Kamerka w biurze – opowiadanie erotyczne - Black Chanterelle - E-Book

Kamerka w biurze – opowiadanie erotyczne E-Book

Black Chanterelle

0,0

  • Herausgeber: LUST
  • Kategorie: Erotik
  • Sprache: Polnisch
  • Veröffentlichungsjahr: 2022
Beschreibung

Dolores, ambitna bizneswoman, ma za pazuchą szykownej garsonki pewien niegrzeczny sekret. Za dnia bierze udział w nudnych konferencjach i spotkaniach, zajmując się papierkową robotą kierownika jako sekretarka w dobrze prosperującej firmie. Lecz gdy nikt nie patrzy, na światło dzienne wychodzi jej druga, bezpruderyjna tożsamość... oraz zmysłowa pełnia wdzięków. Dolores jest bowiem internetową personą, zarabiającą krocie na kamerkach, i na tyle utalentowaną i odważną, że bez wahania prowadzi swoje ponętne streamy... nawet z własnego biura. Jak długo zdoła utrzymać swój słodki sekret?-

Sie lesen das E-Book in den Legimi-Apps auf:

Android
iOS
von Legimi
zertifizierten E-Readern
Kindle™-E-Readern
(für ausgewählte Pakete)

Seitenzahl: 17

Das E-Book (TTS) können Sie hören im Abo „Legimi Premium” in Legimi-Apps auf:

Android
iOS
Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



Black Chanterelle

Kamerka w biurze – opowiadanie erotyczne

 

Lust

Kamerka w biurze – opowiadanie erotyczne

 

Zdjęcie na okładce: Shutterstock

Copyright © 0, 2022 Black Chanterelle i LUST

 

Wszystkie prawa zastrzeżone

 

ISBN: 9788728364307 

 

1. Wydanie w formie e-booka

Format: EPUB 3.0

 

Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.

Pustkę długiego korytarza wypełniał szybki, nerwowy stukot szpilek, zakończony ostentacyjnym trzaśnięciem drzwi.

Dolores, która w taki oto sposób wkroczyła do swojego biura, cisnęła torebką w kąt pomieszczenia, gwałtownie uderzając teczką papierów o blat. Uderzenie sprawiło, że jeden z nich poszybował w górę i wylądował tuż przed jej stopami. W dodatku ten, który był sprawcą podłego nastroju, inicjatorem zepsutego dnia oraz głównym powodem rozsierdzenia kobiety. Zaciskając zęby ze świstem powietrza, podniosła dokument i o mało nie rozerwała go na strzępy. Pobieżnie przejrzała jego treść po raz kolejny, od intensywnie czerwonej pieczęci prezesa firmy LuxurTech po fragment, gdzie wśród korpomowy wytłuszczono słowo „ODMOWA”. Zacisnęła palce na krawędziach kartki, kopnięciem odsuwając swój skórzany fotel i siadając w nim z cichym wydechem rezygnacji. Czuła się głupio, że byle kawałek papieru doprowadził ją do furii, jednak wiedziała, że kryło się za nim coś więcej.

Po roku pracy i wzorowych notowaniach, wzroście wydajności i sprzedaży, a także skoku w udziałach firmy wreszcie postanowiła przerwać milczenie, składając podanie o upragniony awans. Zarząd nieczęsto stawiał takie propozycje z własnej woli, czekając, aż pracownik sam zapracuje sobie na możliwość poproszenia o podwyżkę czy wyższe stanowisko. Dolores ze swoim stażem, doświadczeniem oraz umiejętnościami zapracowała sobie na to dawno temu. I chociaż nie mogła narzekać, pracując jako sekretarka kierownika ważnego wydziału firmy z własnym, wygodnym biurem, a także sporą pensją, tak nie zamierzała ograniczać swoich ambicji do zaparzania kawy i odpowiadania na e-maile. Wraz z awansem jej biuro przeniosłoby się o piętro wyżej, dosłownie oraz w przenośni – robiłaby mniej za większe pieniądze. Bo przecież te kilka dokumentów i arkuszy dziennie miałoby znacznie większą wagę dla firmy, podczas gdy wszystkie inne powierzchowne czynności trafiałyby na listę obowiązków kogoś niższej rangi.

– Kurwa – syknęła pod nosem w trakcie odpalania służbowego komputera, myśląc o swojej koleżance z piętra, Urszuli.

Od zawsze nienawidziła tej żmii w pudrowej garsonce, dostając szewskiej pasji, ilekroć musiała wysłuchiwać jej gadania w pomieszczeniu socjalnym. Dlaczego jej odmówili, jeśli nie przez nią? Ta dwulicowa suka musiała zgarnąć jej posadę sprzed nosa, chociaż nie miała do zaoferowania nic