Kłopotliwy Dar - Owen Jones - E-Book

Kłopotliwy Dar E-Book

Owen Jones

0,0
2,99 €

-100%
Sammeln Sie Punkte in unserem Gutscheinprogramm und kaufen Sie E-Books und Hörbücher mit bis zu 100% Rabatt.
Mehr erfahren.
Beschreibung

Megan jest nastoletnią medium. Chciałaby zrozumieć swoje moce, lecz nikt nie potrafi jej w tym pomóc... a przynajmniej nikt ze świata żywych.



Das E-Book Kłopotliwy Dar wird angeboten von Tektime und wurde mit folgenden Begriffen kategorisiert:
Seria Megan;spirytyzm;życie po śmierci;karma;aury;rozwój umysłowy;Owen Jones

Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:

EPUB

Seitenzahl: 64

Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



SPIS TREŚCI

KŁOPOTLIWY DAR

OWEN JONES

DEDYKACJA

PODZIĘKOWANIA

INSPIRUJĄCE CYTATY

SPIS TREŚCI

1. WYBÓR HOBSONA

2. WZROST ŚWIADOMOŚCI

3 MAŁA POMOCNICA MAMUSI

4 INSPIRACJA

5 SĄSIEDZI

6 PRZYJACIELE MEGAN

ZAKAZANY

Owen Jones

KŁOPOTLIWY DAR

Duchowy przewodnik, duch tygrysa i przerażająca matka!

OWEN JONES

Tłumacz:

Michał Cierniak

Copyright © 2021 Owen Jones

Kłopotliwy dar

Wydanie piąte

Autor: Owen Jones

Wydawca:

Megan Publishing Services

https://meganthemisconception.com

Prawo Owena Jonesa do tytułu autora niniejszego dzieła zostało ustanowione zgodnie z rozdziałami 77 i 78 Ustawy o Prawach Autorskich i Patentach z 1988 r. Ustanawia się niniejszym moralne prawo autora.

Niniejsze dzieło jest fikcją literacką. Wszystkie postaci i wydarzenia są wytworem wyobraźni autora lub są całkowicie fikcyjne. Niektóre z przedstawionych miejsc mogą istnieć, lecz przedstawione wydarzenia są całkowicie fikcyjne.

Kontakt z autorem:

http://facebook.com/angunjones

http://twitter.com/owen_author

[email protected]

http://owencerijones.com

Zapraszam do subskrypcji biuletynu w celu uzyskiwania poufnych informacji o książkach i twórczości Owena Jonesa.

Prosimy po podanie swojego adresu e-mail w poniższym linku:

http://meganthemisconception.com

Pozostałe nowele z tej serii:

Seria Megan

Przewodnik duchowy, duch tygrysa i przerażająca matka!

Kłopotliwy dar

Trzynastka Megan

Szkolna wycieczka Megan

Egzaminy Megan

Obserwatorzy Megan

Megan i zaginiony kot

Megan i pani burmistrz

Megan w obliczu drwin

Megan odwiedza dziadków

Ojciec Megan jest chory

Megan jedzie na wakacje

Megan i włamywacz

Megan i rowerzysta

Megan i starsza pani

Ogród Megan

Megan jedzie do zoo

Wędrówka Megan

Megan i zawody kucharskie

Megan jeździ

Megan na jachcie

Megan na karnawale

Gwiazdka Megan

DEDYKACJA

Dedykuję to wydanie mojej żonie, Pranom Jones, za ułatwianie mi życia, jak tylko potrafi i robienie tego świetnie. Dedykuję je również moim rodzicom – Colinowi i Marion, za wspaniałe wychowanie, jakie zapewnili mnie i moim braciom.

Karma odpłaci każdemu tym, co sam daje.

PODZIĘKOWANIA

Mojej żonie, Pranom, za jej cierpliwość, i mojemu przyjacielowi, lordowi Davidowi Prosserowi, za pomoc przy projektowaniu okładki.

INSPIRUJĄCE CYTATY

„Nie wierz w coś tylko dlatego, że o tym słyszałeś.

Nie wierz w coś tylko dlatego, że wielu o tym mówi i roznosi plotki.

Nie wierz w coś tylko dlatego, że było o tym napisane w religijnych księgach.

Nie wierz w coś tylko dlatego, że tak nakazuje autorytet nauczycieli i mędrców.

Nie wierz w tradycje tylko dlatego, że karmi się nimi od pokoleń.

Wierz tylko w obserwację i analizę. Jeśli cokolwiek zgodne jest z rozsądkiem i sprzyja dobru i korzyściom jednostki i ogółu, zaakceptuj to i żyj według tego”.

Gautama Buddha

------

Wielki Duchu, którego głos kryje się w wietrze, wysłuchaj mnie. Pozwól mi rosnąć w siłę i wiedzę.

Spraw, abym zawsze oglądał czerwony i purpurowy zachód słońca. Niechaj moje dłonie szacunek mają dla Twoich darów.

Naucz mnie tajemnic, kryjących się pod każdym liściem i kamieniem, tak jak uczyłeś ludzi przez wieki.

Pozwól mi używać swojej siły nie do bycia mocniejszym od moich braci, lecz do walki z moim największym wrogiem – samym sobą.

Pozwól mi zawsze stawać przed Twoim obliczem z czystymi dłońmi i otwartym sercem, żeby po dokonaniu mojego ziemskiego żywota, mój Duch powrócił do Ciebie bez powodów do wstydu.

(na motywach tradycyjnej modlitwy Siuksów)

SPIS TREŚCI

1 Wybór Hobsona

2 Wzrost świadomości

3 Mała pomocnica mamusi

4 Inspiracja

5 Sąsiedzi

6 Przyjaciele Megan

Zakazany

1. WYBÓR HOBSONA

Megan siedziała pod kluczem w schowku na węgiel i już miała się rozpłakać. Miała zaledwie dwanaście lat. Nie mogła zrozumieć, dlaczego jej matka zrobiła jej coś tak okropnego. Nie był to pierwszy raz, ale dziewczynie wydawało się, że jej ojciec o niczym nie wiedział. W końcu sama nigdy mu o tym nie wspominała, a była wręcz przekonana, że z ust matki nie padło na ten temat ani słowo.

Między nią a rodzicielką istniał niemy pakt – nie zawodzić się wzajemnie. A jednak ona znowu siedziała w schowku, wokół brudu, kurzu… Być może obserwowana przez Bóg wie jakie, przerażające stworzenia.

Tego jednak nie wiedziała. Było ciemno, choć oko wykol, a ona skupiła wszystkie swoje siły na powstrzymaniu się od płaczu i błaganiu matki, żeby ją wypuściła. Próbowała tego przy innych okazjach, lecz kobieta stawiała jej irracjonalne żądania, których spełnienie miało być jej przepustką na wolność. Megan doskonale wiedziała, że za nic nie byłaby w stanie ich wykonać.

Czasem wydawało się jej, że tylko ona wzięła sobie ich pakt do serca.

Jej starania okazały się bezskuteczne i po jej policzku znowu spłynęły łzy. Tworzyły niewidzialne koryta rzek wzdłuż jej twarzy, zmywających węglowy pył na szkolny mundurek. Tego było naprawdę za wiele. Jak ktoś, kto tak dobrze ją rozumiał, mógł być wobec niej tak okrutny? Wobec swojej jedynej córki?

Megan podskoczyła odruchowo, gdy jej matka niechcący uderzyła w drzwi odkurzaczem. W pomieszczeniu nie było ani skrawka światła, które mogłoby ją pocieszyć. Zrobiła więc coś, co zawsze najbardziej jej pomagało. Wgramoliła się na stertę węgla przy ścianie po jej prawej stronie i poszukała kąta.

Owinęła swoją długą spódnicę dookoła nóg, żeby nic nie wpełzło pod jej ubrania, i wetknęła ją pod siebie. Zapięła wszystkie guziki swojej bluzki, podciągnęła skarpety, zarzuciła sweter na głowę i ukryła dłonie w rękawach. Megan wiedziała, że to najskuteczniejszy sposób ochrony przed czymkolwiek, co zamieszkiwało schowek. Nie bała się duchów, chociaż to one stanowiły faktyczny problem. Nie chciała po prostu, żeby łaziły po niej robaki, a myśl, że mogłyby ją ugryźć i wyssać jej krew, była dla niej nie do przełknięcia. Pająków też nienawidziła. Zawinięta w kokon szkolnego mundurka wiedziała jednak, że nad jej skarpetami jest co najmniej kilka cali gołej skóry, która mogła paść łupem robactwa. Dokładnie to kilka cali kwadratowych po bokach, ponieważ jej ręce mocno dociskały łydki do ud.

Bardzo chciała przestać łkać. Chociaż na chwilę. Wiedziała jednak, że oczekując na uwolnienie w końcu przestanie. Zakładała, że będzie to około piątej trzydzieści, co dałoby jej pół godziny na doprowadzenie się do porządku przed powrotem ojca z pracy.

Megan rozumiała motywy działania swojej matki. Kobieta się bała, a dziewczyna nie. Bała się o swoją córkę, więc chciała, aby Megan bała się tak samo. Problem polegał na tym, że Megan nie czuła strachu i nie widziała ku niemu żadnych powodów. Setki razy próbowała to wytłumaczyć matce, jednak ta za każdym razem kazała się jej zamknąć… bądź sama ją zamykała. Dosłownie.

Oboje rodzice byli katolikami, jednak podejście matki do religii było o wiele surowsze. Zwykła mawiać, że boi się życia po śmierci. Nie chodziło jej jednak o siebie, gdyż uważała się za dobrą katoliczkę i była pewna, że ma zagwarantowane miejsce w Raju. Musiała tylko dalej wypełniać swoje obowiązki. Zdaniem Megan kłopot polegał na tym, że jej matka uważała zamykanie swojej córki w schowku na węgiel za jeden z tych obowiązków. Właśnie dlatego dziewczyna tam siedziała.

Jej ojciec nie był aż tak ortodoksyjnym katolikiem, jak matka. Wierzył, że jeśli ludzie chcą ryzykować wieczne potępienie, to ich sprawa. Troszczył się o duszę własną i swoich najbliższych, ale przyjmował do wiadomości, że istnieje choć szczypta wolnej woli, nawet u małych dziewczynek.

Megan kochała oboje rodziców, pomimo czynów jej matki. Była jeszcze młoda, ale i tak wiedziała, że w głębi serca kobieta chce dobrze. Dziewczynka starała się kochać matkę i ojca po równo. Jej zdaniem istniał jednak pewien problem. Matka bowiem albo nigdy nie miała dobrych Nauczycieli albo za bardzo bała się uwierzyć swoim oczom, uszom i innym zmysłom.

Nie miała co prawda pewności, czym te zmysły są. Wiedziała za to, że je miała, podobnie jak inni ludzie. Jej matka jednak nie przyznawała się do nich, dlatego też nie chciała wierzyć, że istnieją. Kiedyś jej powiedziała, „Wszak ja mam trzydzieści cztery lata, a ty dwanaście. Chodziłam do szkoły katolickiej, a ty uczysz się w wielowyznaniowej szkole powszechnej”.

Kobieta nie miała problemów z systemem szkolnictwa powszechnego. Zawsze jednak akcentowała z pogardą słowo „wielowyznaniowa”. Megan nigdy tego nie rozumiała. Poznała ludzi różnych wyznań i były wśród nich zarówno osoby dobre, złe, mądre, nieco mniej mądre, świadome lub nieco bardziej „oderwane”.

Jej matka pasowała do kategorii osób dobrych w głębi duszy, mądrych i całkiem świadomych.

Jej ojciec z kolei był dobry, mądry i względnie świadomy.

A co Megan myślała o sobie? Uważała się za dobrą, względnie mądrą i bardzo świadomą.