Kain - George Gordon Byron - E-Book

Kain E-Book

George Gordon Byron

0,0
3,49 €

oder
-100%
Sammeln Sie Punkte in unserem Gutscheinprogramm und kaufen Sie E-Books und Hörbücher mit bis zu 100% Rabatt.
Mehr erfahren.
Beschreibung

Lord George Byron to jeden z najwybitniejszych angielskich poetów i dramaturgów, żyjący w XIX wieku. Do jego głównych dzieł należą: „Wędrówki Childe Harolda”, „Giaur”, „Narzeczona z Abydos” oraz jego magnum opus „Don Juan”. Poeta wykreował tzw. bohatera bajronicznego – tajemniczego indywidualistę i buntownika sprzeciwiającego się normom społecznym. „Kain” to misteryjna tragedia z 1821 roku, która na bazie wątków biblijnych stawia pytania o rolę Boga w życiu.

Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:

EPUB

Veröffentlichungsjahr: 2020

Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



George Gordon Byron

Kain

Misterium

Warszawa 2020

OSOBY

ADAM

KAIN

ABEL

ANIOŁ PAŃSKI

LUCYPER

EWA

ADA

SELLA

AKT PIERWSZY

Scena pierwsza

Okolica zewnątrz Raju. Czas: wschód słońca. ADAM, EWA, KAIN, ABEL, ADA, SELLA przynosząc ofiarę.

 

ADAM

Boże! Wszechmocny! Nieskończony! Wieczny!

Coś jednym słowem stworzył światło w mroku,

Ponad wodami – chwała tobie, chwała!

Chwała przez powrót tego światła! Chwała!

 

EWA

Ty, coś wywołał jasne dnie i ranki,

Złączone dotąd, oddzielił od nocy,

Falę od fali i cząstkę stworzenia

Niebem nazwałeś – chwała tobie! Chwała!

 

ABEL

Boże! Ty, któryś rozdzielił żywioły

Na morze, ziemię, powietrze i ogień,

A z dniem i z nocą, i z światami, świecąc

Lub zacieniając, stworzyłeś jestestwa

Ku ich weselu, twej czci – chwała tobie!

 

ADA

Boże! Przedwieczny! Ty Ojcze wszechrzeczy!

Coś stworzył lepsze, piękniejsze jestestwa,

Droższe i milsze nad wszystko krom ciebie,

Pozwól się kochać z nimi! Chwała Tobie!

 

SELLA

Boże! co kochasz, stwarzasz, błogosławisz,

Jednak wężowi pozwoliłeś wpełznąć,

Aby wypędził ojca mego z raju,

Chroń nas w przyszłości. Chwała tobie! Chwała!

 

ADAM

Mój pierworodny, Kainie, ty milczysz?

 

KAIN

Cóż bym miał mówić?

 

ADAM

Modlić się.

 

KAIN

Was dosyć.

 

ADAM

Myśmy się szczerze modlili.

 

KAIN

I głośno!

Jam słyszał.

 

ADAM

I Bóg, mam nadzieję.

 

ABEL

Amen!

 

ADAM

A ty, mój starszy synu, milczysz ciągle?

 

KAIN

Najlepiej czynię, gdy milczę!

 

ADAM

Dlaczego?

 

KAIN

Bo nie mam o co prosić.

 

ADAM

Nie masz za co

Dziękować?

 

KAIN

Za nic!

 

ADAM

Wszak żyjesz?

 

KAIN

Wszak umrę!

 

EWA

Ach! zakazany owoc już zaczyna

Dojrzewać.

 

ADAM

I my znowu go kosztujem.

Boże! Po cóżeś stworzył drzewo wiedzy?

 

KAIN

Trzeba wam było zerwać z drzewa życia!

Bylibyście mu równi!

 

ADAM

O mój synu!

Bluźniercze twoje słowa jako węża!

 

Kain

Wąż prawdę mówił: było drzewo wiedzy

I drzewo życia. Wszak wiedza jest dobra

I życie dobre. Przecz złymi oboje?

 

Ewa

Grzeszny twój język, mój synu, jak mój był

Przed twym porodem; nie odnawiaj mojej

Niedoli twoją. Ciężko pokutuję.

O dziecię moje, niechaj cię nie widzę

W tych samych sidłach za granicą raju,

Które tam twoich zwikłały rodziców.

Bądź z tego kontent, co jest. O, gdybyśmy

My dawniej byli – byłbyś ty dziś kontent!

 

Adam

Skończone modły, idźmy teraz każde

Do swojej pracy – nie jest ona trudną,

Lecz jest konieczną. Ziemia młoda, świeża,

Darzy owocem za małe staranie.

 

EWA

Mój synu, patrzaj, jak ojciec spokojny.

Bądź takim jak on.

 

Adam i Ewa odchodzą.

 

SELLA

Będzieszże, mój bracie?

 

ABEL

Chceszże zachować tę postać ponurą,

Która nie wiedzie do niczego, jedno

Obraża Boga?

 

ADA

O Kainie drogi,

Czyliż i na mnie się gniewasz?

 

KAIN

Nie, Ado!

Rad bym cokolwiek pozostać samotny.

Ablu! me serce chore, lecz to minie.

Idź naprzód, bracie, pośpieszę niebawem;

Wy także, siostry, nie bawcie w tym miejscu;

Niech nic nie plami waszych lubych myśli.

Wkrótce za wami pośpieszę.

 

ADA

Inaczej,

Przyjdę po ciebie.

 

ABEL

Niechaj pokój boski

Spłynie w twe serce, mój bracie!

 

Abel, Sella i Ada odchodzą.

 

KAIN sam

To zowią

Życiem! Trudzić się! I jaż mam się trudzić?

Za to, że ojciec pozbył się Edenu?

Mojaż w tym wina? Jeszczem nie był zrodzon

Anim być pragnął. Nie podoba mi się

Dola, którą mi jedna urodzenie.

Kto kazał matce pójść za radą węża?

Ojcu za radą matki? A że poszedł,

Dlaczegóż cierpi? Cóż w tym było złego?

Przecz owo drzewo nie dla niego rosło?

Dlaczegóż żył tam, gdzie ono wschodziło,

Z wszystkich piękniejsze? Na wszystkie pytania

Słyszę odpowiedź: „Taka jego wola,

A on jest dobry”. Skądże ja wiem o tym?

Ze jest potężny, maż więc być i dobry?

Sądzę z owocu, a ten owoc gorzki

Pożywać muszę nie za moją winę.

Któż się tu zbliża? Anioła ma postać,

Lecz ma zarazem to smętne oblicze

Duchów myślących. Dlaczegóż się trwożę?

Czy on straszniejszy jest od owych duchów,

Których codziennie z płomienistym mieczem

Widzę krążących przed tą bramą, kędy

Często przebywam o mroku, chcąc zajrzeć

W ogród, co słusznie moim był dziedzictwem,