Codzienność - Ewa Schilling - E-Book

Codzienność E-Book

Ewa Schilling

0,0
2,99 €

oder
-100%
Sammeln Sie Punkte in unserem Gutscheinprogramm und kaufen Sie E-Books und Hörbücher mit bis zu 100% Rabatt.
Mehr erfahren.
Beschreibung

Codzienność. Trzynaście codzienności. Ukazujących swoją nieznaną stronę, swoje drugie dno. Trzynaście kobiet. Podejmujących decyzje które tę codzienność zmienią.Ewa SchillingWydałam do tej pory cztery książki, w tym dwie ostatnie ( "Głupiec", "Codzienność", w krakowskim "ha!arcie). Poza tym publikowałam w takich czasopismach jak "Pogranicza", "Borussia", "Opcje" czy "Portret".

Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:

EPUB

Veröffentlichungsjahr: 2015

Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



Ewa Schilling

Codzienność

© Copyright by

Ewa Schilling & e-bookowo

Grafika na okładce: fotolia

Projekt okładki: e-bookowo

ISBN 978-83-7859-549-6

Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo

www.e-bookowo.pl

Kontakt: [email protected]

Wszelkie prawa zastrzeżone.

Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości

bez zgody wydawcy zabronione

Wydanie II 2015

ALINA

O czwartej zwykle zasypiała. Światła lamp na parkingu świeciły dla nikogo, puste ulice zamierały wypełnione zimną mgłą. Nie zawsze tak było, nabrała tego zwyczaju przez ostatnią zimę, kiedy zadymki na przemian z odwilżami odbierały jej chęć do wychodzenia z domu. Teraz padała na nos po powrocie ze sklepu czy apteki, kładła się, żeby odpocząć, nagle zapadała w drzemkę, a wieczorami siedziała przy oknie. Z książką, którą zamykała, żeby popatrzeć na supermarket. Oświetlony jak Titanic, lotnisko, Las Vegas, plan filmowy. Całodobowy. Pełny ludzi, którzy, przezwyciężywszy dramaty wyboru, końce historii, postmodernizm i codzienne lęki, potrafili się ubrać, wyjść z domu, utworzyć tłum i beztrosko dokonać zakupów. Teraz obok zwykłych reklamówek nosili choinki. Przywiązywali je do dachu samochodu albo wbijali do autobusu. W wojnie między błotem i śniegiem wygrywało błoto; zdeptany trawnik między wejściem a przystankiem usiany był połamanymi gałązkami. Leżało też na nim jedno złamane drzewko i czapka świętego Mikołaja.

Ona też tam czasem chodziła. Był dla niej najbliższym sklepem, poza tym mogła tam kupić niemal wszystko, oszczędzając sobie krążenia po ulicach. Wszystko z wyjątkiem chleba. I książek. Książek i tak teraz nie kupowała; czytała stare albo wypożyczała w filii numer siedem. Nie była to co prawda legendarna biblioteka, w której panie bibliotekarki uśmiechają się i są gotowe porozmawiać o poezji, ale i tak skryta za regałami, gdzie tylko czasem mijał ją milczący maniak słowa, czuła się dużo spokojniejsza. Mniej samotna.

Supermarketu od wewnątrz nie lubiła albo był jej obojętny, zależnie od nastroju. Miał śliskie podłogi i wysokie półki, ale potrafiła być praktyczna. Sprawdzała ceny, czytała skład i popychała wózek łokciem. Przychodziła przed południem, żeby zastać jak najmniej ludzi. Zasypiała o czwartej, a budziła się koło dziesiątej — nie było problemu. Niejaką przyjemność sprawiało jej stoisko owocowo—warzywne, jego kolory i nazwy. Granaty i korzeń imbiru. Arbuzy. Melony Awokado. Mango. Sprawdzała na nich, czy wciąż odróżnia odcienie barw innych niż zachmurzonego nieba, bladej skóry własnych rąk.

W połowie listopada na stoisku pojawiła się nowa pracownica. I na nią też zaczęła patrzeć. To znaczy patrzeć inaczej niż na kasjerki, panie od ryb, wędlin, alkoholu i te z wózkami widłowymi. Nie mijała ich wpędzie, bo nie mogła, i często przyglądała się ukradkiem ich twarzom i dłoniom. Zastanawiała się, jak szybko robią się zmęczone, jak tu trafiły, czy śni im się praca, czy mają udany seks i co by zrobiły, gdyby znalazły trupa w toalecie. Od dłuższego czasu nachodził ją pomysł na historię kryminalną z trupem znalezionym w toalecie supermarketu w roli głównej. Niestety, chociaż potrafiła plastycznie wyobrazić sobie scenę jego odkrycia, choć miała parę interesujących pomysłów, kto tę kobietę lub mężczyznę zabił i dlaczego, to już stosowne komplikacje śledztwa, mylne tropy i fascynująca policjantka rozwiązująca zagadkę pozostawały poza jej zasięgiem.

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!