Joga doznań – opowiadanie erotyczne - Black Chanterelle - E-Book

Joga doznań – opowiadanie erotyczne E-Book

Black Chanterelle

0,0
0,99 €

oder
-100%
Sammeln Sie Punkte in unserem Gutscheinprogramm und kaufen Sie E-Books und Hörbücher mit bis zu 100% Rabatt.
Mehr erfahren.
  • Herausgeber: LUST
  • Kategorie: Erotik
  • Sprache: Polnisch
  • Veröffentlichungsjahr: 2022
Beschreibung

Violetta w ramach samodoskonalenia i troski o zdrowy tryb życia zapisuje się na zajęcia jogi dla początkujących. Szybko się rozwija, uwielbiając zarówno nowy sport, jak i przystojnego instruktora, Nikolasa. Gdy jej sprawność nabiera tempa, Nikolas informuje ją o możliwości zmiany grupy z początkującej na bardziej zaawansowaną. Dowiaduje się, że mężczyzna prowadzi również inne, dość specyficzne zajęcia... jogi tantrycznej. Innymi słowy, sensualnej jogi dla dorosłych, której celem jest wyzwolenie energii jej seksualności. Violetta podejmuje wyzwanie.-

Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:

EPUB
Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



Black Chanterelle

Joga doznań – opowiadanie erotyczne

 

Lust

Joga doznań – opowiadanie erotyczne

 

Zdjęcie na okładce: Shutterstock

Copyright © 2022 Black Chanterelle i LUST

 

Wszystkie prawa zastrzeżone

 

ISBN: 9788728300183

 

1. Wydanie w formie e-booka

Format: EPUB 3.0

 

Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.

Wybiła siedemnasta.

Violetta, rozciągnięta wygodnie na sofie, popijała smoothie z jarmużu i truskawek, przeglądając social media na ekranie smartfona w ramach zasłużonego odpoczynku. Kolejny długi dzień w biurze zakończył się sukcesem – lubiła nową pracę, lecz sztywna rutyna, którą musiała wdrożyć w swoje życie, bywała męcząca. Wczesne poranki, pośpiech, dojazd przez całe miasto, stanie w korkach i osiem godzin w atmosferze nowoczesnego korpo odbijały się na niej echem marazmu. Już na studiach słyszała wiele o tragicznych skutkach wypalenia zawodowego, dlatego zamierzała zapobiec temu jeszcze przed wystąpieniem pierwszych objawów. Zdrowe odżywianie, medytacja, rozwijanie pasji, weekendowe podróże, spotkania z przyjaciółmi, aktywność fizyczna… Skrupulatnie odnajdywała rozwiązania dla swoich bolączek, upiększając życie i poświęcając czas wolny odnowie i zdrowiu psychicznemu. Nawet jeśli coś nie działało za pierwszym razem, Violetta była skłonna próbować do skutku, eksperymentując z dietami, metodami oraz wszelkimi zainteresowaniami – od hobbistycznej akwarystyki po grę na klarnecie. Wierzyła, że osiągnięciem szczęścia nie jest ułożenie „perfekcyjnej rutyny”, a sama droga do odnalezienia rzeczy sprawiających największą radość. Dzięki temu dni, które spędziła, leżąc bezczynnie przed telewizorem i objadając się, było coraz mniej. Czuła się zdrowiej, aktywniej i energiczniej. W końcu była zainspirowaną, spełnioną kobietą z dobrą pracą i względnie poukładanym życiem.

Na razie największym wyzwaniem okazała się aktywność fizyczna – wszelkie testy nowych sportów kończyły się fiaskiem. Nie czuła się komfortowo, joggując przez zatłoczone ulice miasta, szybko nudziła ją siłowania. Nigdy nie przepadała za ruchem, nie miała też smykałki do gier zespołowych. Taniec okazał się zbyt męczący i nawet osiem godzin snu oraz regularne przerwy nie pogodziły go z wymagającymi dniami pracy. Po basenie dostawała kataru, a podstawowe ćwiczenia w domu kończyły się kontuzjami i narastającą z dnia na dzień niechęcią. Wiedziała, że jej rutyna bez tak kluczowego składnika jest niekompletna, ale nie zamierzała wywierać na sobie żadnej presji. Jeśli nie czuła się komfortowo, nie kontynuowała, tylko cierpliwie czekała na nową okazję.

Tak jak podejrzewała, stan braku aktywności miał się wkrótce skończyć. Pewnego dnia Violetta, rozważając zajęcia taekwondo lub gry w ping-ponga, dostała telefon od swojej przyjaciółki, Sylwii, która gorąco zachęciła ją do spróbowania jogi. Z początku podeszła sceptycznie wobec tego pomysłu, upierała się, że „joga to nie sport”, nie mając bladego pojęcia o jej podstawach i założeniach.

Dopiero po długich negocjacjach opornie się zgodziła, nie chcąc oceniać książki po okładce i otaczać się negatywnymi myślami. Uznała, że sport, który z łatwością można wykonywać w domu po pracy, to nie taki głupi pomysł. Tymczasem trzy razy w tygodniu musiała podjechać do pobliskiego studia na zajęcia grupowe – zaczynając od początkujących i stopniowo awansując według swoich preferencji oraz umiejętności.