Bieganie - Kraków. Maraton w mieście króla Kraka - Wojciech Biedroń - E-Book

Bieganie - Kraków. Maraton w mieście króla Kraka E-Book

Wojciech Biedroń

0,0
3,00 €

oder
-100%
Sammeln Sie Punkte in unserem Gutscheinprogramm und kaufen Sie E-Books und Hörbücher mit bis zu 100% Rabatt.
Mehr erfahren.
Beschreibung

Kiedy król Krak zwyciężył opozycję polityczną osiadł na Wawelu. Główne stanowiska obsadził, jak przyszło na mądrego władcę, członkami własnej rodziny. Pozostawał tylko jeden problem niejaki Smok, który mieszkał w jaskini pod Wawelem. Król szukał poparcia w kadrze naukowej, kołach klerykalnych i nawet w klasie robotniczej, ale wszyscy odmówili. Tylko jeden z tej ostatniej, niejaki szewc Skuba podjął się rozsadzenia podziemia pod warunkiem, że pozostanie w pełnej niezależności od UOP-u i, że  jego nazwisko nie znajdzie się na liście agentów. Otrzymawszy jedno i drugie podłożył Smokowi świnię w postaci nafaszerowanego siarką barana, po spożyciu którego Smoka trafił szlag.  Likwidacja podziemia pociągnęła za sobą zmiany personalne na Wawelu: szewczyk poprzez mariaż z córką Kraka wszedł do ścisłej elity rządzącej z dużymi szansami na sukcesję. 
- Tak tłumaczy mniej więcej początki sławnej historii grodu Kraka Leszek Mazan. Niestety w jego książce nie mamy ani jednej wzmianki o maratonach, gdyż jak się okazuje to temat nieco późniejszy.
Ani ja ani Ty Czytelniku nie wiesz jak dokładnie było ze Smokiem, ale Ci którzy biegają od dwóch dekad mieli okazję przekonać się czy gród Kraka jest już bezpieczny i żadna zionąca ogniem bestia w nim nie grasuje.
Jeśli się chcesz przekonać jak było, kiedy to okrążaliśmy Wawel podczas 20 edycji Cracovia Maratonu i czym można się delektować (mam na myśli m.in. i podniebienie i oczy) zwiedzając Kraków, już po biegu (albo przed), zapraszam do niniejszego opracowania.

Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:

EPUB

Veröffentlichungsjahr: 2024

Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



 Projekt okładki, Redakcja i korekta, Redakcja techniczna

© Copyright by Wojciech Biedroń

Tytuł: Bieganie - Kraków. Maraton w mieście króla Kraka

Wszelkie prawa zastrzeżone.

Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentów niniejszej publikacji w jakiejkolwiekpostaci jest zabronione. Wykonywanie kopii metodą kserograficzną, fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku, filmowym, magnetycznym lub innym powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji.

ISBN dla edycji ebooka 978-83-967397-7-3

Jeśli macie Państwo pytania, uwagi do publikacji, możecie skontaktować się z autorem pod adresem e-mail:  [email protected]

Zdjęcia z okładek: [przednia] start z Rynku – po lewej stronie widoczna jedna z wież Kościała Mariackiego, [tylna] autor tuż przed wbiegnięciem na metę na wysokości ulicy Siennej 

Wydanie I, Polska 2024

Łatwiej powiedzieć NIE na początku, 

niż na końcu. 

      

Spis treści 

Wstęp

I. Relacja, wrażenia z biegu i przebieg trasy

II.Kraków - miasto króla Kraka

III. Kilka porad dla biegaczy

IV. Wykaz publikacji

Fot.1. Trofea po biegu: medal i koszulka (tym razem nie wchodziła w zakres pakietu startowego i trzeba ją było dokupić)

 

Fot.2. Mapa biegu

  Wstęp

  Mam sentyment do Krakowa a to dlatego, że kiedyś miałem tutaj nadzieję na karierę naukową. Niestety brak znajomości realnych warunków (wynalazek „studiów doktoranckich” przy jednocześnie istniejącym „procederze” kiedy człowiek zostaje zatrudniony na etacie i ma 8 lat na zrobienie doktoratu) i inne przeszkody uniemożliwiły mi to. Tymczasem podczas studiów doktoranckich czasu jest tylko pięć lat – jeśli wydłużymy je o rok. Do tego trzeba by dodać konieczność zapewnienia sobie warunków mieszkaniowych, pomoc uczelni i promotora, w tym zdobycie źródeł, na których będziemy pracować w bibliotekach zagranicznych, itp. i wtedy mamy obraz całości. No cóż nie udało się wtedy z doktoratem, ale udało się teraz z maratonem. I może Kraków już nie wydawał mi się teraz tak magiczny jak ponad dwie dekady temu, kiedy rozpoczynałem w nim studia doktoranckie, to trzeba przyznać, że nadal jest to wyjątkowe i piękne miasto.    Możesz Czytelniku przyjąć jedną z moich perspektyw czy to biegacza czy turysty, ale myślę, że obie Cię zachęcą, abyś tutaj przyjechał, może pierwszy a może już kolejny raz. Wiedzą o tym cudzoziemcy i wiemy o tym my. Jeśli w niniejszym opracowaniu znalazłeś za mało historii sięgnij proszę po inne publikacje. Zachęcam. Jednak dopiero pisząc zdanie po zdaniu zacząłem sobie zdawać sprawę jak wiele rzeczy jest do zobaczenia i do opisania.    Nawet gdybym się skupił tylko na trasie biegu i próbowałbym ją następnie bardzo szczegółowo odtworzyć, to byłoby co opisywać i zamiast średniej broszurki z kilkoma dziesiątkami zdjęć powstałoby opasłe tomisko. Tymczasem moim celem było połączenie sportu i zwiedzania. Kraków okazał się wyjątkowy pod względem historycznym i myślę, że podobny dylemat miałem przy opisywaniu i przedstawianiu na przykład Gdańska. Dlatego wybacz jeśli po przeczytaniu książki będziesz miał niedosyt.    Na pewno Kraków wyróżnia się trasą biegu, jest po prostu jedną z najładniejszych, którą biegłem. Już sam start z Rynku, potem Wawel i pobiegnięcie na drugą stronę Wisły (kiedy jeszcze mamy dużo sił) robi wrażenie.    Zapominam teraz o moim sentymencie do Krakowa, bardzo wysokiej temperaturze, ale odtwarzam w myślach trasę biegu i następnie (już po biegu na dzień następny) wolne tempu spaceru, kiedy wędruję po Planatch, wzdłuż Wisły i zaglądam do pięknych świątyń. Myślę, że nie muszę więcej przekonywać. Kraków jest łatwo dostępny, choć podobno miasto lubi się korkować. Ale od czego są nasze nogi? Gdyż jak wiemy ścisłe centrum jest wyłączone z ruchu kołowego. Jeśli wyjdziemy na zwiedzanie rano to nie będzie tłoku turystów, a może lepiej wybrać się poza ścisłym sezonem?.    Maratony odbywają się w kwietniu kiedy jeszcze nie ma największego nasycenia turystów, ale euforia przed, w czasie i po biegu trwa tylko kilka godzin. Nie wiem jak było z usuwaniem barier wytyczających trasę biegu, w każdym razie namioty, przebieralnie, meta i różnego rodzaju konstrukcje tak jak szybko powstały tak szybo zniknęły. Na drugi dzień w poniedziałek nie było śladu po maratonie. Sukiennice, Kościół Mariacki, pomnik Mickiewicza - tylko one zostały. Bieg 20 edycji stał się wspomnieniem. Dlatego zachęcam do zapoznania się z relacją z trasy biegu oraz następnie na zwiedzanie tego wyjątkowego miasta.   

    Wojciech Biedroń

I.Relacja, wrażenia z biegu i przebieg trasy

  Po doświadczeniach w maratonie w Gdańsku doszedłem do wniosku, że tym razem odwrotnie niż nad Morzem Bałtyckim, najpierw pobiegnę na królewskim dystansie a potem pozwiedzam Kraków. Udało mi się znaleźć i zarezerwować blisko miejsca startu nocleg bo przy ulicy Słowackiego. Po przyjeździe z Warszawy i zakwaterowaniu poszedłem odebrać pakiet startowy.  

Fot.3. W hali jak zawsze było pełno ludzi - zawodników z rodzinami oraz wielu wystawców

  Kupiłem też pamiątkową koszulkę bo ta nie wchodziła w jego zakres. Pamiętam, że liczba biegaczy oscylowała w okolicach 6 tysięcy a potem miano jeszcze dodać kilkaset miejsc extra, aby większość chętnych mogła pobiec w 20 jubileuszowej edycji Cracovia Maraton.

Fot.4. Tak się złożyło, że nie tylko miałem okazję pobiec w 20 edycji maratonu krakowskiego, ale był to dzień 23 kwietnia a więc wtedy kiedy przypadały moje imieniny

  Trasa zasługuje na uwagę a szczególnie start i meta, które się znajdowały przed Kościołem Mariackim na Starówce.

Fot.5. Miejsce startu i zarazem meta były zlokalizowane w najbardziej reprezentatywnej lokalizacji miasta króla Kraka (ciekawe czy znasz Czytelniku legendę o dwóch braciach budujących wieże Kościoła Mariackiego?)

  Po wysłuchaniu hejnału o godzinie 9.00 najpierw wystartowali zawodnicy na wózkach a potem w kilka falach pozostali biegacze. Najpierw pobiegliśmy na południe ulicą Grodzką, aby skręcić na zachód w ulicę Krasińskiego. Warunki były bardzo trudne ze względu na wysoką temperaturę. W momencie startu termometr wskazywał temperaturę 22 stopnie a odczuwało się kilka stopni więcej ponieważ często biegliśmy w pełnym słońcu. Czasem tylko jakaś z nielicznych chmur zasłoniła nas i to na chwilę, od żaru lejącego się z nieba. Już praktycznie na drugim kilometrze pamiętam, że biegnąc ulicą Krasińskiego zauważyłem biegacza, który leżał a przy nim byli sanitariusze. Kilkakrotnie też słyszałem jadące karetki, aby udzielić pomocy tym, którzy tracili siły i trzeba ich było wesprzeć medycznie. Tymczasem po okrążeniu Wawelu skręciliśmy w Al. A. Mickiewicza i po zrobieniu malutkiej pętli odbiliśmy na zachód biegnąc wzdłuż a następnie okrążając Błonia Krakowskie.   

Fot.6. Widok na Wisłę i Wawel – a na niebie ani jednej chmury

Fot.7. Jeszcze zanim wybiegliśmy poza ścisłe centrum Krakowa zdarzały się ocienione fragmenty trasy

  Pamiętam ogromną połać trawy, którą obiegliśmy skręcając w ul. Piastowską. Było to już 5 kilometr. Nie miałem jeszcze w moim doświadczeniu biegu przy temperaturze powyżej 20 stopni (dobrze pamiętam półmaratony w Łodzi a potem tydzień później w Rzeszowie, kiedy temperatura wynosiła 17 stopni i już było ciężko). Z ulicy Piastowskiej skręciliśmy w ulicę Królowej Jadwigi a następnie w Al. Focha. Po prawej stronie mignął nam Stadion Miejski Cracovia Cracovia (ten z którego zabieraliśmy pakiety startowe) a teraz kierowaliśmy się na Most Dębnicki (ten który pamiętam z relacji, kiedy w Krakowie podnosił się poziom Wisły i ludzie z niepokojem stali nad nim i patrzyli w nurty naszej królowej rzek, błagając ją w duchu, aby jednak zatrzymała się – w przeciwieństwie do Warszawy Wisła w Krakowie ma uregulowane oba brzegi, więc w razie powodzi zagrożenie jest większe) nad którym teraz nie było żadnej chmury i wszystko świadczyło o tym, że czeka nas wysoka temperatura przez cały bieg. Po przebiegnięciu Wisły w okolicach ósmego kilometra zaczęliśmy biec wzdłuż rzeki po Bulwarach.   Aż do 10-tego kilometra biegliśmy po ulicy Marii Konopnickiej, aby przy jej skrzyżowaniu z ul. Wadowicką zrobić nawrót i z powrotem wrócić na Bulwary. W okolicach 14-tego kilometra minęliśmy Kładkę Ojca Bernatka, cały czas biegnąc prawie nad samą rzeką. Niestety powietrze wręcz „stało”, czułem tak jak by nie istniał wiatr, chmury czasem zasłaniały słońce, ale było ich tyle co na lekarstwo.   Wydaje mi się, że przed 16-tym kilometrem przecięliśmy Most Kotlarski (ale pozostaliśmy na prawobrzeżnej Wiśle zbliżając się do ulicy Portowej) . Dopiero wbiegając na most nad stopniem wodnym, biegnąc wzdłuż ulicy Ofiar Dąbia przebiegliśmy nad rzeką i teraz znaleźliśmy się na jej lewym brzegu. Teraz czekał nas długi odcinek wzdłuż Alei Pokoju. Gdzieś w okolicach 20 kilometra a potem 21 kilometra, po nawrocie przebiegliśmy nieopodal Tauron Arena Kraków. Połowa trasy była za nami, jednak o ile pamiętam jeszcze pojedyncze chmury, które nawet na kilkadziesiąt sekund kryły słońce, to potem kiedy dobiegliśmy do Alei Jana Pawła II (to był najdłuższy odcinek praktycznie tam – do 28 km i z powrotem 34 km ) już ich nie było.   Po 26 kilometrze minęliśmy Pomnik Solidarności, potem kiedy Aleja Jana Pawła II przeszła w Ptaszyckiego minęliśmy Halę Widowiskowo – Sportową Suche Stawy (a więc zapuściliśmy się aż na Hutę). Ale przed Obwodnicą zrobiliśmy nawrót i ponownie po 28 kilometrze wróciliśmy do Alei Jana Pawła II. 35 kilometr przywitał nas na Alei Pokoju. Potem znowu dobiegliśmy do ulicy Ofiar Dąbia i Bulwarami na Dąbiu tym razem po lewej stronie rzeki kierowaliśmy się na ulicę Podgórską.   To było w okolicach 37 albo 38 kilometra. Biegliśmy cały czas wzdłuż Wisły.

Fot.8. To był chyba jeden z ostatnich punktów żywieniowych

  Na 39 albo 40 kilometrze widziałem już wzgórze wawelskie, więc było blisko do mety. Przyznam się, że pierwszy raz podczas biegu na królewskim dystansie zdarzyło mi się przejść kilkakrotnie do marszobiegu (w sumie mogłem w ten sposób pokonać nawet trzy albo cztery kilometry). Czując bliski koniec (nie siebie lecz dystansu :) przeszedłem do biegu – przypomina mi się Orlen Warsaw Marathon w 2019 roku i też na wiosnę w kwietniu. Miałem wtedy jeden z moich najlepszych czasów i pamiętam kiedy po mnie nadbiegali maruderzy, którym…. w Krakowie ja teraz byłem.   W każdym razie po oddaleniu się od Wisły pomimo nieco stromego podbiegu już czułem metę i zarazem ulgę. Osiągnięty czas tylko potwierdził, że pomimo szybkiej, płaskiej trasy wysoka temperatura odegrała kluczową rolę tym razem działając na niekorzyść nie tylko mnie, ale innych biegaczy. Dlatego kiedy znowu zobaczyłem wieże Kościoła Mariackiego ostatnia prosta do ostatniego miejsca pomiaru czasu już nie nastręczała problemów. Czekał mnie teraz najprzyjemniejszy moment, kiedy medal zawisł na mojej szyi. W planach, jak już jest od pewnego czasu, było teraz kilkudniowe zwiedzanie miasta i oczywiście regeneracja po biegu.  

  Profil trasy wg zegarka Garmin wraz z aplikacją Strava: Wysokość/wzniesienie

1.       km    -3

2.       km      -5

3.       km     0

4.km      0

5.km     2

6.km      3 

7.km      -3 

8.km      2

9.km    0

10.km     1

11.km    4

12.km    -2

13.km      -3

14.km      2

15.km      2

16.km      0

17.km      -1

18.km      8

19.km      -6

20.km      -2

21.km      1

22.km      -1

23.km      6

24.km      5

25.km      -2

26.km      8

27.km      -2

28.km      -7

29.km      -4

30.km      11

31.km      2

32.km      -1

33.km      1

34.km      -3

35.km      -4

36.km      5

37.km      -4

38.km      -1

39.km      0

40.km      1

41.km      7

42.km      6

43.km      3

 IV.Wykaz publikacji

  

W kategorii: Podróże

Górskie wędrówki Tatry Wysokie - Centralne Karpaty Zachodnie [2024]

Podróże - Polska Serock - Miasto królewskie nad Narwią [2023]

Górskie wędrówki Tatry Wysokie – Granaty Świnica Kasprowy Wierch [2023]

Podróże - Polska Sandomierz - miasto królewskie zwane Małym Rzymem [2023]

Górskie wędrówki Region Jungfrau - Alpy Berneńskie [2023]

Górskie wędrówki Region Babiej Góry – Beskid Żywiecki [2023]

Podróże - Polska  Kaszuby i Bory Tucholskie [2022]

Podróże - Polska Puszcza Białowieska - Ostatni las pierwotny Europy [2021]

Podróże - Polska Kazimierz Dolny - Miasto królewskie nad Wisłą [2019]

Górskie wędrówki Rudawy Janowickie - Sudety Zachodnie [2018]

Górskie wędrówki Rätikon - Alpy Retyckie [2013]

Górskie wędrówki oczyma wędrowca czyli Bieszczady Zachodnie w obiektywie [2012]

Górskie wędrówki oczyma wędrowca czyli Beskid Sądecki, Góry stołowe, Karkonosze i Tatry w obiektywie [2012]

Górskie wędrówki - Trekking - Pierwszy krąg wtajemniczenia [2011]

  

W kategorii: Sport & Zdrowie

Bieganie - Rzeszów. Maraton w stolicy innowacji [2023]

Bieganie - Gdańsk. Maraton w mieście Neptuna [2023]

Bieganie  - Polańczyk. Bieszczadzki Weekend Biegowy Rysia [2023]

Bieganie  - Śląsk. Silesia Marathon - Szczęśliwa Trzynastka [2022]

Bieganie  - Hajnówka. Półmaraton czyli Puszcza Białowieska po raz drugi [2022]

Bieganie  - Białystok. Półmaraton w stolicy Podlasia [2021]

Bieganie - Warszawa. Orlen Warsaw Marathon. Szczęśliwa Siódemka [2020]

Bieganie - Warszawa. Maraton - 40 lat minęło [2019]

Bieganie - Łódź. Najgłośniejszy pół/maraton w Polsce [2018]

Bieganie - Rzeszów. Półmaraton w stolicy Podkarpacia [2018]

Bieganie. Maraton [2018]

Bieganie [2014]

Zdrowie, nawyki żywieniowe i sport na co dzień nie tylko dla miłośników gór [2013]

  

W kategorii: Historia

Wojna Izraela z Hamasem VII-VIII 2014 [2015]

Polityka Franklina Delano Roosevelta w latach 1928-1938 [2014]

Społeczności terapeutów i esseńczyków (II w. p.n.e - I w. n.e.) [2013]

  

W kategorii: IT

Projektowanie WWW - HTML & XHTML, CSS [2014]

  

W kategorii: Powieść

Podaj mi kod dostępu [2015]

Zabierz mnie na Wyspy Szczęśliwe [2014]