2,49 €
Język bywa zabawny. Bywa też dziwny. I zaskakujący. Bo kiedy spotkają się ze sobą pewne wyrazy, powstają znaczenia, których nikt się nie spodziewał! Dorośli nazywają takie grupy wyrazów związkami frazeologicznymi. A dzieci? Dzieci dziwią się, że znane im słowa potrafią przynosić zupełnie nowe informacje.Z takich zdziwień i nietypowych powiedzeń powstał e-book „Co to znaczy”. Tu wierci się tacie dziurę w brzuchu wiertarką, a mama, chociaż nie ma zarostu, potrafi pluć sobie w brodę. Brat-akrobata bierze nogi za pas, a siostra dba o linię. Bohaterowie robią różne dziwne z pozoru rzeczy i dopiero pod koniec bajki okazuje się, co to naprawdę znaczy... Zapraszam więc do bajkowego świata zrodzonego z tajemnic języka.Miłej lektury! Po wydrukowaniu – rysunki można pokolorować i stworzyć w ten sposób własną książkę!
Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:
Veröffentlichungsjahr: 2012
Izabela Mikrut
CO TO ZNACZY...?
© Copyright by Izabela Mikrut & e-bookowo
Ilustrowała Justyna Stankowska
ISBN 978-83-63080-90-7
Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo www.e-bookowo.pl
Kontakt:[email protected]
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości bez zgody wydawcy zabronione.
Język bywa zabawny. Bywa też dziwny. I zaskakujący. Bo kiedy spotkają się ze sobą pewne wyrazy, powstają znaczenia, których nikt się nie spodziewał! Dorośli nazywają takie grupy wyrazów związkami frazeologicznymi. A dzieci? Dzieci dziwią się, że znane im słowa potrafią przynosić zupełnie nowe informacje.
Z takich zdziwień i nietypowych powiedzeń powstał e-book „Co to znaczy”. Tu wierci się tacie dziurę w brzuchu wiertarką, a mama, chociaż nie ma zarostu, potrafi pluć sobie w brodę. Brat-akrobata bierze nogi za pas, a siostra dba o linię. Bohaterowie robią różne dziwne z pozoru rzeczy i dopiero pod koniec bajki okazuje się, co to naprawdę znaczy... Zapraszam więc do bajkowego świata zrodzonego z tajemnic języka.
Miłej lektury!
Po wydrukowaniu – rysunki można pokolorować i stworzyć w ten sposób własną książkę!
Mama mówiła w niedzielę,
że babcia je jak wróbelek.
Słucham i uszom nie wierzę:
czy znaczy to, że talerze
będą mieściły okruszki,
ziarenka i małe muszki?
Co to za dziwne zwyczaje?
Ja przecież tym się nie najem!
Babcia ma być na obiedzie,
więc wolałbym się dowiedzieć,
czy wszystkich dotknie ta dieta?
Czy jutro przeczytam w gazetach,
że zamiast pieczeni lub kaszki
rodzina jadła jak ptaszki?
Już wolałbym nawet mleko!
Chyba ucieknę daleko,
albo zagrzebię się w łóżku.
Ja nie chcę dziobać okruszków!
Pyta się brat, o co chodzi.
Ja – że się nie dam zagłodzić.
Więc brat tłumaczy mi właśnie…
pozwólcie, że wam wyjaśnię:
to, że ktoś je jak wróbelek,
znaczy, że jada niewiele.
Uf! Jak mi teraz ulżyło!
Nie będzie muszek! Jak miło!
Moja siostra dba o linię.
Nie wiem, kiedy jej to minie,
lecz na razie czekam z żalem,
no bo ona nie chce wcale
iść na lody czy piec ciasta.
Trudny dla mnie więc czas nastał.
Nawet gdybym się rozpłakał,
ona nie da mi lizaka.
I cukierków nie chce mi dać,
a tej linii to nie widać!
Zapytałem dzisiaj rano,
czy ma ją narysowaną
i dodałem po godzinie,
że też zadbam o tę linię,
by przespała się w tym czasie.
Siostra mówi mi „głuptasie!
Dbam o linię – nie chcę przytyć!”.
Ja tam wolę wciąż być syty.