonania żadnego podziału. Tym razem powtórzyłem to już w pełni świadomie. Mało tego, grupowanie myśli wg ich rodzaju, tematyki itp. uważam obecnie za wysoce szkodliwe, ponieważ zwyczajnie nie uchodzi zanudzać Czytelnika humorem! Nie znaczy to jednak, że unikam za wszelką cenę powrotów do tych samych tematów lub myśli. Sądzę nawet, iż podpatrywanie tego samego przy pomocy kilku krzywych zwierciadeł może dać zadziwiające, a nawet sprzeczne ze sobą (!) rezultaty, co wcale nie musi obniżać wartości żadnego z nich.

Zachwyt nad intuicyjno-poetycką aforystyką de la Serny nie opuszcza mnie. Dowodem na to jest układ kompozycyjny tej książki. Zawiera ona mniej więcej w 1/3 najlepsze myśli z poprzedniego zbioru, bardzo często zmienione i pogłębione, oraz 2/3 nowych, zapisywanych w latach 1992-2019 i poddanych selekcji choćby ze względu na nieubłagany upływ czasu.

To dziwne, że im więcej się ich zapisuje, tym więcej ciśnie się pod pióro. Aforyzmów nie da się pisać na komputerze, ponieważ pojawiają się niespodziewanie i zbyt szybko ulatują. Największą satysfakcję sprawiają te najprostsze w formie, ale zawierające odkrywczy paradoks, zaskoczenie, niespodziewany obrót myśli… W aforystyce nieprawdopodobnie raduje wydobycie błyskotliwego uogólnienia, zabarwionego niebanalnym humorem, albo uchwycenie myśli posiadającej celność przysłowia. Nie do pogardzenia jest też kąśliwa ironia, cyniczna przewrotność, a nawet złośliwa przesada czy absurd. Do pisania aforyzmów potrzeba niewiele, bo tylko doświadczenia życiowego, wszechstronnej wiedzy, poczucia humoru, inteligencji, odwagi, spostrzegawczości, oczytania, dystansu do siebie, otoczenia i świata, cierpliwości (!) oraz… pracowitości. Uzasadnieniu każdej z wymienionych cech mógłbym poświęcić oddzielną rozprawkę, ale w tym miejscu mijałoby się to z celem. Zapomniałem wymienić talentu. Ale bez dużego, nawet bardzo dużego dystansu do rzeczywistości nie ma co marzyć o kondensacji wypowiedzi.

Znawcy tematu wyróżniają następujące gatunki „złotych myśli”: aforyzm, maksyma, sentencja, apoftegmat, paradoks, bon mot, gnoma, adagium, gregueria… Określenia te często występują jako synonimy. Dotyczy to zwłaszcza czterech pierwszych. Niektóre znane były już w starożytności. Gnomy występowały np. w pieśniach chóru w tragediach Eurypidesa. Najsłynniejszy zbiór adagiów sporządził Erazm z Rotterdamu. Pierwsze apoftegmaty w języku polskim napisał Jan Kochanowski. Bon mot ma korzenie francuskie, gregueria hiszpańskie. Większość błyskotliwych odkryć zawdzięczamy starożytnym Grekom. Nazwą ogólną dla tego rodzaju twórczości powoli staje się aforyzm, ale czy to coś zmienia? Zwłaszcza, że niektóre rodzaje trudno od siebie odróżnić. Oto przykłady z tej książki:

Historię ludzkości tworzą diabły wcielone – aforyzm.

Nie bądź musztardą do cudzej pieczeni – sentencja. Tylko nic jest wieczne – maksyma.

Inaczej rzecz się ma z paradoksem:

Miał trudne życie z łatwą kobietą, i apoftegmatem:

W tej dyskusji zastępował Przecinka. Kropka uległa szefowi. Myślnik zamyślił się wymownie. Wykrzyknikowi odebrano głos. Pytajnik nie uzyskał odpowiedzi. Zebranie nie dotrwało do pauzy. Wielokropek sypnął domysłami.

Wyróżnia się też gregueria:

Dynia zebrała pestki z całego ogrodu, gnoma:

Na zdjęcie krzyża z cudzych ramion zawsze brakuje czasu, i bon mot:

Sięgamy głębi wiary. Durszlakiem?

Intuicyjnie wyczuwam, że niektórych nie da się zakwalifikować do którejś z powyższych odmian. Ot, choćby zdania: Czy dwa ciągi wystarczą na jeden pociąg? Zabawiłem się tu absurdem językowym, czego nie obejmuje żaden z wymienionych powyżej gatunków. Klasyfikacje są dla literaturoznawców. Mnie zależy na oryginalności, bo szkoda czasu na powtórki. Złożenie tej książki zajęło mi wiele czasu. Mam nadzieję, że z dobrym skutkiem.

Wojciech Łęcki

1. Całą prawdę zna Nikt. I nikt więcej.

2. Życie jest fenomenem ciągle podejrzanym.

3. Dinozaury już miały swój koniec świata!

4. Wiatr historii zdmuchnął niejeden naród. Byłyż to ludobójstwa boże?

5. Na początku był chaos. Potem od zamętu do zamętu.

6. Dziś i epoki nie dożywają wieku.

7. Wystarczy kilka znanych banałów złożyć w niebanalną całość, by mieć udane życie.I zwykle brakuje na to życia.

8. Ludzkość jak wieczorne niebo: tyle gwiazd, a ciemno.

9. Skąd to pragnienie życia, choć zawsze źle się kończy?

10. Bezbronność przyrody wskazuje, że się nie spodziewała nadejścia człowieka.

11. Pewnie jakiś mędrzec Sumeru wymyślił pierwszego boga, żeby mu przypisać własną filozofię. Wiedział, że jemu bliźni nie uwierzą.

12. Pierwsi ludzie nie odróżniali dobra od zła. Jabłko zjedzone, a skutek żaden?

13. Historię ludzkości tworzą diabły wcielone. Pod nosem wszechmocnego?

14. Czyżby naturyzm, nawiązując modą do raju, odciął się ideologicznie od listka figowego?

15. Ile tysiącleci upłynęło od pożerania do rzucania na pożarcie?

16. Łożyska w kole życia smaruje się potem. Ale nigdy potem!

17. Współcześni Judasze wtykają swoje trzy grosze, nie pytając często o srebrniki. Kapusie-altruiści?

18. Ludzie różnią się też wysokością drzew, z których zeszli.

19. Dlaczego czas przysługuje również tym, co go wykorzystują do niecnych celów?

20. Rozlane mleko niekiedy epoki przecieka.

21. Śnieg wybiela, jak może, świat przed panem bogiem.

22. Absolut nie zabiega o absolutorium.

23. Zdanie: Bóg tak chciał nadal wyjaśnia maluczkim całą złożoność świata. Zdania filozofów jak zwykle podzielone.

24. Wraz z dobrobytem rośnie egoizm, zanika ludzka solidarność… Aż tylu wiernych chce zasmucić boga?

25. Od boskich wyroków nie ma apelacji. Są uzurpacje.

26. Naukowcy ciągle wykręcają stwórcy podejrzane numery. Próbują go zapędzić w kozi róg wszechświata?