Oranżeria rodziny Williamsów - Janusz Brzozowski - E-Book

Oranżeria rodziny Williamsów E-Book

Janusz Brzozowski

0,0
2,99 €

oder
-100%
Sammeln Sie Punkte in unserem Gutscheinprogramm und kaufen Sie E-Books und Hörbücher mit bis zu 100% Rabatt.
Mehr erfahren.
  • Herausgeber: e-bookowo.pl
  • Kategorie: Krimi
  • Sprache: Polnisch
  • Veröffentlichungsjahr: 2011
Beschreibung

Cassandra Williams po ośmiu latach nieobecności przylatuje do rodzinnego domu w Singleton (Zachodnia Australia) na odczytanie testamentu swojego wujka Denisa, który umarł od ukąszenia przez węża. Już pierwszego wieczoru po przylocie wokół Cassandry zaczynają dziać się dziwne, wręcz niewytłumaczalne rzeczy doprowadzając ją do obłędu. Z pomocą przychodzi jej ciotka, która daje jej namiary na prywatnych detektywów - Piotra i Annę Balickich, którzy postanawiają pomoc jej wyjaśnić wiele niezrozumiałych faktów. Zaskakujące wydarzenia oraz dokonane odkrycia w budynku oranżerii przez bohaterów książki sprawiają, że od początku aż po koniec tej historii trwająca akcja trzyma w napięciu i do końca nie można być pewnym, kto jest faktycznie przestępcą. Jesteś ciekawy, kto morduje członków rodziny Williams...?

Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:

EPUB
Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



Janusz Brzozowski

Oranżeria rodziny Williamsów

© Copyright by Janusz Brzozowski & e-bookowo

Projekt okładki: Sabina Bączkowska

ISBN 978-83-62480-07-4

Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo www.e-bookowo.pl

Kontakt:[email protected]

Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości bez zgody wydawcy zabronione.

Składam serdeczne podziękowania
Żonie, jak i moim przyjaciołom
za pomoc w napisaniu tej książki.
Janusz Brzozowski

Rozdział 1

Poranne słońce stawało się z każdą chwilą bardziej intensywne. Przez otwarte na oścież balkonowe drzwi wdzierało się do pokoju ciepłe, wilgotne powietrze pchane poranną bryzą znad morza Andamańskiego. Odgłosy nocnego życia przyrody wolno zamierały dając zbawienną, długo oczekiwana ciszę.
Piotr Balicki siedząc na balkonie dopijał właśnie poranna kawę, kiedy zobaczył w drzwiach żonę.
– Odpoczęłaś po podróży? – spytał, widząc jej podpuchnięte oczy.
– Tak, musiałam spać bardzo twardo, bo aż oczy mnie bolą.
Przez rosnące w zagajniku bambusowe palmy prześwitywać zaczęło jaskrawe słońce.
– Zrobię ci kawy, to szybko dojdziesz do siebie – Piotr wstał z wiklinowego fotela i wszedł do pokoju.
– Jeżeli już coś widzisz, to przeczytaj sobie artykuł o nagłej śmierci miliardera z Singleton. Nigdy bym nie przypuszczał, że o takich ludziach będzie pisać tutejsza prasa.
Chwilę ciszy, jaka nastała, Piotr wykorzystał na zrobienie kawy.
– Masz jakieś konkretne plany na dzisiejszy dzień? – spytał stawiając przed żona kubek gorącego, aromatycznego płynu.
– Ja znam to nazwisko. Nie jestem pewna, czy nie poznałam bratanicy tego miliardera, Cassandry, kiedy byłam w Londynie u cioci Marysi.
– Zapomnij teraz Anno o gwałcicielach, złodziejach i mordercach. Jesteśmy na zasłużonym urlopie po naprawdę pracowitym ostatnim roku.
– Masz rację Piotrze, jednak przyznaję, że z samej ciekawości będę śledzić te sprawę.
– Śledź ją sobie, jeśli masz ochotę. Co byś powiedziała, gdybyśmy poszli już na śniadanie? – zaproponował.
– Będę gotowa za piętnaście minut. I ja jestem dzisiaj wyjątkowo głodna.
Piotr przesunął fotel w cień spoglądając na basen, gdzie woda mieniła się w blasku słońca. Nie miałbym nic przeciwko temu, by osiąść tutaj na stałe, pomyślał w momencie, kiedy niespodziewanie weszła na balkon Anna.
– Jesteś dzisiaj chodzącą błyskawicą – stwierdził patrząc na jej sexy ubranie.