6,99 €
Kosowo to portret własny współczesnych trzydziestolatków, rozpaczliwie szukających miłości, w którą zresztą i tak nie wierzą. Młodych ludzi, próbujących szukać sensu w życiu, innej jakości w relacjach międzyludzkich, nowych doznań i ekstatycznych przyjemności – wszystko po to, by uciec od samotności, poczucia porażki i przegranego już, choć tak młodego, życia. Książka obrazuje gorzką historię dziewczyny, która raz będąc porzuconą, porzuca kolejno wszystkie bliskie jej osoby, dokładnie odtwarzając scenariusz zdarzeń, które doprowadziły ją na skraj rozpaczy, dzieląc się bólem jak inni radością. Kosowo jest synonimem jej wewnętrznego rozbicia, bo w końcu wszystko zależy od tego, co zrobimy z naszą przeszłością – czy na gruzach zniszczonego wojennym konfliktem terenu zbudujemy nowe miasto, udając, że nic się nie stało, czy mozolnie odgruzujemy te zgliszcza, mierząc się przy tym z własną słabością, i zaczniemy raz jeszcze od początku. Aniela, podobnie jak każdy z bohaterów tej książki, może jeszcze wybrać swoją własną przyszłość. Problem polega na tym, że bardzo nie lubi podejmować decyzji...
Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:
Veröffentlichungsjahr: 2012
Edyta Niewińska
KOSOWO
© Copyright by Edyta Niewińska & e-bookowo
© for cover photo by Ciaron Linstead, 2007
http://ciaron.net
Fotografia Autorki: Radosław Walaugo
Projekt i realizacja okładki: Tomasz Ballaun
ISBN 978-83-7859-117-7
Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo www.e-bookowo.pl
Kontakt:[email protected]
Patronat medialny
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości bez zgody wydawcy zabronione.
Oleńce i Przemkowi
na których zawsze mogę liczyć
– Jest pani pewna, że chce pani to zrobić?
– Jestem pewna, panie doktorze…
– Dlaczego?
Spojrzałam na niego z wyrzutem. I udręką.
– Panie doktorze, ta ciąża to k o m p l e t n y przypadek. Ja go chyba nie kocham… Spotykamy się od trzech miesięcy, jak można to wiedzieć po trzech miesiącach?
– Rozumiem.
– Panie doktorze, ja mam dwadzieścia pięć lat! Nie mam pracy! Właśnie się wyprowadziłam z Poznania, wróciłam do rodziców! Nie mogę teraz urodzić dziecka, bo zostanę tam na zawsze!
– Proszę.
–…?
– To jest adres mojego prywatnego gabinetu. Dziś wieczorem o dwudziestej.
– Mogę przyjechać z przyjaciółką?
– Pod warunkiem, że jest dyskretna.
Chcecie wiedzieć, jak to się dzieje, że kobietom zaczynają się podobać kobiety? Że nagle można postrzegać tę samą płeć jako zmysłową i seksowną? I pożądać? W pewnym momencie mojego życia zauważyłam, że kobiety traktuję jak partnerki. Czyli dokładnie tak, jak chciałabym traktować mężczyznę, z którym mogłabym dzielić moje życie. Ale mężczyzny nie było, a kobiety stopniowo coraz bardziej zajmowały moją uwagę. W końcu dotyk kobiety działał i na mnie erotycznie. Od dawna oglądam się za atrakcyjnymi kobietami na ulicy, śledzę ich kroki w pasażu handlowym, łapię ich wzrok w restauracji. Bez zażenowania, bez udziału świadomości.
Kobiety doskonale wyczuwają, gdy ktoś koncentruje na nich swoją uwagę. Kiedy ktoś umie patrzeć z zachwytem, podsycają ten zachwyt. Nie dla własnej próżności, dla samego uczucia, które w oglądającym wywołuje rozkoszne emocje. Dlaczego mówi się, że kobiety stroją się dla innych kobiet? Heteroseksualne kobiety zaczęły bez skrępowania przy mnie się obnażać. Robiły to bez namysłu, zwyczajnie, bez prowokacji. To było szalenie zmysłowe, rozpalało moją wyobraźnię. Nie bały się przy mnie być nagie. Wbrew temu, co sądzą mężczyźni, kobiety lubią być nagie. One jedynie boją się męskiego krytycznego spojrzenia. Cała różnica polega na tym, że to, co inni oceniliby jako niedoskonałości do poprawki, mnie rozczula jako akcent do głębi ludzki. Ciało niedoskonałe jest ciałem żywym, mającym swe kaprysy i wady, ale wciąż zasługującym na adorację. Zasługującym na szacunek. One wiedziały, że ich ciała nie przysłaniają mi ich umysłów, ich zalet, piękna duszy. Że piękno wewnętrzne także poprzez ciało umie się wyrażać. One wiedziały, że gdy patrzę na nie, nie odczłowieczam ich. Wtedy w pełni stają się dla mnie podmiotem, a nie obiektem seksualnym.
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!