Erhalten Sie Zugang zu diesem und mehr als 300000 Büchern ab EUR 5,99 monatlich.
W drugim opowiadaniu z cyklu "W imię zasad mafii" autorstwa Ewy Maciejczuk poznajemy dalsze losy Clary oraz jej męża capo dei capi Basilio Pazzi. Życie w bańce mydlanej daje popalić młodej i niezależnej dziewczynie, która nie chce się do końca podporządkować mafijnym zasadom. Skutki izolacji i ambicje młodej żony to coś, na co capo nie do końca jest przyszykowany. Czy uda mu się podporządkować młodą żonę, jak udaje mu się utrzymać podwładnych w szeregu? A może Clara postawi na swoim i owinie męża wokół palca?
Sie lesen das E-Book in den Legimi-Apps auf:
Seitenzahl: 25
Veröffentlichungsjahr: 2022
Das E-Book (TTS) können Sie hören im Abo „Legimi Premium” in Legimi-Apps auf:
Ewa Maciejczuk
Lust
W imię zasad mafii 2: Żona capo – opowiadanie erotyczne
Zdjęcie na okładce: Shutterstock
Copyright © 0, 2022 Ewa Maciejczuk i LUST
Wszystkie prawa zastrzeżone
ISBN: 9788728097359
1. Wydanie w formie e-booka
Format: EPUB 3.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.
Nasz ślub był bajeczny, a przyjęcie weselne jeszcze lepsze. Basilio nie opuszczał mnie na krok i w tym dniu byłam dla niego najważniejsza. Niechętnie pozwalał innym porwać mnie do tańca. Cały wieczór nie spuszczał mnie z oczu, a gdy trzymał mnie w swoich objęciach, całował namiętnie, nie zwracając uwagi na to, że nie jesteśmy sami. Po prawdzie też w jego ramionach zapominałam o bożym świecie. Byłam bezgranicznie w nim zakochana, zmienił moje życie na lepsze, a z każdym dniem coraz lepiej się dogadywaliśmy.
– Claro Pazzi, mogę prosić do tańca? – zapytał mój mąż. Nogi mnie piekły od szpilek, lecz nie byłam w stanie mu odmówić. Uśmiechnęłam się do niego promiennie.
– Oczywiście, panie Pazzi – przedrzeźniałam się z nim. Podniósł moją dłoń do ust i złożył na niej delikatny pocałunek, po czym złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie. – Dziś ta noc należy do nas, skarbie.
Jak obiecał, tak zrobił – po przyjęciu weselnym od razu przeszedł do rzeczy. W sypialni obsypał mój kark mokrymi pocałunkami, po czym pomógł mi się wyplątać z sukni ślubnej. Zrobił krok w tył, by podziwiać moją białą koronkową bieliznę i tradycyjne pończochy zapięte na specjalnym pasie. Oczy błyszczały mu z pożądania, a członek wyraźnie odznaczał się na materiale spodni od smokingu. Podszedł w końcu do mnie i palcem wskazującym zadarł mój podbródek ku górze. Spojrzałam mu w oczy i zagryzłam dolną wargę. Pocałował mnie namiętnie, zasysając moją wargę i przejeżdżając palcem po już przemoczonych stringach. Jęknęłam mu w usta, próbując dobrać się do jego rozporka. Zrobił krok w tył, grożąc mi palcem jak małemu dziecku, po czym usiadł w fotelu. Zdezorientowana stałam, nie wiedząc, co ze sobą zrobić, póki się nie odezwał.
– Zdejmij biustonosz – rozkazał zachrypniętym, gardłowym głosem. Gdy sięgałam do zapięcia, dodał: – Powoli.
Wykonałam polecenie, obserwując, jak rozpina guzik w spodniach, a po chwili rozporek.
– Weź sutki między palce i baw się nimi tak, jakbyś chciała, abym ja to robił.
Na początku niepewnie zaczęłam się dotykać, lecz po chwili ogarnęła mnie przyjemność. Z gardła wymknął mi się jęk rozkoszy. Mój mąż wyjął członek, na którego główce nawet z daleka widziałam lśniący ejakulat. Po chwili leniwie zaczął poruszać dłonią w górę i w dół.
– Podejdź do mnie – odrzekł, po czym okręcił mnie tyłem do siebie i posadził na swoich kolanach. Ustami pociągnął za płatek mojego ucha. – Dotykaj się dalej.
W pupę wbijał mi się jego członek. Dyszałam, gdy zębami podskubywał moją szyję, łagodząc przyjemny ból liźnięciami języka. Moje palce pieściły piersi, a doznania bombardowały moje podniecone ciało.