2,49 €
W stadzie jest zawsze weselej. Stado ma zawsze dużo pomysłów(nie zawsze mądrych) i całkiem sporo przygód.Ze stadem nie można się nudzić.A kiedy stada przychodzą stadami, zabawy jest co niemiara. I do tego tomiku zawitały bajkowe stada. Sprawdź, co razem zmalowały, a potem pokoloruj zwierzęta.Czy pomalować je dasz radę,kiedy się zjawią całym stadem?
Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:
Veröffentlichungsjahr: 2012
Izabela Mikrut
Stada nie lada
© Copyright by Izabela Mikrut & e-bookowo
Ilustrowała Justyna Stankowska
ISBN 978-83-7859-012-5
Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo www.e-bookowo.pl
Kontakt:[email protected]
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości bez zgody wydawcy zabronione.
W stadzie jest zawsze weselej. Stado ma zawsze dużo pomysłów
(nie zawsze mądrych)
i całkiem sporo przygód.
Ze stadem nie można się nudzić.
A kiedy stada przychodzą stadami, zabawy jest co niemiara. I do tego tomiku zawitały bajkowe stada. Sprawdź, co razem zmalowały, a potem pokoloruj zwierzęta.
Czy pomalować je dasz radę,
kiedy się zjawią całym stadem?
Jeden pingwin wyróżniać chce się,
zatem chodzi do pracy w dresie,
choć natura od tego ptaka
żąda, żeby chadzał we frakach.
Pingwin jednak dalej po śniegach
w dresie swoim codziennie biega.
Czy to moda, czy zmiana mała?
Chce, by żona go rozpoznała!
Kiedy wilk jeden wyje do księżyca,
każdy artysta w krąg się tym zachwyca.
Lecz przed zachwytem każdy się zawaha,
gdy do księżyca wyć już chce wataha.
Gdy do księżyca wyje wilków kilka,
trudno podziwiać tak jednego wilka.
Niechaj więc pomysł dobry tu zwycięży,
by odtąd każdy wilk miał własny księżyc!
Gdyby tak para flamingów
chciała się spotkać na ringu,
sportowcy by mogli zazdrościć
nie meczu a publiczności.
Pomyślcie: wszyscy kibice
dziwiliby okolicę,
bo od ogona po głowę
mieliby pióra. Różowe.
To byłby powód do dumy –
w jednym kolorze trybuny
i wszyscy by się dopingu
uczyli od tych flamingów.
Żyjemy tak nadziejami,
tymczasem prawdziwy flaming
sportu by nie chciał uprawiać.
Zatem… podpatrzmy żurawia.
Idzie sobie stado słoni.
Co powiedzieć można o nim?
Przede wszystkim – że jest duże.
I że szare jest jak kurze.
Ma trąb więcej niż orkiestra,
a tupaniem budzi przestrach.
Idzie sobie stado słoni,
widać słonie jak na dłoni
i nic więcej! W kąt starania!
Stado wszystko mi zasłania!
Kiedyś samiec surykatki
dla samiczki zebrał kwiatki
i z kwiatkami mknie do stadka,
myśląc – gdzie ta surykatka?
W małej głowie wielki zamęt:
surykatki takie same,
której wręczyć więc bukiecik?
Myśli samiec. A czas leci.
Już ma dosyć tej zagadki,
przestał szukać surykatki,
poszedł właśnie do swej chatki,
bo i tak mu zwiędły kwiatki.