Droga ślepców - Marek Dryjer - E-Book

Droga ślepców E-Book

Marek Dryjer

0,0
4,99 €

oder
-100%
Sammeln Sie Punkte in unserem Gutscheinprogramm und kaufen Sie E-Books und Hörbücher mit bis zu 100% Rabatt.
Mehr erfahren.
Beschreibung

Tak znane internetowe serwisy literackie pisały o książce Droga ślepców:   „Droga ślepców składa się ze znakomitych fragmentów, prosta narracja dobrze oddaje charakter utworu, podkreślony przez wiarygodne rozmowy bohaterów, które później przekształcają się w monolog jednej już tylko osoby. Tą osobą jest chłopiec, też narrator, ostatecznie autor, także każdy z nas. Książka zaskakuje swoją innowacyjnością, celowe skracanie dialogów znakomicie oddaje charakter utworu. Autor nie pomaga czytelnikowi, nie podpowiada mu i nie tłumaczy każdego słowa, czy też gestu, pozwala naszej wyobraźni wypracować swój własny klimat. Dlatego jest to wersja minimalistyczna, porównywana do streszczenia, ale jakże jednocześnie prawdziwa. Nie zapominajmy o tym, że świat właśnie dogorywa. Język, którym posługuje się autor, jest bardzo prosty, dlatego uderza w nas od samego początku. Pisarz celowo używa tego typu zdań, prostych określeń, czasami wręcz nawet banalnych zwrotów, które okresowo przekształcają się jednak w liryczne metafory, dodajmy, że dobrze wkomponowane w treść utworu.” Trzynasty Schron http://trzynasty-schron.net/ie_ksiazki_droga_slepcow.htm     „Nadzieja w tej książce jest najważniejsza. Pozwala wydobyć największe pokłady wiary i dodaje sił. Mordercza walka zostaje w końcu nagrodzona, choć po drodze wymaga ofiar. W finale książka wyjaśnia przyczyny „śmierci klinicznej” naszego świata oraz daje także nadzieję na przyszłość. Czy dobro zatryumfuje a wiara i nadzieja ostatecznie zwyciężą? Czy ci niestrudzeni piechurzy odzwierciedlający przecież nas samych, odnajdą wreszcie tę właściwą drogę do wybawienia? A słońce, które na długie lata także zasnęło, czy na nowo zaświeci pełnym blaskiem? Wiele pytań i tyle samo odpowiedzi i ta niekończąca się wciąż droga. Droga ślepców. Wyniszczający marsz w poszukiwaniu zarówno siebie jak i życia oraz utraconego na długie lata człowieczeństwa. Pamiętajmy o tym, że ta historia może się wydarzyć naprawdę. Oby jednak okazała się tylko i wyłącznie literacką fikcją, bo świat, który prawie nagle umarł, dostał jeszcze jedną szansę. Nie zmarnujmy jej…” Granice.pl https://www.granice.pl/ksiazka/droga-slepcow/246762     „Droga ślepców ma kilka mocnych stron. Od początku wiemy, że na świecie wydarzyło się coś strasznego, ale aby dowiedzieć się, co to było, będziemy musieli trochę poczekać. Od czasu do czasu dostajemy jakąś wskazówkę, ale nie brakuje również fałszywych tropów. Dzięki temu, to pytanie towarzyszy nam przez całą lekturę i ciągle wypływa na wierzch. Intryguje. Kolejną zaletą jest kreacja świata. Bardzo sugestywna, nieprzyjazna i niebezpieczna. Nie ma co jeść, nie ma co pić, wszystkiego trzeba pilnować i na wszystko uważać. Największym wrogiem człowieka jest drugi człowiek. Tutaj niewielu wyciągnie do ciebie rękę, ale z chęcią zabiorą twój dobytek, a i nie zawahają się wykroić, co lepszych kąsków. Autor potrafi dobrze zbudować napięcie. W książce znajdziemy kilka scen, które potrafią sprawić by czytelnik, poczuł się nieswojo. Co ciekawe, większość tych scen związanych jest z zagrożeniem, które czyha na naszych bohaterów ze strony innych ludzi. Choć może to już nie byli ludzie.” Bramy Grozy http://bramygrozy.pl/literatura/27/droga-slepcow.html Książka Droga ślepców została zakwalifikowana do Nagrody Literackiej Europy Środkowej Angelus 2011 dla książek wydanych w 2010 r. https://www.granice.pl/news/powalcza-oangelusa/3406  

Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:

EPUB
Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



Marek Dryjer

Droga ślepców

© Copyright by Marek Dryjer & e-bookowo

Skład: Ilona Dobijańska

Projekt okładki: Ilona Dobijańska

Zdjęcie na okładce: designed by Photoangel/Freepik

ISBN 978-83-7859-924-1

Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo

www.e-bookowo.pl

Kontakt: [email protected]

Wszelkie prawa zastrzeżone.

Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości

bez zgody wydawcy zabronione

Wydanie I 2018

Książkę dedykuję Jakubowi Markowi Dryjerowi

Od dłuższego już czasu siedział okutany grubym i mocno przybrudzonym kocem. Cały czas lekko przygarbiony, jak pochylone na wietrze drzewo. Jego zapach przypominał fetor najgorszych odchodów. Od dawna nie mieli wody, nie myli się i nie prali. Tyle tylko, aby była odrobina w butelce. Parę kropli, żeby przeżyć.

Ile jeszcze, tego nie wiedział. Cały czas podążali na południe, coraz wolniej ostatnio. Tu, gdzie przebywali teraz, z każdą godziną robiło się coraz zimniej. Nie wiedzieli, czy szybciej zamarzną, czy może umrą z pragnienia. Chłopiec nie czuł się dobrze, gorączka i dreszcze potęgowały tylko ból i przygnębienie. Poprawił koc i mocniej naciągnął go sobie na głowę. Zapadł mrok. Pomyślał, że to koniec, że może wreszcie to się już skończy. Zobaczy się z ojcem, odetchnie. Tak, to ostatnie potrzebne mu było najbardziej. Ciemność nie ustępowała ani na chwilę. Nie było nic. Zakaszlał, głośno zacharczał i musiał splunąć. Wyczuł w ustach smak krwi.

Nie mógł normalnie przełykać, bo kłuło i paliło go w gardle. Do tego jeszcze ta wysypka, piekące bąble i ropiejące strupy. Jego twarz wyglądała jak surowy befsztyk, była naznaczona piętnem czasu.

Skąd do cholery wzięła się tu ta parszywa ospa?

Wiedział, że nie może się drapać, ale było to od niego silniejsze. Pocierał i płakał. Łkał i na nowo to muskał. Całe jego ciało pulsowało jednym wielkim bólem. Ile jeszcze wytrzyma?

Odchylił koc i zobaczył pochylonego nad nim mężczyznę. Wydawało mu się, że rozpoznał jego rysy. Chciał nawet krzyknąć, ale nie mógł wydobyć z siebie głosu.

Tato, zabierz mnie ze sobą, zdołał tylko pomyśleć i osunął się na ziemię.

Na dłużej stracił przytomność. Po wielu próbach ktoś go jednak ocucił. Krępy mężczyzna masował jego ciało, wcierając w nie resztki zatęchłej maści. Na tubce widoczny był napis: „odkażająca”. Zwilżył mu usta, po czym podał Aciclovir w czystej postaci, następnie przeciwbólowe pigułki, które miały złagodzić wciąż narastającą temperaturę. Chłopiec popił wszystko odrobiną wody, jak mu się wydawało. Była to jednak tylko rosa.