3,49 €
„Sielanki” to najważniejsze dzieło Szymona Szymonowica. W dwudziestu utworach, wydanych w 1614 r. w Zamościu, widoczne są odwołania do Teokryta, twórcy sielanki jako gatunku literackiego, oraz do Wergiliusza i Jana Kochanowskiego. „Sielanki” napisane są językiem wykwintnym, poetyckim, o jasnej strukturze składniowej. Odegrały wielką rolę w rozwoju twórczości sielankowej. Ukazały się w momencie popularności i dużego zapotrzebowania na literaturę tego rodzaju.W zbiorze „Sielanek” znalazł się, niezaliczany do tytułowego gatunku, utwór „Żeńcy”. Stanowi on realistyczny obraz z życia wiejskiego. W scenie pracy żeńców bierze udział troje bohaterów: łagodna Oluchna, sprytna Pietrucha oraz Starosta, okrutny mężczyzna, który nadzoruje prace polowe i pogania żeńców batem.
Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:
Veröffentlichungsjahr: 2016
JAŚNIE WIELMOŻNEMU PANU
JEGO MOŚCI PANU
MIKOŁAJOWI WOLSKIEMU
MARSZAŁKOWI NADWORNEMU KORONNEMU
KRZEPICKIEMU STAROŚCIE
PANU SWEMU MIŁOŚCIWEMU
SIMON SIMONIDES
NANIŻSZE SŁUŻBY ZALECIWSZY ETC.
Cny Marszałku, luboś jest nie w lesiech schowany,
Ani wiek twój na podłe zabawy oddany,
Aleś w pańskich pałacach lata świetne trawił
I dzielność swą na miejscach okazałych stawił;
Te wszakże sielskie mowy i proste rozprawy
Przynoszę przed cię! Czasem podlejsze potrawy
Lepiej smakują niżli pułmiski kosztowne!
A mnie nie tak do ciebie wiążą twoje głowne
I wielgomyślne sprawy, jako przyrodzona
Ludzkość, ode mnie zawsze cale doświadczę;
Więc i to, żeś ty prawie sam z grona onego
Ludzi chędogich został, którzy ozdobnego
Wieku kwitnęli, Muzom uczonym przyjemni,
Za co i po dziś dzień nie są światu tajemni.
Acz się obawam, żebym wstydu stąd nie zażył
Żem się otrzeć o przednie rymopisy ważył,
Którzy z tej cienkiej prace znacznej dostawali
Pochwały i sławnymi na wieki zostali;
Skąd i Maro, co męże, co wojny, co zbroje
Śpiewał, naprzód rozgłosił wielkie imię swoje;
Cienką tę pracą zowę, ale Maronowy
Wysoki duch nie zniży się moimi słowy.
Lubo Homera rymem głośnym wyrównywa,
Lubo przed Askrejczykiem górę wylatywa,
Gdy mu przyszło (mym zdanim) na sykulskie Muzy,
Nie dogania pasterza pięknej Syrakuzy.
A mnie co za rozsądek czeka, żem się pióry
Małymi kusił o wierzch niedostępnej góry?
Ten, co Ikara? Wszakże przewaga niech będzie
Wiadoma! Kto nie waży, wysoko nie śledzie.
Śmiałego szczęście dźwiga, szczęściu okręt daje
Żagle i rym za szczęściem przyjemnym się staje.
Owa i mnie skrzydłem swym wzniesie piękna sława,
Która i tobie niechaj wdzięczność swą oddawa
Za twe ozdobne cnoty. Ja będę w pamięci,
Pókim żyw, chował twoje nieodmienne chęci.
Kozy; ucieszne kozy, ma trzodo jedyna!
Tu, kędy to zarosła poziema leszczyna,
Tu gryźcie list zielony, gryźcie chróścik młody,
Ja tym czasem przy strugu tej ciekącej wody
Przylęgę i frasunku lubo snem swobodnym,
Lubo będę zabywał śpiewaniem łagodnym,
Ponieważ mię tak moja Fillis wyprawiła,
Że mię na wieki wolnych myśli pozbawiła.
Cóż czynić? Jakie szczęście o człeka się kusi,
Tak sercu bywa błogo i tym się paść musi.
Okrutna Filli, tobie ani zdrowie moje,
Ani starganych myśli ciężkie niepokoje,
Ani serce związane, ani zbytnie chęci,
Ani słowo oddane zostawa w pamięci!
Chociaj tobie i sady moje zaradzały,
Chociaj koszary mleka i słodkie nabiały,
I co piękniejsze jagnię, i koźlęta małe,
I za tobą szły barci i pasieki całe,
A nade wszystko ja sam i pieśniami mymi
Rozsławiłaś się między pasterzmi wszystkimi.
Przedtym albo nic, albo niewiele cię znano,
I krępą, i Cyganką czarną przezywano.
Dziś i płeć, i postawa u ciebie nadobna,
I uroda do jedlin wysokich podobna,
Lice do mleka z różą, wargi koralowi,
Zęby perłom, miękkiemu włosy jedwabiowi.
Dziś cię co żywo chwali, a to uczyniły
Pieśni moje, które cię wszędzie rozgłosiły.
Ty przedsię mną pogardzasz, a ledwie nie tego
Pragniesz, abyś mię w rychłe miała nieżywego.
Teraz, jako to słońce w południe dogrzéwa,
I ptak, i bydło w cichych chłodach odpoczywa,
I oracz wolno puścił woły wyprzężone,
I pod krzami ucichły jaszczurki zielone,
Ja tylko, nędznik, w sercu mam ustawną trwogę
Ani strapionych myśli uspokoić mogę.
Lwica za wilkiem bieży, za kozą wilczyca,
Koza za wrzosem, i mnie do ciebie tęsknica;
Każdego swoja lubość, swoja żądza pędzi,
Każdego swój mól gryzie, swoja nędza swędzi.
Ułapiłem sarneczek parę, jeszcze mają
Srokacinki na grzbiecie, co dzień wysysają
Dwie dojne kozie, a te chowam samej tobie,
Dawno Testylis chciała uprosić je sobie
I podobno otrzyma, ponieważ prze twoje
Zbytnią hardość u ciebie śmierdzą dary moje.
Tu lasy, tu po lesiech ptaszkowie śpiewają,
Tu łąki, a po łąkach piękne stada grają.
Tu byśmy z sobą wieku miłego zażyli,
Tu byśmy aż do śmierci lata przetrawili,
Byś się tylko pasterską budą nie brzydziła,
Byś tylko umysł ku mnie cały przykłoniła.
Tu jamy mchem odziane, tu debrze, tu cienie,
Tu strugi uciekają, szemrząc, przez kamienie,
Tu wyniosłe topole, lipy rozłożyste,
Tu jawory, tu dęby stoją wiekuiste.
Ale bez ciebie żadne rzeki, żadne gaje,
Bez ciebie żadne miejsce k sercu nie przystaje.
Nie owszem mię też możesz potępić w urodzie,
Widziałem się niedawno z brzegu w jasnej wodzie.
Nie kożdy z sąsiad moich, byś też i ty zgoła
Sądzić miała, podle mnie w tej mierze wydoła.
Owiec u mnie na polach ruskich tysiąc chodzi.
Tyle drugie z nich co rok jagniąt się przypłodzi.
Tu koło mnie kóz tysiąc; mleka mam bohato,
Mam świeże całą zimę, świeże całe lato.
Potrafię też na gęślach i o dwojej kwincie,
Jako więc na aktejskim grawał Aracyncie
Amfijon, muzyk derski, gdy chodził za stady,
A lasy i źwierz dziki szedł za jego szlady.
Cóż po tym? Gdy ja próżno śpiewam, próżno proszę,
Gdy od ciebie żal jawny i wzgardę odnoszę,
Okrutna Filli! Lecz i ja mało rozumny,
Co narzekaniem złomić chcę twój umysł dumny.
A ty się z tego kędyś pośmiewasz na stronie
Abo kogo inszego piastujesz na łonie.
Śmiej się zdrowa, okrutnej lwice srogie plemię,
Potym, kiedy nasypą na me oczy ziemię,
Niechaj ten napis niesie wyniosła mogiła:
„Fillis sroga nędznego Dafnisa zabiła”.
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!