0,49 €
Świetny zbiór opowiadań science fiction. Krótkie, dynamiczne, pełne akcji opowiadania zapewnią wspaniałą rozrywkę na kilka wieczorów. W Vorteksie mamy przekrój umiejętności autora: od opowiadań nawiązujących do współczesności (Security), poprzez opowieści katastroficzne (Manit, Katastrofa), świetną wizję futurystycznego społeczeństwa w opowiadaniu tytułowym, a kończąc na trzech opowieściach z gatunku fantasy. Smakowity kąsek dla wielbicieli gatunku i nie tylko.
Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:
Veröffentlichungsjahr: 2015
JAROSŁAW PRUSIŃSKI
VORTEX
Zbiór opowiadań science-fiction
© Copyright by Jarosław Prusiński & e-bookowo
Korekta: Ewa Jemioł ([email protected])
Fotografia na okładce: Pixabay
Projekt okładki: Jarosław Prusiński
ISBN 978-83-7859-537-3
Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo
www.e-bookowo.pl
Kontakt: [email protected]
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości
bez zgody wydawcy zabronione
Wydanie I 2015
Oddaję w ręce Czytelników kolejną książkę. Jest to zbiór, w którym zamieściłem odrębne opowiadania science fiction: Manit, Ratownicy, Security, Kontakt, Katastrofa i tytułowy Vortex, opowiadanie będące wstępem do książki Noel12 oraz trzy opowiadania fantasy: Święta Wojna, Kapłanka, Cień, z których dwa pierwsze są znane czytelnikom ebooków o Szarym Magu, natomiast trzecie zostało opublikowane w całości jedynie w wersji papierowej książki, jako epilog. Tutaj przedstawiłem tylko jeden z dwóch wątków epilogu. Ten drugi, zawarty w papierowej wersji trylogii, zamyka opowieść znaną z kart książki. Uspokoję w tym miejscu Czytelników, że fragmenty są tak skonstruowane, że stanowią odrębną całość. Nie zostawię nikogo z uczuciem nagle przerwanej fabuły. Za to mam nadzieję, że z lekkim niedosytem, który spowoduje chęć sięgnięcia po inne pozycje mojego autorstwa.
Zapraszam do lektury.
UWAGA:
Zatrudnili go jako inżyniera do spraw niepotrzebnych. George właśnie stracił swoją ostatnią robotę za próbę uświadomienia szefowi, że jest idiotą, więc ucieszył się z tej propozycji. Międzynarodowy Koncern Wydobywczy ciągle szukał inżynierów, dlatego też George wysłał tam swoje CV i dostał zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną. Tłusta kobieta o żmijowym wzroku przesłuchiwała go ze dwie godziny. Zadawała kolejne pytania z pogardliwym uśmieszkiem, co chwila spoglądając na zegarek. Najważniejsze pytanie: „Dlaczego w ogóle, kiedykolwiek zmieniał pan pracę?” zadawane było w stu najróżniejszych kombinacjach i nie zadowalała jej żadna odpowiedź. Może gdyby usłyszała odpowiedź, której sama sobie najpewniej udzieliła, że George jest życiowym nieudacznikiem, nic nie potrafiącym i w ogóle tylko zatruwającym świeże powietrze, byłaby wreszcie zadowolona. Czuł się tak, jakby jeździła po nim walcem. Jednak tydzień później zadzwonili i dostał swoje biurko i komputer. To było wszystko co dostał, bo firma działała najwyraźniej w myśl zasady, że lepiej mieć o jednego inżyniera za dużo niż za mało i nie przydzieliła mu żadnych zadań. Całymi dniami włóczył się po kompleksie, zaglądał przez szyby do laboratoriów, zagadywał do lalkowatych pracownic, w których jedyną autentyczną rzeczą była niechęć do obcych takich jak on. Wydymały swoje silikonowe usta na każdą próbę nawiązania kontaktu i, udając mocno zapracowane, pośpiesznie stukały obcasikami, idąc do swojego biura z kolejną filiżanką kawy. Jedyną osobą, z którą udało mu się porozumieć w ciągu czterech tygodni pracy, był profesor Szagin. Impulsem do zawarcia tej znajomości była jedna z pracownic profesora, niesamowita szatynka o szerokich biodrach i niebieskich oczach. George nie miał odwagi zagaić do niej bezpośrednio więc zdobył przyczółek w postaci vice szefa laboratorium. Profesor, nie wiedząc, że jest jedynie przyczółkiem w walce o względy swojej pracownicy, traktował inżyniera po przyjacielsku. Był znany z otwartości w wyrażaniu poglądów i z tego powodu nie zyskał zbyt wielu przyjaciół w firmie, więc z radością przyjmował towarzystwo George’a.
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!