Lakier do paznokci - Peggy Brown - E-Book

Lakier do paznokci E-Book

Peggy Brown

0,0
2,99 €

oder
-100%
Sammeln Sie Punkte in unserem Gutscheinprogramm und kaufen Sie E-Books und Hörbücher mit bis zu 100% Rabatt.
Mehr erfahren.
Beschreibung

10 opowiadań o kobietach i dla kobiet. Trudne wybory, konsekwencje decyzji, spryt, niemoc, rozpacz, oszustwo, manipulacja. W każdych warunkach, i w każdym miejscu kobieta ma prawo do własnego zdania. Zbiór poruszających opowiadań autorka, Peggy Brown napisała dla kobiet. Przedstawicielki płci pięknej nazbyt często stają się ofiarami patriarchalnych systemów, krzywdzących kościelnych, czy kulturowych stereotypów. Właśnie o takich paniach i ich dramatycznych historiach pisze autorka. Wielowątkowe opowiadania dostarczają silnych wrażeń. Nie sposób, nie wzruszyć się czytając o pokrzywdzonych kobietach, a także, trudno nie odczuć wściekłości i gniewu poznając facetów tyranów. Poprzez te teksty pisarka wyraźnie podkreśla krzywdzące cechy patriarchalnego systemu, błędy kościoła i kołtunizm społeczny. Pisarka uwidacznia, że w każdej kobiecie kryje się bezcenna siła.

Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:

EPUB
Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



Wydawnictwo Psychoskok Konin 2021

Peggy Brown „Lakier do paznokci”

Copyright © by Peggy Brown, 2021

Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2021

Wszelkie prawa zastrzeżone. 

Żadna część niniejszej publikacji nie

 może być reprodukowana, powielana i udostępniana 

w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.

Redaktor prowadząca: Wioletta Jankowiak

Projekt okładki: Jakub Kleczkowski

Redakcja i korekta: „Dobry Duszek”

Korekta: Bogusław Jusiak

Ilustracje: Oksana – stock.adobe.com

Skład epub, mobi i pdf: Kamil Skitek

ISBN: 978-83-8119-833-2

Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o.

ul. Spółdzielców 3, pok. 325, 62-510 Konin

tel. (63) 242 02 02, kom. 695-943-706

http://www.psychoskok.pl/http://wydawnictwo.psychoskok.pl/ e-mail:[email protected]

Książkę tę dedykuję moim dzieciom

JUSTINE i CASPROWI za to,

że dzięki Wam przekroczyłam Rubikon,

mam skrzydła u ramion i olej w głowie.

Trzy siostry

Kochały się nad życie: Adela, Cela, Hela.

Cela miała artystyczną duszę w dosłownym tego słowa znaczeniu. Pięknie tańczyła, śpiewała, miała przy tym wdzięk i urodę, która przyciągała wszystkich okolicznych chłopców. Dostała się do zespołu pieśni i tańca „Śląsk”, co na owe czasy graniczyło z cudem, gdyż odsiew kandydatów był ogromny. Solistki zespołu wybierano z ogromną starannością. Była przeszczęśliwa. Od zawsze chciała śpiewać, kochała tańczyć i marzyła o tym, aby podróżować po całym świecie. Wiedziała, że dzięki przynależności do takiego zespołu podróże i cały świat stanęły przed nią otworem. Co prawda wtedy były to kraje bloku wschodniego, ale od czegoś trzeba zacząć.

Radość przepełniała jej serce. Prosto z przesłuchania pojechała do domu, aby pochwalić się mamie tą cudowną wiadomością. W autobusie uśmiechała się sama do siebie. Zamknęła oczy i wyobraziła sobie, jak to będzie. Wszystkie te piękne, świecące stroje, gorsety z naszytymi cekinami i mieniącymi się w świetle szkiełkami, barwne korale, usta wymalowane na czerwono i włosy splecione w warkocz. A po występach kawiarniane życie po brzegi wypełnione ludźmi. Możliwość poznania tylu nowych osób… Szczęście przepełniało ją na wskroś.

Jednakże matka nie podzielała jej entuzjazmu i zachwytu. Bronia była wdową doświadczoną przez życie, a przy tym przyświecał jej pragmatyzm, czyli rzeczywistość dookoła oceniała bardzo realistycznie.

– Co? Córka artystka? Kto to widział? A kto obrobi pole? Kto wydoi krowy? Ziemniaki w kopcu czekają do wybrania. Kto się tutaj wszystkim zajmie? – krzyczała, robiąc pranie w wielkiej drewnianej balii. – Żadnych zespołów, żadnych wyjazdów. Trzeba ci szukać męża. I to najlepiej takiego ze wsi, co zna się na robocie. Ja wiecznie żyć nie będę.

Słowo matki to świętość. Młoda dziewczyna miała zbyt wielki szacunek do jej spracowanych dłoni, pooranych bruzdami, do wypłakanych po nocach oczu. Widziała, jak haruje, aby wykarmić je wszystkie. A w domu rzeczywiście potrzeba było męskiej ręki. Płot od strony Kumaszkowej zawalił się, komin rozleciał się po ostatnich mrozach, a w drugiej izbie okno trzeba było wprawić. Na dodatek poprzedniego dnia koń okulał.

– Tak, mama ma rację, potrzebny jest w domu i w obejściu prawdziwy mężczyzna – powiedziała sama do siebie. – Z chłopem w domu będzie nam wszystkim łatwiej. Takim, co pole zaorze, drewno porąbie i przywiezie z lasu.

Cela mogła wybierać spośród najlepszych, najdorodniejszych, najprzystojniejszych mężczyzn, a wybrała bambra na junaku.

Zygmunt bardzo podobał się matce. Przystojny, postawny, z poczuciem humoru. Silny jak tur. Gdy wchodził do izby, schylał głowę, aby nie uderzyć się o belkę w drzwiach. Bronia była nim zachwycona.

– No, bo i motor ma, to ma się rozumieć, że robotny jest, bo na taki pojazd musiał zarobić – skwitowała jednym zdaniem.

Owszem, Zygmunt do żeniaczki był pierwszy. Dziewczyna jak malowana. Piękna i pracowita. Słowem: i do tańca, i do różańca. Wiedział, że zalotnicy kręcą się wokół niej. Co rusz któryś zajeżdżał, aby zaprosić dziewczynę na potańcówkę. Był dumny, że wybrała właśnie jego.

Na Wielkanoc odbyło się wesele. Po kilku miesiącach wspólnego gospodarowania do głosu doszedł konflikt pokoleń. On, jako mężczyzna, uniósł się honorem.

Młodzi nie chcieli zostać na wsi. Zygmunt szybko zrobił prawo jazdy na autobusy i zaciągnął się do MPK. Cela ukończyła kurs pisania na maszynie i dostała pracę w Urzędzie Statystycznym.

Dostali mieszkanie służbowe. Jacy byli wtedy szczęśliwi! Zakochani i zapatrzeni w siebie. Młoda mężatka powoli zapominała o swoich marzeniach bycia słowikiem. Całą swoją uwagę skupiła na urządzaniu mieszkania. Cieszyła się każdą zdobytą rzeczą do wspólnego gniazdka: stołem, wersalką, taboretem. Niektóre zdobycze musieli wystać w kolejkach, sporo przedmiotów załatwili dzięki znajomościom, inne dzięki zaradności, a jeszcze inne sprytem.