(Nie) czekając na cud – świąteczny romans erotyczny - Annah Viki M. - E-Book

(Nie) czekając na cud – świąteczny romans erotyczny E-Book

Annah Viki M.

0,0

  • Herausgeber: LUST
  • Kategorie: Erotik
  • Sprache: Polnisch
  • Veröffentlichungsjahr: 2022
Beschreibung

"Uwierzyła w szczerość jego błękitnych oczu. A przecież byli na Helu, powinna raczej spodziewać się diabła. Miał go za skórą."Anna długo czekała na miłość. Podczas wakacji nad morzem poznaje kogoś, kto rozbudza jej uczucia, jednak po wyjeździe mężczyzna z niewiadomych powodów przestaje się odzywać. Anna przez kolejne miesiące nie może o nim zapomnieć.Nadchodzi Boże Narodzenie. Samotne święta pogłębiają poczucie pustki. Jeden impuls sprawia, że kobieta postanawia odszukać przystojnego blondyna, z którym spędziła upojne lato. Czy jej się to uda? Czy wydarzy się świąteczny cud?-

Sie lesen das E-Book in den Legimi-Apps auf:

Android
iOS
von Legimi
zertifizierten E-Readern
Kindle™-E-Readern
(für ausgewählte Pakete)

Seitenzahl: 15

Das E-Book (TTS) können Sie hören im Abo „Legimi Premium” in Legimi-Apps auf:

Android
iOS
Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



Annah Viki M.

(Nie) czekając na cud – świąteczny romans erotyczny

 

Lust

(Nie) czekając na cud – świąteczny romans erotyczny

 

Zdjęcie na okładce: Shutterstock

Copyright © 2022, 2022 Annah Viki M. i LUST

 

Wszystkie prawa zastrzeżone

 

ISBN: 9788728540015 

 

1. Wydanie w formie e-booka

Format: EPUB 3.0

 

Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.

Czekać można w domu, przy winie, zapadając się w stary fotel i przykrywając miękkim kocem. Anna czekała przy herbacie jaśminowej z odrobiną konfitury malinowej, którą zrobiła latem, gdy jeszcze wiedziała, na co czeka i czego potrzebuje. Siedziała przy wielkim, drewnianym stole kuchennym, sącząc herbatę, i chyba już sama nie wiedziała, na co czeka.

Ten chłód, który od wielu dni panował na dworze, wdarł się przez okno, dotknął jej skóry i dosięgnął chyba wszystkiego, co było pod nią. Zmroził ją kompletnie. Przez ostatnie kilka dni śnieg padał nieustannie, a ona nie wychodziła z domu. Nie musiała, pisanie nie wymaga wycieczek poza dom. Spiżarkę miała pełną, a przecież i tak niewiele jadła. Spojrzała w okno, za którym ciągle wirował biały puch. Jeszcze chwilę i ponownie zapadnie ciemność. Przeszył ją lodowaty dreszcz. Pomyślała sobie, że to czekanie nie ma sensu. Że ta pustka, którą czuła, nigdy nie minie. Czekała wszak na cud. Cuda są dla wybranych. Swoją drogą, to śmieszne czuć coś, czego nie ma. Pustkę. A więc co? Czucie pustki było nieczuciem? Wzięła do ręki egzemplarz książki, jej książki, który leżał na stole. Pogłaskała żółtą okładkę, tak bardzo energetyczną i pozytywną. Tej energii jej brakowało, od jakiegoś czasu nie umiała jej w sobie znaleźć, tak jakby została z nim na nadmorskiej plaży. Czuła, że znika. Próbowała sobie przypomnieć, jak to jest czuć pragnienie.

Czekała. Nie napisał, nie zadzwonił, nie pojawił się znów w jej życiu. Czekała. Limit cudów został wyczerpany. Musiała zapisać się do nowej kolejki. Nie miała jednak siły stać, kolana miała miękkie, zbyt słabe. Za dużo wcześniej chodziła, dlatego ją rozbolały. Teraz miała smarować maścią, brać leki i nie przeciążać. Ale ona wiedziała, że to od tego czekania. Na akceptację, najpierw matki, później mężczyzn. Ileż można stać? To nadwyręża. No i się doczekała. Bólu. Nic nowego. Do tego psychicznego doszedł po prostu fizyczny. Więcej siedziała, chociaż ciągnęło ją, by chodzić. Rozchodzić to wszystko. Tak dawno nikt jej nie dotykał.