2,99 €
Tomik "ZAWODOWCY" to dziewięć różniących się klimatem opowiadań. Już sama paleta bohaterów, "zawodowców", od księdza po killera gwarantuje, że czytelnik nie będzie narzekał na monotonność. Tym bardziej, że wszystkie opowiadania są nasycone solidną porcją humoru, kąśliwości, pikantności i przepysznej ironii. Pełno w nich zadumy nad ludzkimi słabościami i współczesnymi problemami społeczno-politycznymi.Opowiadania różnią się formami literackimi i tak, w niniejszym tomiku znajdziecie Państwo zagadkę kryminalną, pamflet, humoreskę obyczajową a nawet bajkę science fiction.Autor nie wysila się na żadne wyszukane słownictwo, unika pustych metafor, przesadnych detalicznych opisów. Pisze w sposób prosty, ale niezwykle celny, zrozumiały i dowcipny, za każdym razem kończąc opowiadanie zaskakującą puentą.
Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:
Veröffentlichungsjahr: 2016
eugeniusz ogiński
zawodowcy
opowiadania
ZAWODOWCY
Copyright© 2015by Eugeniusz Ogiński
Redakcja
Agata Sobierajska
Korekta
Krzysztof Kaczmarczyk
projekt okładki
Agnieszka Oginski
e-book: ISBN 978-83-7859-653-0
wydanie papierowe: ISBN 978-1-5197-4610-8
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Stanął jak wryty.
Szeroko otwartymi oczami przebiegł kilkakrotnie po ogromnym hiperrealistycznymobrazie, przedstawiającym płaczące nad rozbitą świnką-skarbonką kilkuletnie dziecko. Łzy dziewczynki wręcz spływały po płótnie.
– Co to ma być?! – żachnął się i rozejrzał po sali.
Równie teatralnym gestem wyjął z kieszeni wyprasowanych na kant spodni błyszczącą jednocentówkę. Trzymając ją w palcach, niczym w chirurgicznych szczypcach, zbliżył się do dzieła.
Rozejrzał się ponownie.
Usatysfakcjonowany obecnością licznegoaudytorium, przyłożył monetę do jej realistycznej kopii na płótnie. Odczekał chwilę. Po czym cmoknął z dezaprobatą parę razy, i z pełnym politowania uśmieszkiem, westchnął.
– Cóż za brak precyzji! I to ma być profesjonalizm! Kto to kupi?
*
Lili Blumenstein i Victor Vitt nie czepiali się szczegółów.Obejmując się czule, przechodzili z sali do sali i przyglądali każdemu dziełu z osobna, z uwagą. Mówili dużo, ale dyskretnie, bo domyślali się, że poza paroma hałaśliwymi malkontentami reszta gości Centrum Sztuki Nowoczesnej to autentyczni koneserzy Hiperrealizmu.
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!