Erhalten Sie Zugang zu diesem und mehr als 300000 Büchern ab EUR 5,99 monatlich.
"Zrobił krok do przodu, w moim kierunku. Krew w moich żyłach buzowała. Nagle moja skóra, całe moje ciało zapragnęły jego dotyku. Nie wiedziałam, kim jest, a resztki świadomości przypomniały mi, że jestem w pracy i powinnam się jak najszybciej ewakuować z tej sytuacji. (...) Mężczyzna stanął nade mną i unieruchomił kolanami zwisającą część moich nóg. Od dołu wyglądał jeszcze potężniej i seksowniej. Zakręciło mi się w głowie z nadmiaru wrażeń. Przestraszyłam się, dotarło do mnie, że jesteśmy sami, a on jest dużo większy ode mnie i może zrobić ze mną, co tylko zechce. A widać było, że chce".Magda, studentka ASP, dorabia pracując jako kelnerka na weselach. Na jednym z nich spotyka mężczyznę, który bardzo jej się podoba, ale który okazuje się zajęty. Kim jest i jak skończy się to spotkanie? Magda nawet nie przypuszcza, że do pokoju, w którym się znajdują, zmierza właśnie jego żona...-
Sie lesen das E-Book in den Legimi-Apps auf:
Seitenzahl: 13
Das E-Book (TTS) können Sie hören im Abo „Legimi Premium” in Legimi-Apps auf:
Annah Viki M.
Lust
Weselna fucha – opowiadanie erotyczne
Zdjęcie na okładce: Shutterstock
Copyright © 2022, 2022 Annah Viki M. i LUST
Wszystkie prawa zastrzeżone
ISBN: 9788728485019
1. Wydanie w formie e-booka
Format: EPUB 3.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.
Spóźniłam się. Kolejna kłótnia z Łukaszem sprawiła, że byłam rozkojarzona. Jeszcze w samochodzie malowałam usta różową szminką, którą znalazłam w podłokietniku. Lubiłam je podkreślać kolorem. Faceci i kobiety lecieli na moje pełne usta, a mnie się to podobało.
Wpadłam do szatni dla personelu, gdzie z mojej szafki wyjęłam białą koszulę i czarne czółenka. Czarną spódnicę przed kolano miałam już na sobie. Zmieniłam obuwie, wrzucając adidasy, w których przyjechałam, do szafki. Przez chwilę szamotałam się z koszulą, nie mogąc trafić guzikami w odpowiednie dziurki, i jak na złość urwałam ten nad piersiami. Musiałam więc rozpiąć także ten przy szyi. Koszula ledwie zasłaniała mój pokaźny biust obleczony w biały, koronkowy stanik.
– Szlag – rzuciłam w przestrzeń. Musiało jednak tak zostać, bo nie miałam drugiej koszuli na zmianę, a czerwona bluzka, w której przyjechałam, nie wchodziła w grę. Szef by się wkurzył. Nie lubił, gdy obsługa wesel wyróżniała się z tłumu gości. Miało być elegancko i skromnie. Czarny dół, biała góra. Wszystko proste i bez wydziwiania. Trudno, uznałam, że wszyscy będą się zajmować piciem i imprezowaniem, a nie moim biustem.
– Gdzie ty byłaś? Już dawno po obiedzie, trzeba roznosić zimne zakąski – ofuknęła mnie Kalina, szefowa zmiany. Ponieważ jednak się lubiłyśmy, nic więcej nie powiedziała. Mogłaby mi obciąć kasę za godzinę, ale wiedziałam, że tego nie zrobi.
– Przepraszam, znów pokłóciłam się z Łukaszem. – Skrzywiłam się.
– Znowu? – Kalina spojrzała z ukosa. – Ale ty sobie, Magda, zdajesz sprawę, że to dość często jak na udany związek?