Erhalten Sie Zugang zu diesem und mehr als 300000 Büchern ab EUR 5,99 monatlich.
"Paweł ostrożnie wyswobodził się z jej objęć i odwrócił w stronę twarzy Marty. Nachylił się i poczekał na jej nieme przyzwolenie. Przymknęła delikatnie oczy i otworzyła lekko usta na znak zgody. Dotknął ich niepewnie kciukiem i przejechał po nich, aż westchnęła. Za palcem podążyły usta. Musnął łagodnie, jakby nie chciał jej spłoszyć. Dotykał ją tak raz za razem, aż sama wyciągnęła język i nim go dotknęła. Chciał się na nią rzucić po wielu tygodniach marzeń o niej i jej dotyku. Choć przede wszystkim marzył o wybaczeniu. Czuł się jak smarkacz, który nie wie, co zrobić i jak daleko może się posunąć, a jednocześnie podniecenie rozrywało mu spodnie. Otarł się o nią. Musiała je czuć. I czuła. Sprawiło jej przyjemność, że tak na niego działa. Że zaledwie chwila jej bliskości sprawiła, że był już gotowy." Paweł zawiódł Martę i jej zaufanie. Zdradził ją z jej przyjaciółką, czego bardzo żałuje, ale nie ma mocy cofania czasu. Małżeństwo tych obojga przechodzi kryzys i choć Paweł robi wszystko, by Marta mu wybaczyła, nie wie, czy kobieta da mu kolejną szansę. Czy zdradę można przepracować? Czy może być ona początkiem czegoś nowego i lepszego? Jak zdrada wpływa na ludzi i jakie są jej konsekwencje? A może czasem jest potrzebna?
Sie lesen das E-Book in den Legimi-Apps auf:
Seitenzahl: 28
Veröffentlichungsjahr: 2022
Das E-Book (TTS) können Sie hören im Abo „Legimi Premium” in Legimi-Apps auf:
Annah Viki M.
Lust
Zaufaj mi jeszcze raz – Dark Erotica
Zdjęcie na okładce: Shutterstock
Copyright © 2022 Annah Viki M. i LUST
Wszystkie prawa zastrzeżone
ISBN: 9788728306635
1. Wydanie w formie e-booka
Format: EPUB 3.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.
Marta myślała, że potrafi wybaczyć. W końcu nie mydło i się nie wymydli. No i przecież przepraszał, obiecywał i żałował. Ciągle lubiła jego dotyk. A jednak wybaczyć nie umiała. Żeby tylko jemu nie potrafiła i tej suce, która udawała koleżankę. Jej nie mogła wybaczyć bardziej niż jemu. Ale i tak najbardziej nie mogła wybaczyć sobie. Że się dała tak omotać i że zaufała. Łzy nie chciały przestać płynąć, kapały na książkę, którą próbowała czytać, ale jej myśli wciąż odlatywały w jednym kierunku. Wyobrażała sobie jego dłonie na ciele tej kobiety, na ciele jej przyjaciółki. Nie mogła zrozumieć. Nie umiała wyobrazić sobie, jak można patrzeć komuś prosto w oczy i kłamać. Tak na zimno. To było najgorsze, nie jakiś tam seks.
*
Deszcz uderzył o szyby. Magda czuła zimno. Chłód rozlewał się po całym jej ciele, chociaż odkręciła kaloryfery i owinęła się kocem. To był chłód porażki. Paweł zniknął tak nagle i niespodziewanie. Chociaż nie, mogła się tego spodziewać, od dłuższego już czasu pisał mniej i nie tak często jak kiedyś. A dokładniej to od czasu ich spotkania w hotelu. Jednak gdy go zaczepiała, mówiła, że musi wiedzieć, że jest dla niego ważna, by spać spokojnie. Odpisywał, że przecież jest, tylko on nie ma czasu, jest zapracowany. No i chciała wierzyć właśnie tym słowom, nie swoim przeczuciom. One sprawiały jej ból, a jego słowa dawały nadzieję.
*
Bolało go, chyba jeszcze nigdy go tak bardzo nie bolało. Patrzył na cierpienie Marty i wszystko w środku skręcało się w nim boleśnie. Nie wiedział, że ból psychiczny może być tak odczuwalny fizycznie. Świadomość własnej głupoty, która do niego dotarła, przeraziła nawet jego. Więc nie mógł się dziwić Marcie, która po latach przekonała się o jego dwulicowości. Dawała się przytulać, nawet się do niego uśmiechała, ale ten uśmiech był tak niewyobrażalnie smutny. Był tylko grymasem, który nie sięgał oczu. Widok jej oczu był największą karą. Gdyby tylko mógł, zabrałby od niej ten ból i wziął na siebie. Tyle tylko, że to on był jego przyczyną. Schował twarz w dłoniach.
*
Na każdy krok Marty ich dom odpowiadał skrzypieniem schodów i podłóg. Oni też się zestarzeli przez te kilka lat. Ale czy aż tak bardzo? Paweł troszeczkę posiwiał, lecz to tylko dodawało mu uroku. Tak jak lekki brzuszek. Za to Marta nie przytyła. Nie schudła też. Wciąż nosiła te same ubrania. Może doszło jej kilka zmarszczek, ale za to na czterdziestkę trzasnęła sobie wielki tatuaż na ramieniu, podcięła włosy i przefarbowała je na niebiesko. Zaszalała. Paweł uśmiechał się do niej i mówił, że pięknie wygląda. A ona mu wierzyła.
*
Magda myślała, że najgorszy jest jego fizyczny brak, niemożliwość dotknięcia i posmakowania skóry. Niedotyk bolał. Ale co tam ona mogła wiedzieć. Zupełny brak, odcięcie od bodźców bolały jeszcze bardziej. On nie odpowiadał na maile ani SMS-y. Za to ona… Ona wysłała jej kilka gorzkich słów i także zamilkła. Uderzała tam, gdzie boli najbardziej. Wiedziała to wszystko, bo się przyjaźniły. To, co je łączyło, było wyjątkowe. A później? Później to, co poczuła do Pawła, wydało jej się bardziej wyjątkowe i warte wszelkich poświęceń. Nie powinno. Powinna się zatrzymać. Nie zrobiła tego, życie nie było czarno białe. Cisza zalewała jej mózg.
*