Jej wilgotne lato: kochanka męża – opowiadanie erotyczne - Annah Viki M. - E-Book

Jej wilgotne lato: kochanka męża – opowiadanie erotyczne E-Book

Annah Viki M.

0,0

  • Herausgeber: LUST
  • Kategorie: Erotik
  • Sprache: Polnisch
Beschreibung

Gdy Karolina odkrywa zdradę męża, popada w rozpacz. Postanawia jednak poznać jego kochankę. To, co się później stanie, zaskakuje całą trójkę. Luźna kontynuacja opowiadania "Jego gorące lato".

Sie lesen das E-Book in den Legimi-Apps auf:

Android
iOS
von Legimi
zertifizierten E-Readern
Kindle™-E-Readern
(für ausgewählte Pakete)

Seitenzahl: 19

Veröffentlichungsjahr: 2022

Das E-Book (TTS) können Sie hören im Abo „Legimi Premium” in Legimi-Apps auf:

Android
iOS
Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



Annah Viki M.

Jej wilgotne lato: kochanka męża – opowiadanie erotyczne

 

Lust

Jej wilgotne lato: kochanka męża – opowiadanie erotyczne

 

Zdjęcie na okładce: Shutterstock

Copyright © 2022 Annah Viki M. i LUST

 

Wszystkie prawa zastrzeżone

 

ISBN: 9788728046395

 

1. Wydanie w formie e-booka

Format: EPUB 3.0

 

Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.

Nagle się rozpadało. Zupełnie niespodziewanie. Niebo zrobiło się czarne, zagrzmiało gdzieś w oddali, a zaraz po tym na chodnik zaczęły spadać wielkie i ciężkie krople, najpierw powoli, by za chwilę przejść w rzęsistą i mocną ulewę. Rozszalał się wiatr, zacinający deszcz smagał mnie po twarzy. Byłam cała mokra. Nie od łez. Nie płakałam. W tamtej chwili jeszcze nic nie czułam. Może poza odrętwieniem i niedowierzaniem. Nie mogłam w to, kurwa, uwierzyć. A przecież poszłabym za nim do piekła. Co ja gadam. Byłam z nim w tym piekle i wyciągałam go za poszarpaną koszulę. I w zamian zafundował mi to.

Szłam przed siebie, nie zważając na pogodę. W końcu zrobiło się chłodniej. Po dwóch miesiącach upału pogoda postanowiła dać wszystkim odetchnąć. A może zwyczajnie dopasowała się do mnie?

Później przyszła złość. Wściekle rzucałam piorunami, jak burza za oknem. Nasza córka pozostawała u moich rodziców. Miałam tydzień, by się uspokoić i podjąć jakąś decyzję. Dzwonił, nie odbierałam. Pisał, nie czytałam. Nie przyjeżdżał, nie wiedział, gdzie jestem. Wynajęłam ciasną kawalerkę i w niej topiłam swoje smutki. A dokładniej to w martini z tonikiem. Rozpamiętywałam jego ręce na swoim ciele. Niepokorny taniec nienasyconych ciał.