Erhalten Sie Zugang zu diesem und mehr als 300000 Büchern ab EUR 5,99 monatlich.
"Jeśli zwykle czujemy przymus performowania i wypadania dobrze przed innymi, to w soloseksie możemy przestać się przejmować tym, jak wypadamy, czy komuś jest dobrze, czy zamierzamy udawać orgazm albo czy musimy go mieć. W tej chwili zyskujemy szansę, by mieć to w całkowitym poważaniu. Liczysz się tylko Ty. I to, na co masz ochotę". Soloseks bez pruderii, czyli pokochaj się ze swoją cipką! Jak to jest z masturbacją w związku? I które gadżety erotyczne warto trzymać przy łóżku? No i co zrobić, gdy przedszkolak biega po domu z Twoim wibratorem? W tym tekście będzie wesoło, swobodnie, ale znajdziesz tutaj także odpowiedzi na wiele pytań, których większość z nas boi się zadać, bo o ile sama masturbacja staje się czymś oswojonym – tematy pokrewne, jak choćby masturbacja analna czy kuleczki, które utknęły w pochwie, już nie są czymś, o czym mówimy głośno. W poradniku znajdziesz kilka odpowiedzi na pytania: jak, gdzie i - przede wszystkim - czym? Znalazło się też miejsce na recenzje gadżetów erotycznych dostępnych na rynku oraz porady, jak rozsądnie zakupić nowego, ulubionego przyjaciela… Baw się dobrze, bo w czytaniu i soloseksie o to właśnie chodzi!
Sie lesen das E-Book in den Legimi-Apps auf:
Seitenzahl: 43
Veröffentlichungsjahr: 2022
Das E-Book (TTS) können Sie hören im Abo „Legimi Premium” in Legimi-Apps auf:
Catrina Curant
Lust
Soloseks bez pruderii: jak, gdzie i czym? – przewodnik dla osób z cipką
Zdjęcie na okładce : Shutterstock
Copyright © 2022, 2022 Catrina Curant i LUST
Wszystkie prawa zastrzeżone
ISBN: 9788728320990
1. Wydanie w formie e-booka
Format: EPUB 3.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.
Jeżeli szukasz definicji, historycznych uwarunkowań czy informacji medycznych na temat masturbacji, to niestety – muszę Cię rozczarować. Wydałaś_eś swoje pieniądze zupełnie niepotrzebnie. Tutaj tego nie będzie. Nie będę Ci na siłę wmawiać, że masturbacja zwiększy Twoje poczucie wartości, zredukuje stres czy poprawi Twoje życie seksualne. Opowiem Ci za to, jak znaleźć pięć minut dla siebie, gdy masz dzieci; jak wybrać gadżet, który sprawi Ci frajdę, i czego absolutnie nie należy robić z dildo, bo wycieczki na SOR są nam w życiu zbędne.
To tu znajdziesz recenzję kilku nowości na rynku zabawek erotycznych i informację, co warto kupić przyjaciółce_przyjacielowi i sobie pod choinkę. Możesz podrzucić też link do tego tekstu osobie partnerskiej, bo zbliża się rocznica, a niektóre gadżety są idealne do zabaw we dwójkę…
Notka od autorki: Poradnik skierowany jest do osób z cipką. Mam jednak nadzieję, że wszystkie zainteresowane osoby znajdą tutaj coś dla siebie!
No właśnie. Czy mając udane życie erotyczne, potrzebujemy masturbacji? Na to pytanie można odpowiadać, tworząc elaboraty. Gdy wpiszesz to zdanie w wyszukiwarkę, znajdziesz setki stron, które będą się na ten temat rozwodzić, ale według mnie odpowiedź jest banalna.
A dlaczego, do diabła, nie?!
Masturbacja to ten moment, gdy jesteśmy same_sami ze sobą, i jeśli zwykle czujemy przymus performowania i wypadania dobrze przed innymi, to w soloseksie możemy przestać się przejmować tym, jak wypadamy, czy komuś jest dobrze, czy zamierzamy udawać orgazm albo czy musimy go mieć. W tej chwili zyskujemy szansę, by mieć to w całkowitym poważaniu. Liczysz się tylko Ty. I to, na co masz ochotę.
Delikatna pieszczota łechtaczki? Dajesz.
Wielki wibrator w pochwie? Czemu nie?
Zaciski na sutki? Nic Cię nie powstrzymuje.
Palce, które pieszczą długo, z idealnym naciskiem? Czyje, jak nie Twoje?
Masturbacja daje Ci pole do popisu, pozwala odetchnąć od oczekiwań. Jest formą wyzwolenia. To Twoja decyzja, jak będziesz robić sobie dobrze, kiedy będziesz to robić i w jakim zakresie. Innymi słowy: to Twoja zabawa i nic nikomu do tego. Nawet partnerowi_rce.
A właśnie, partner_ka. Jak ma się udane życie erotyczne do faktu, że lubisz się masturbować?
Większość osób, z którymi rozmawiałam na ten temat, ukrywa przed partnerem_rką fakt, że się masturbuje. Osoby te uważają, że osoba partnerska mogłaby się poczuć urażona i uznać, że seks z nimi jest niewystarczający. Co równie ciekawe, większość mężczyzn, z którymi poruszyłam tę kwestię, uznała, że kręci ich myśl o partnerce uprawiającej „samodzielny” seks. Zabawne, prawda? W sumie to zupełnie nie. Raczej okrutnie ironiczne.
Dlaczego jest to tak wielkim problemem?
Bo nie rozmawiamy. Większość z nas wychowała się w czasach, w których soloseks uznawany był za temat tabu, zresztą nie tylko on. Seks, homoseksualność, fetysze, wolne związki, kluby erotyczne – o tym się nie mówiło. A już na pewno nie głośno. I nie z osobą partnerską. Nie jesteśmy nauczone_eni rozmawiać o tematach związanych z seksem. Może czas to zmienić? Może. Pod warunkiem, że nie będzie to wymuszone. Napisałabym o zasadzie „małych kroczków”, ale slogan ten jest tak wyeksploatowany, że stał się banalny. Napiszę więc tak: jeżeli czujesz się źle, ukrywając soloseks przed osobą partnerską – to spróbuj coś z tym zrobić. Postaw koło łóżka pudełko z wibratorem, przestań się z tym chować czy napisz partnerowi_rce zbereźny SMS. Oswajaj – siebie i partnera_rkę.
Jednak nie tylko to jest powodem. Z mojej perspektywy istnieje jeszcze jedna przyczyna, która – przynajmniej w moim przypadku – jest ważniejsza. To mój czas, moja przestrzeń i nie chcę, aby ktokolwiek w nią wchodził. Nie chcę propozycji, byśmy robili_ły to razem, ani niczego w tym stylu. Jak chcę seksu, to idę do swojej osoby partnerskiej, ale czasem po prostu chcę zrobić to sama ze sobą – i to najlepiej tak, by nikt mi nie przeszkadzał. Mój partner wie, że się masturbuję, ale nie trąbię o tym na prawo i lewo. Po prostu to robię, najczęściej, gdy go nie ma.
Pamiętam mój „pierwszy raz”. Miałam jakieś 14 lat i dotknęłam swoich narządów płciowych w wannie. Było przyjemnie, a jednocześnie czułam się tak, jakbym popełniła wykroczenie. Jakbym robiła coś złego. Mam 35 lat, wychodzi na to, że od ponad 20 się masturbuję, ale dopiero od kilku robię to bez tego uczucia zażenowania, które towarzyszyło mi wcześniej. Z perspektywy czasu współczuję tej dziewczynie, którą byłam, i irytuje mnie fakt, że w naszym społeczeństwie masturbacja jest tak wielkim tabu. Cieszy mnie, że pomału wychodzimy z tych ciemnych czasów.
Chcesz się masturbować? To do dzieła. Możesz o tym porozmawiać ze swoją osobą partnerską, ale szczerze: nikt Cię do tego nie zmusza. Jeżeli czujesz się lepiej, gdy robisz to tak, aby nie wiedziała, to też nie jest nic złego. Jakkolwiek by było, dla wielu z nas jest to odskocznia, coś, co mamy tylko dla siebie. Cokolwiek ktokolwiek będzie Ci wmawiał: pieprz to. To Ty masz się czuć dobrze z tym, co robisz i jak to robisz.