Lekcje magii - Jan Kochańczyk - E-Book

Lekcje magii E-Book

Jan Kochańczyk

0,0
2,99 €

oder
-100%
Sammeln Sie Punkte in unserem Gutscheinprogramm und kaufen Sie E-Books und Hörbücher mit bis zu 100% Rabatt.
Mehr erfahren.
Beschreibung

Złe czarownice z Katowic i... jeszcze gorszy czarnoksiężnik z Warszawy, chcą zniszczyć całą naszą ziemską cywilizację. Ich zamiary chcą pokrzyżować mieszkańcy stołecznego Domu Pogodnej Starości.Czy ludzki spryt wygra z potęgą czarnej magii? Czy dzielnym staruszkom w trudnej walce pomogą Lekcje magii - na pozór lekkie, łatwe i przyjemne?Powieść fantasy - z przymrużeniem oka.

Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:

EPUB
Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



Jan Kochańczyk

Lekcje magii

Lekkie, łatwe i przyjemne! Pół żartem, pół serio...

 

© Copyright by Jan Kochańczyk

& e-bookowo

 

Projekt okładki

 

 

 

ISBN 978-83-7859-771-1

 

 

 

 

Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo

www.e-bookowo.pl

Kontakt: [email protected]

 

 

 

 

 

 

 

Wszelkie prawa zastrzeżone.

Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości

bez zgody wydawcy zabronione

Wydanie I 2016

 

Konwersja do epub A3M Agencja Internetowa

Część pierwsza Świat to za mało!

1. Czarownice

W Katowicach, w dużym bloku przy ulicy Mikołowskiej, mieszkały dwie czarownice, Wasylisa i Agaklicha. Wasylisa była starsza, miała ponad trzy tysiące lat. Wsławiła się jako kochanka Nerona, a później Napoleona Bonaparte. Nic dziwnego, zawsze lubiła przybierać piękną postać. Obecnie nikt by jej nigdy nie dał więcej niż 25 lat. Śniada cera, czarne włosy, twarz gwiazdy filmowej, posągowa postać... Pewnie dlatego miała tak wielu adoratorów. Żadnego z nich jednak nie wpuszczała nigdy do dzielonego z Agaklichą i dwoma czarnymi kocurami mieszkania.

Natomiast Agaklicha była uroczą, drobną blondynką, o słowiańskich rysach twarzy. Także bardzo podobała się mężczyznom, ale wyraźnie nie lubiła ich towarzystwa. Może dlatego nie miała na koncie tak wspaniałych zdobyczy miłosnych, jak koleżanka, choć w ciągu prawie dwu tysięcy lat życia nie brakowało jej spotkań z ciekawymi ludźmi. Ostatnio widywano ją w towarzystwie polityków Churchilla i Stalina, nie ma jednak dowodów na to, by łączyła ją z nimi jakaś bliższa zażyłość.

Tego upalnego, czerwcowego popołudnia panie oglądały jakiś meksykański serial telewizyjny, a w przerwach na reklamy rozmawiały.

– Mamy swoje lata, ale chyba zaczynamy za bardzo gnuśnieć w tych naszych czterech ścianach – powiedziała Agaklicha. – Czy wybierasz się na sabat czarownic we włoskich Alpach? Zbliża się wszak noc świętojańska...

– Nudzą mnie te spędy, tańce, wygłupy na miotłach lub bez mioteł – odpowiedziała Wasylisa. – Jałowe, puste i nijakie jest to nasze życie w dzisiejszych czasach. Nasze wyczyny nikogo nie zdumiewają w epoce tricków filmowych. Ba, sam nawet nasz wielki przywódca, Asmodeusz Ash, zamiast zająć się czymś pożytecznym, stał się maniakiem gier komputerowych. Strzela do tych swoich aniołków na monitorze komputera, zachwyca się przelewem wirtualnej krwi... A w rzeczywistym świecie tymczasem wieje nudą – dobro zwycięża zło, porządnej wojny nie było od wielu dziesięcioleci!

– Nie przesadzaj, moja droga. Iran, Syria, cały Bliski Wschód...

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!