Erhalten Sie Zugang zu diesem und mehr als 300000 Büchern ab EUR 5,99 monatlich.
Bycie wierną żoną to trudne zadanie. Przekonuje się o tym Hanka, matka czwórki dzieci, która na spędzanych wraz z przyjaciółkami wakacjach w Chorwacji przypadkowo staje się świadkiem miłosnego trójkąta. Czy kobieta pod wpływem nieznajomych odważy się zrealizować swoje długo skrywane marzenia? A może wyrzuty sumienia zagłuszą rodzące się w niej pożądanie? Cokolwiek się stanie, Hanka zapamięta te wakacje na zawsze. Trzecie opowiadanie z cyklu pt. "Pamiątka z wakacji" autorstwa K. O. Thomas.
Sie lesen das E-Book in den Legimi-Apps auf:
Seitenzahl: 21
Veröffentlichungsjahr: 2022
Das E-Book (TTS) können Sie hören im Abo „Legimi Premium” in Legimi-Apps auf:
K.O. Thomas
Lust
Pamiątka z wakacji 3: Hanka – seria erotyczna
Zdjęcie na okładce: Shutterstock
Copyright © 2022 K. O. Thomas i LUST
Wszystkie prawa zastrzeżone
ISBN: 9788728294918
1. Wydanie w formie e-booka
Format: EPUB 3.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.
Bywa, że hotelowe siłownie mogą konkurować z tymi najlepszymi, wypełnionymi po brzegi profesjonalnym sprzętem i wielkimi lustrami zajmującymi całe ściany. Jednak siłownia, w której obecnie znajdowała się Hanka, stanowiła antyreklamę wszelkich ćwiczeń fizycznych i nie zachęcała do zadbania o wakacyjną formę. Kilka bieżni i rowerków, dwa orbitreki, wioślarz, sztangi, jakieś piłki do ćwiczeń i zdezelowany atlas pamiętający lata osiemdziesiąte ubiegłego stulecia składały się na obraz smutny i odstraszający. Wyglądało na to, że goście hotelowi nie zaglądali w to miejsce od wieków, a i właściciele hotelu nie zadbali należycie, by siłownię uczynić atrakcyjną.
W tym dusznym pomieszczeniu panowała martwa cisza. Nie było tu żadnych oznak życia. Nawet jednej muchy. „Pewnie wszyscy balują na dancingu” – pomyślała Hanka. Dochodziła dwudziesta druga i zdawało się, że jedynie ona miała ochotę wycisnąć siódme poty i odpokutować zaserwowane na podwieczorek tiramisu, lody i baklawę.
Ze smutkiem spojrzała na swoje mocno zbudowane uda, a potem na brzuch, który rysował się pod sportową koszulką. Choćby się dwoiła i troiła, niewielka fałdka tłuszczu – pamiątka po czterech ciążach – nie chciała się wchłonąć ani rozpuścić jak masło pozostawione na słońcu. Mimo iż w sumie zadowolona była ze swojego wyglądu, to ten nieszczęsny brzuch nie dawał jej spokoju. Doskonale pamiętała, jak wyglądała jeszcze dziesięć lat wcześniej, zanim została matką. Znajomy trener personalny tłumaczył jej, że tylko operacja plastyczna zniweluje nadmiar skóry na brzuchu, ale Hanka bała się skalpela i narkozy, dlatego spędzała długie godziny w siłowni, łudząc się, że skóra w końcu zacznie współpracować i wróci na swoje miejsce.
Uznała, że dziś wsiądzie na rower i wypedałuje wszystkie zjedzone kalorie. Na początek wybrała trzydziestominutowy program interwałowy i rozejrzała się za radiem. Telefon przez roztargnienie zostawiła w pokoju. Bez muzyki ćwiczyć się nie da! Wiedziała o tym dokładnie, jednak – jak na złość – radia nigdzie nie było, co ją rozwścieczyło.
Momentalnie odechciało się jej wszelkiej aktywności. Usiadła na taniej, skajowej kanapie ustawionej przy wejściu i poczęła rozmyślać, ile czasu zajmie jej powrót do pokoju po telefon i czy będzie się opłacało wracać. I wtedy usłyszała bzyczenie. Początkowo ciche, ledwie słyszalne, ale jednak bzyczenie. Czyli nie była tu sama. Mucha pojawiła się nie wiadomo skąd. Na pewno nie wleciała oknem, bo wszystkie były zamknięte. Przyleciała niespodziewanie i zanim Hanka ją zlokalizowała, ta siedziała już na jej ramieniu.