Lesbian Gay Bisexual Trans... błazny króla - Andrzej Budzinski - E-Book

Lesbian Gay Bisexual Trans... błazny króla E-Book

Andrzej Budzinski

0,0
6,99 €

oder
-100%
Sammeln Sie Punkte in unserem Gutscheinprogramm und kaufen Sie E-Books und Hörbücher mit bis zu 100% Rabatt.
Mehr erfahren.
Beschreibung

Powiedziałbym, że ta książka to kolejna próba ukazania idei LGBT jako błędnych i niezgodnych z prawdziwą naturą człowieka. Pytanie pojawia się samo: Gdzie tkwi rozwiązanie problemu homoseksualizmu? Jak możemy go rozwiązać? Niestety, ten błąd jest wpisany w naturę człowieka poprzez grzech pierworodny. Im bardziej człowiek się oddala od Boga, co dokonuje się w dzisiejszym społeczeństwie, tym bardziej ten problem będzie się nasilał i stawał coraz bardziej obecny.
Z tego, co napisałem wcześniej, łatwo jest odpowiedzieć na pytanie: jak rozwiązać problem homoseksualizmu? Rozwiązaniem problemu homoseksualizmu jest powrót człowieka do Boga, to znaczy do źródła życia i prawa naturalnego. Problemem niestety jest grzech bałwochwalstwa i idolatrii, który detronizuje Boga z centralnego miejsca w życiu człowieka. Detronizuje także pierwotne prawo naturalne. Grzech, który w miejsce Boga wkłada samego człowieka, jakąś ideę albo bezpośrednio szatana. Niestety pokusa grzechu pierworodnego „staniecie się jak Bóg” w dzisiejszym społeczeństwie jest mocno zakorzeniona, jak chwast. By rzeczy wróciły na swoje miejsce, Bóg musi wrócić na swoje centralne miejsce w życiu człowiek. Musi wrócić na swoje miejsce pierwotne prawo natury.

Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:

EPUB
Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



Andrzej Budzinski

UUID: 71a4de02-d319-11e8-a316-17532927e555
Questo libro è stato realizzato con StreetLib Writehttp://write.streetlib.com

Indice dei contenuti

Wprowadzenie

Kto to jest mężczyzna i kto to jest kobieta?

Małżeństwo

Homoseksualizm

Homoseksualizm w hierarchii Kościoła Katolickiego

Opieka duszpasterska Kościoła wobec osób homoseksualnych

Zakończenie

Note

Wprowadzenie

Wiele lat temu, tak naprawdę to sobie nie przypominam ile, oglądałem film „Walka o ogień” [1] opowiadający historię z początków istnienia homo sapiens. Szczep Ulamów zaatakowany przez neandertalczyków traci swój największy skarb - ogień. Trzej członkowie szczepu ruszają w poszukiwaniu ognia. Podczas tych poszukiwań uwalniają dziewczynę z rąk kanibali. Ika uczy ich jak można zapalić ogień. Jest w tym filmie także scena erotyczna, w której jeden z homo sapiens ma raport z Iką, co rozpala żądzę także w innym pierwotnym człowieku, lecz zostaje przez nią odrzucony, więc próbuje z trzecim kompanem, który jest mężczyzną. Jednak spotyka się protestem swojego kompana, także poprzez rękoczyny. Scena ta ukazuje, że już w tamtych czasach, 80.000 tysięcy lat temu, była obecna tendencja homoseksualna, odrzucona jednak przez człowieka prymitywnego. Oczywiście nie jest to żaden dowód, lecz tylko fantazja i intuicja reżysera.

Pytanie, które automatycznie mi się pojawia: czy ludzie prymitywni byli mądrzejsi od nas? Wydaje się, ze oni rozumieli lepiej od nas, ludzi dwudziestego pierwsze wieku co jest zgodne z naturą a co nie. W każdym bądź razie w świecie dzisiejszym obserwujemy dziwną tendencję, która staje się wręcz naciskiem:

nienormalne uznać za normalne,

to co nie zgodne z naturą za naturalne,

Podważa się podstawowe i naturalne prawa człowieka, które jeszcze wczoraj były niezachwiane, dzisiaj są wątpliwe.

Na przykład, co to jest rodzina albo małżeństwo. Wczoraj nikt nie miał wątpliwości, że małżeństwo, tak zwane tradycjonalne [2], to związek między mężczyzny z kobietą dzisiaj natomiast podważa się wiarygodność tego związku, a ci, którzy myślą w sposób tradycjonalny, są uważani za ciemnogród, za ludzi średniowiecza.

Idee, które narzuca LGBT [3] to „małżeństwo” homoseksualne, to znaczy między osobami tej samej płci, między dwoma mężczyznami lub kobietami. Takie „małżeństwo” według nich jest zgodne z naturą. Osobiście dodałbym, ale z jaką naturą? Na pewno nie z Bożą naturą, lecz z tą po grzechu pierworodnym, czyli z chorą naturą. Jaki owoc może przynieść chora natura? Na pewno nie zdrowy. To nam tłumaczy Jezus: „43 Nie jest dobrym drzewem to, które wydaje zły owoc, ani złym drzewem to, które wydaje dobry owoc. 44 Po owocu bowiem poznaje się każde drzewo; nie zrywa się fig z ciernia ani z krzaka jeżyny [4] nie zbiera się winogron. 45 Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta” (Łk 6,43-45).

Oto owoc chorej natury – homoseksualizm. W wypadku idei LGBT postawiłbym pytanie: czy właściwe jest zestawienie tych dwóch słów, homoseksualne i małżeństwo? Odpowiadam na to pytanie innym pytaniem: czy można połączyć ogień i wodę? Odpowiedź jest bardzo prosta: nie można! Rezultatem tego związku jest: o woda zgasi ogień lub ogień odparowuje wodę. Bezskutecznie jest próbować łączyć ogień z wodą, nie ma sensu nalegać, by to zrobić. To samo dotyczy homoseksualizmu małżeństwa lub rodziny. Takie zestawienie jest oksymoronem. Pojęcie to pochodzi „z języka greckiego ὀξύμωρος, oksýmōros, od oksýs ostry i mōros tępy, antylogia, epitet sprzeczny – figura retoryczna, którą tworzy się przez zestawienie wyrazów o przeciwstawnych znaczeniach. Oksymoron najczęściej składa się z rzeczownika i określającego go przymiotnika (contradictio in adiecto), np. gorący lód, żywy trup, sucha woda, albo z czasownika i określającego go przysłówka, np. spieszyć się powoli. Jest odmianą paradoksu o znaczeniu metaforycznym” [5]. Zestawienie małżeństwo - homoseksualne jest z natury sprzeczne samo z sobą. Jeżeli małżeństwo - to mężczyzny z kobietą.

Z pewnością rozmawiając o małżeństwie możemy fantazjować i marzyć, możemy symulować. Możliwe jest, że prawo ludzkie może zatwierdzić małżeństwo lub rodzinę homoseksualną, ale zatwierdzenie to pozostaje tylko ludzkie i nie może zmienić prawdziwej rzeczywistości faktów, które są nietykalne i nikt nie może ich zmienić, nawet Parlament Europejski.

Z pewnością w obliczu prawa naturalnego, które mówi nam, że prawdziwe małżeństwo i prawdziwa rodzina mogą być tylko między mężczyzną a kobietą, nie możemy nie wziąć pod uwagę tego, co dzisiaj dokonuje się w społeczeństwie. Nie możemy zaprzeczyć faktowi istnienia kopii homoseksualnych. One istnieją. Jednak to, że istnieją, nie oznacza jeszcze, że jest to normalne. Oczywiście musimy zaakceptować fakt, że istnieją, ale jednocześnie nie możemy zaakceptować błędu homoseksualizmu. Jeśli zaczniemy od założenia, co jest zgodne z prawem naturalnym, że homoseksualizm jest błędem, to w konsekwencji wszystko to, co dotyczy homoseksualizmu jest złe:

błędem jest to, że mężczyzna czuje pragnienie do innego mężczyzny,

błędem jest to, że kobieta czuje pragnienie do innej kobiety.

Rozumiem, że mężczyzna może czuć pożądliwość do mężczyzny i kobieta do kobiety, ale nie można tego nazwać zdrowym i normalnym, tym bardziej naturalnym. Nie można jednak przez to prześladować tych osób, bo kochają inaczej, ale też nie można zaakceptować, że to jest zdrowe. Wiemy, że są różne choroby na świecie i to zachowania nie może być zdefiniowane jako normalne, tym bardziej naturalne, i jeszcze bardziej Boże. Oczywiście, nie jest właściwe marginalizować lub prześladować tych ludzi, jednak w tym samym czasie, co napisałem wcześniej, nie możemy przyjąć, że jest to normalne.

Wiemy jednak, i mamy na to wiele przykładów, że obiektywnie to, co nie jest normalne, może stać się subiektywnie normalne. Kradzież dla złodzieja może stać się normalną rzeczą. Kłamstwa dla kłamcy mogą stać się normalną rzeczą. Dla zdrajcy zdrada może stać się normalną rzeczą. Wiemy jednak, że te rzeczy nie są w rzeczywistości normalne. Idąc tą myślą, możemy powiedzieć, że homoseksualizm dla osoby z tymi tendencjami może stać się czymś normalnym. Ale w rzeczywistości tak nie jest, i dlatego nie możemy milczeć przed tak oczywistą anomalią.

Wybaczcie mi, ale czegoś nie rozumiem! Są ludzie, którzy kochają psy, koty, świnie i małpy. Niedługo i to będzie normalne? Będziemy musieli to zaakceptować? Obserwując świat, w jakim kierunku zmierza, jego degradację moralną, niedługo małżeństwem będzie uznany także związek z psem, kotem, świnią, małpą. I nie tylko! Może także i z umiłowanymi przedmiotami? Dlaczego by nie! Szukając w internecie, znalazłem kilka ciekawych artykułów, które mówią o historii pięciu osób, które zdecydowały poślubić ulubione zwierzę lub przedmioty!

Ślub z kotem!

„ Uwe Mitzscherlich, pochodzący z Niemiec, to listonosz, który pokochał swoją kotkę do tego stopnia, że postanowił ją poślubić. Schorowana od lat Cecilia wzbudziła w mężczyźnie tak duże pokłady współczucia, że ten postanowił uszczęśliwić ją przed śmiercią. Nieskromnie stwierdził, że chwile radości zagwarantuje jej… małżeństwo. Oczywiście oficjalne śluby ze zwierzętami nie są jeszcze dopuszczalne przez prawo, więc trzeba było zrobić to trochę inaczej. Zakochany mężczyzna wynajął do tego telewizyjną aktorkę, która odegrała rolę mistrza ceremonii (nie za darmo, zainkasowała 300 euro). Świadkiem na ślubie był brat bliźniak Uwe – Erik. Pan młody ubrany był w odświętny garnitur i cylinder, a kotka, jak na ślub przystało, w białą suknię. Zaślubiny odbyły się według planu i od niedawna Uwe Mitzscherlich nie jest już starym kawalerem, a Cecilia nie zdechnie jako stara panna. Pan młody, w wypowiedzi dla bulwarówki "Bild", przyznaje, że ich serca biją jak jedno, doskonale się rozumieją. Bardzo ufa swojej kotce i sypia z nią w jednym łóżku”. Troszeczkę ironicznie: szczęśliwego małżeństwa i dużo koto - ludzi.

Ślub z poduszką!

„W maju 2010 roku Koreańczyk Lee Jin-gyu poślubił swoją wieloletnią partnerkę. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Panną Młodą była poduszka z podobizną Fate Testarossy - bohaterki serialu animowanego. 29-latek przyznaje, że strzała Amora trafiła go od pierwszego wejrzenia. Mężczyzna przez kilka lat był tak zafascynowany poduszką, że zabierał ją ze sobą na wszystkie spotkania ze znajomymi. Kiedy w końcu zebrał się na odwagę, by poprosić swoją „wybrankę” o rękę, jego przyjaciele nie byli tym faktem w ogóle zdziwieni. Wprost przeciwnie – życzyli Młodej Parze szczęścia i dużo miłości”.

Ślub z wieżą Eiffela!

„ 37-letnia Erika z San Francisco już kilkakrotnie zakochiwała się w przedmiotach. Nigdy wcześniej nie myślała jednak o ślubie. Do czasu… aż zapałała gorącym uczuciem do wieży Eiffela. Podczas prywatnej ceremonii, w której uczestniczyła grupa najbliższych przyjaciół kobiety, Erika ślubowała swojej wybrance „miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że jej nie opuści aż do śmierci”. Po ceremonii 37-latka zmieniła nazwisko na… La Tour Eiffel”.

Ślub z własną fotografią!

„Jak donosi serwis niewiarygodne.pl, do niecodziennego ślubu doszło w Chinach w 2007 roku. Otóż pewien mężczyzna postanowił poślubić… fotografię, na której jest przebrany za kobietę. Jakby tego było mało, małżeństwo zostało zawarte w obecności ponad 100 gości!”

Ślub z delfinem!

„ W dzisiejszych czasach coraz rzadziej zdarzają się trwałe, długodystansowe związki. Miłość milionerki Sharon Tendler i Cindy, jej delfina, trwała jednak już 15 lat. Kobieta stwierdziła więc, że nadszedł odpowiedni czas, aby przypieczętować to uczucie, oczywiście na ślubnym kobiercu. W 2006 roku poprosiła więc o rękę ukochanego pupila. Skromna ceremonia odbyła się na Rafie Delfina, położonej w południowym Izraelu, a Tendler, obywatelka brytyjska, stała się pierwszą osobą na świecie, która poślubiła delfina” [6].

Wiem, komuś z was może się wydawać, że przesadziłem, lecz pytam: w czym przesadziłem? Nie ja poślubiłem samochód, pizze ani muru berlińskiego! Nie jestem homoseksualistą! Nie jestem transseksualistą! Może dobrze byłoby zmienić kierunek i powiedzieć, że to oni przesadzili, nie ja. Ja znalazłem tylko ich szaleństwo i dzielę się nimi z wami.

Dla mnie dziwactwo jest dziwactwem. Mniejsze dziwactwo albo większe pozostanie zawsze dziwactwem. Tak jest ze związkami homoseksualnymi. Są to dziwactwa chorej natury, a tym bardziej gdy homoseksualni chcą się nazywać rodziną albo małżeństwem, albo jeszcze gorzej, gdy chcą adoptować dzieci. Takie podejście to paranoja. Zadziwia mnie fakt, że niektórzy politycy, mają co do tego wątpliwości. Nie mówię, nie respektować, bo „chorych” trzeba respektować i trzeba ich leczyć. Zgodnie z zasadą kochać grzeszników ale nie kochać grzechu. Jednak aby wyleczyć chorobę, należy ją uznać za chorobę. Jeśli nie zostanie rozpoznana jako choroba, trudno przekonać pacjentów do poddania się leczeniu. To odnosi się do homoseksualizmu. Od 1969 roku nie jest uważany za chorobę psychiczną, ale to poruszę w dalszej części książki. Gdyby w Polsce wybuchła choroba trądu, nie wierzę, że jakiś polityk miałby wątpliwości, że trąd to nie choroba. Rozumiem wątpliwości, gdy poruszamy problem homoseksualizmu, bo często te osoby nie przejawiają znaków choroby psychicznej rozumianej w sposób szeroki do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni. Według mnie jednak, ich tendencje są wystarczającym symptomem, że coś w nich jest nie tak. Gdy dorosły mężczyzna zachowuje się jak kobieta, i na odwrót, wydaje się to wam normalne? Nie jest to choroba fizyczna. Jaka to może być choroba? Jedno jest pewne: jest przeciwne naturze, tej stworzonej przez Boga, zawartej w Biblii. Myśląc logicznie w konsekwencji jest przeciw Bogu, przeciwko społeczeństwu i przeciwko samemu człowiekowi.

Warto sobie postawić pytanie: Kto nienawidzi natury stworzonej przez Boga i robi wszystko, by ją zniekształcić? To pytanie na pozór może wydawać się nie na miejscu, lecz w rzeczywistości tak nie jest, ponieważ pomaga nam zrozumieć pochodzenie homoseksualizmu. Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta: to jest Diabeł! On nienawidzi tego wszystkiego, co pochodzi od Boga, a więc także samego siebie. Jeśli homoseksualizm nie jest chorobą psychiczną, to może możemy ją zdefiniować jako duchową, która pochodzi od diabła, który się pod nią ukrywa? Ta „choroba” dotyka najbardziej wewnętrznych pokładów natury ludzkiej, jego osobowości i tożsamości.

W mojej książce pragnę ukazać absurd idei LGBT, ukazując zarazem to, co jest właściwe z różnych punktów widzenia. Zdaję sobie sprawę, że jest to bardzo delikatny problem, bo wiele osób o inklinacjach homoseksualnych są ofiarami propagandy i manipulacji. Są niewinni tego, że takimi się narodzili, co jednak nie zwalnia ich z odpowiedzialności za wybór, ponieważ pomimo wszystko są wolnymi ludźmi. Zdaje sobie sprawę, że niestety dotykając problemu homoseksualizmu niemożliwe jest nie dotknąć osób z tymi tendencjami. Mogą czuć się zażenowane, zawstydzone, wściekłe, osądzone, sponiewierane. Chcę zaznaczyć, że nie jest moją intencją zadać im bólu. Ktoś mógłby powiedzieć: jeżeli nie chcesz zadać bólu to zostaw ten problem, nie poruszaj go. Odpowiem szczerze, nie mogę zostawić, bo moje sumienie mi na to nie pozwala.

Przepraszam! Jeszcze jedna rzecz. Tytuł książki wyjaśniam na końcu, w podsumowaniu. Jeśli jesteście cierpliwi, możecie poczekać w odkryciu wytłumaczenia tytułu. W przeciwnym razie możecie przeczytać go teraz zaczynając od końca. To zależy od Was. Miłej lektury.

Małżeństwo

Małżeństwo to temat - „problem”, który chciałbym poruszyć, bo dziś wokół niego jest trochę zamieszania. Praktycznie i teoretycznie, wielu ludzi już nie wie, czym jest prawdziwe małżeństwo. Przez ostatnie 150 lat, w definicjach encyklopedycznych i słownikowych publikowanych w Polsce, małżeństwo było definiowane jako związek między mężczyzną i kobietą. W ostatnim czasie, jednak, pojawiły się inne definicje, które w miejsce męża i żony wprowadziły określenia neutralne, takie jak osoby albo ludzie (gender [10]). Nie mylimy się, twierdząc, że dyskusje na temat definicji małżeństwa są powiązane z ruchami LGBT na rzecz par tej samej płci. Żądają definicji, która pozwoli homoseksualistom legalnie zawierać związki małżeńskie i być uznanymi jako małżeństwo i rodzina.

Przyjmowane w prawie definicje małżeństwa uległy zróżnicowaniu pomiędzy poszczególnymi państwami, a nawet wewnątrz nich [11]. W tej kwestii dosłownie mówiąc, panuje chaos i zamieszanie. Wydaje się, że jest to zgodne ze słowami powiedzenia: „Wstępne zacznij nauczanie, w głowie zamieszaj i pytaj o zdanie”. W jednych państwach definicja umożliwia zawarcie związku małżeńskiego parom tej samej płci w innych, dzięki Bogu także i w Polsce, prawna definicja za małżeństwo uznaje jedynie związek między mężczyzną i kobietą.

Musimy jednak wiedzieć, że definicja zapisana w aktach prawnych nie rozwiązuje problemu, czym jest małżeństwo, ponieważ definicja prawna nie eliminuje ze społeczeństwa tej tendencji i osób o opcji homoseksualnej. Małżeństwo nie jest wytworem państwa, albo decyzji politycznych, lecz jest instytucją społeczną, a ta jako element samoorganizacji społecznej nie podlega regulacjom prawnym, lecz jest wynikiem rozwoju, kultury i sposobu myślenia. Małżeństwo wypływa ze społeczeństwa, a społeczeństwo rozumie je tak, jakie jest. Nie można zahamować tendencji społecznych jedynie aktami prawnymi, ale przede wszystkim poprzez zdrową edukację opartą na prawie zgodnym z naturą, poprzez waloryzowanie tradycyjnego i zdrowego małżeństwa, dając mu właściwe miejsce w społeczeństwie, takie, jakie mu się należy – centralne. Stwarzając mu warunki do zdrowego i godnego rozwoju. Małżeństwo, które jest zarzewiem rodziny, jest podstawową komórką społeczeństwa, tak powinno być traktowane. Jeżeli ta komórka jest zdrowa, to także całe społeczeństwo jest zdrowe.

Moim pragnieniem jest trochę uporządkować „problem” dotyczący małżeństwa. Musimy wiedzieć, że:

Porządek pochodzi od Boga.

Nieporządek pochodzi od diabła.

Dziś w piątek, 16 czerwca 2017 r. o godz. 6.40 byłem troszeczkę zaskoczony. Natychmiast napiszę dlaczego. W poszukiwaniu definicji małżeństwa w internecie wpisałem termin „definicja małżeństwa”. Szczerze mówiąc, spodziewałem się, że na definicję małżeństwa ma wpływ ideologia LGBT, zwłaszcza to stwierdzenie „związek, najczęściej mężczyzny i kobiety”, gdzie to „najczęściej”, co znaczy nie zawsze, dopuszcza albo sugeruje inne opcje małżeństwa. Oczywiście ma na myśli związki homoseksualne. W wolnej encyklopedii online – Wikipedia, znalazłem taką definicję: „Małżeństwo, związek najczęściej mężczyzny i kobiety, zatwierdzony prawnie i społecznie, regulowany zasadami, obyczajami, przekonaniami i postawami wyznaczającymi prawa i obowiązki małżonków oraz status ich ewentualnego potomstwa. Na przestrzeni wieków przybierał on wiele form. Małżeństwo jest zazwyczaj potwierdzone ślubem, uznającym jego strony za małżonków, oraz niesie z sobą skutki prawne określone prawem małżeńskim. Choć w cywilizacji zachodniej ugruntowane jest małżeństwo monogamiczne, tradycyjne znaczenie małżeństwa w zasięgu niektórych kultur i religii obejmowało lub nadal obejmuje również poligamię [12], a niektóre grupy etniczne uznają poliandrię [13]. Małżeństwu powszechnie przypisuje się rolę założycielską wobec rodziny, co zwykle wiąże się z opieką nad dziećmi, ich wychowaniem i socjalizacją” [14].

Uwaga! Zmianie następują także definicje małżeństwa w słownikach. Wiemy, że słowniki maja szeroki dostęp do społeczeństwa, zwłaszcza do środowisk edukacyjnych i szkolnych. Francuski słownik „Larousse'a”, zmienił definicję małżeństwa uznając, iż jest to „uroczysty akt między osobami tej samej bądź różnej płci, decydujących się na zawarcie związku” [15]. Z kolei kanadyjski „Space Dictionary” pomija odniesienie małżeństwa do płci, uznając małżeństwo za stan, w którym tkwi para małżonków, dobrowolnie wiążąc się na życie bądź przynajmniej do czasu rozwodu.

Komitet redakcyjny Słownika Oksfordzkiego w najbliższym roku będzie monitorował użycie i znaczenie słowa „małżeństwo” w świetle zmian w prawie zrównujących małżeństwa homoseksualne z heteroseksualnym. Obecna definicja małżeństwa na internetowym portalu słownika definiuje małżeństwo jako: „Sformalizowany związek mężczyzny i kobiety, uznany prawnie, na mocy którego są oni mężem i żoną” [16]. Książkowa wersja kieszonkowa mówi „o prawnym związku mężczyzny i kobiety dla wspólnego pożycia i często prokreacji”. „Systematycznie monitorujemy słowa w naszych słownikach, zwracając szczególną uwagę na te, które zmieniają znaczenie, i tak też postąpimy z małżeństwem” [17] - wyjaśnił rzecznik komitetu redakcyjnego Słownika Oksfordzkiego. „Oxford English Dictionary tym różni się od innych słowników, że jest także historycznym zapisem języka. Oznacza to, że znaczenie, które słowa miały w przeszłości, pozostaną w nim, nawet jeśli zmiany w języku przydają im nowych znaczeń” [18] - dodał rzecznik Słownika Oksfordzkiego. Każde nowe wydanie słownika uwzględnia nowe słowa, te, które stały się modne, nabrały nowego znaczenie, bądź zadomowiły się w mowie potocznej.

Portal Huffington Post donosi, że z początkiem lipca grupa gejowskich aktywistów o nazwie HACKmarriage rozpoczęła w San Francisco akcję zaklejania haseł zawierających tradycyjną definicję małżeństwa w słownikach dostępnych w księgarniach i bibliotekach naklejkami z ich własną, ideologicznie poprawną, definicją. Nazwa grupy składa się z czasownika „hack”, oznaczającego włamywanie się do systemów komputerowych oraz marriage - małżeństwa [19], co oznacza włamywacz do małżeństwa, co możemy zrozumieć jako złodziej małżeństwa albo lepiej, złodziej znaczenia małżeństwa.

3.1.Znaczenie małżeństwa w ustawodawstwie Polskim.

Konstytucja Republiki Polskiej Rozdział 1, Art. 18:

„ Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej”. Konstytucja Rzeczypospolitej określa małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny. A zatem – jednej kobiety i jednego mężczyzny, czyli nie dopuszcza poligamii, ani związków homoseksualnych. Związanie z małżeństwem instytucji rodziny oraz macierzyństwa i rodzicielstwa oznacza, że ustawodawcy nie wolno zmienić definicji małżeństwa, które rozumie się jako instytucję związaną z prokreacją i wychowaniem dzieci. Związki homoseksualne w ustawodawstwie Polskim nie są uznane za małżeństwo z bardzo prostego naturalnego powodu, nie są prokreatywne. Małżeństwo opiera się na zasadzie dobrowolności i jest wolnym wyborem osób. Małżonkowie mają równe prawa i obowiązki, jakie przysługują im z racji zawarcia związku małżeńskiego, oraz prawa w rodzinie, wobec swoich dzieci. Rodziną są małżonkowie i ich dzieci. Rodzina jest podstawową komórką społeczną i jej pierwszym zadaniem jest wychowanie potomstwa [20]. Użyte w Konstytucji pojęcie rodzicielstwa mówi jednak, że rodziną będzie również samotny rodzic z dzieckiem (tzw. rodzina niepełna). Jeśli chodzi o kwestię osobowości prawnej, to nie jest ona zagwarantowana rodzinie jako podmiotowi, jako całości, ale przysługuje poszczególnym członkom [21]. Pierwszą i podstawową rzeczą, która dotyczy małżeństwa jest obecna w jego definicjach: związek miedzy mężczyzną i kobietą!

3.2. Znaczenie małżeństwa według nauczania Kościoła Katolickiego.

„Kan. 1055 Małżeńskie przymierze, przez które mężczyzna i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę całego życia, skierowaną ze swej natury do dobra małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa, zostało między ochrzczonymi podniesione przez Chrystusa Pana do godności sakramentu.

Kan. 1056 Istotnymi przymiotami małżeństwa są jedność i nierozerwalność, które w małżeństwie chrześcijańskim nabierają szczególnej mocy z racji sakramentu” [22].

Widzimy, że definicja ta składa się z kilku terminów, które pomagają nam zrozumieć znaczenie małżeństwa. By zrozumieć dobrze tę definicję musimy najpierw zrozumieć ich znaczenie:

przymierze,

mężczyzna i kobieta,

wspólnota całego życia,

skierowana ze swej natury do dobra małżonków,

do zrodzenia i wychowania potomstwa,

między ochrzczonymi podniesione przez Chrystusa do godności sakramentu.

3.2.1. Przymierze.

Oto pierwsze słowo w zrozumieniu małżeństwa. Jedno z głównych pojęć teologicznych w Biblii, wyrażające relację między Bogiem a ludźmi. Można śmiało powiedzieć, że Biblia jest listem albo historią Przymierza Boga:

z całą ludzkością

i osobno z każdą osobą.

W Starym Testamencie znajduje się Arka Przymierza: pozłacana skrzynia, w której przechowywano tablice z Dziesięcioma Przykazaniami, które są Przymierzem Boga z Narodem Wybranym. Przymierze może być zawarte także między ludźmi i oznacza sojusz, umowę między osobami, rodzinami lub narodami, w którym kontrahenci zobowiązują się do współpracy oraz udzielania sobie wzajemnej pomocy w określonych przez przymierze sytuacjach. Przymierze pomaga w zgodnym współżyciu i harmonii z otaczającym światem [23]. Istnieją rożne formy Przymierza:

1. Przymierze małżeńskie.

Ślub, obietnica i więzy małżeńskie. W tym momencie nie chcę zbyt długo się zatrzymać nad Przymierzem małżeński, ponieważ do niego powrócę w dalszej części rozdziału.

2. Przymierze Krwi.

W starożytnych plemionach, sektach i tajnych organizacjach, przynależność lub inicjacja były usankcjonowane przez mieszanie kropli krwi nowego kandydata z kroplami krwi autorytatywnej osoby wspólnoty, guru [24]. Także Jezus aby nas zbawić przelewa swoją krew na krzyżu.

3. Przymierze Społeczne.

Według niektórych myślicieli to właśnie ten pakt znajduje się u podstaw narodzin społeczeństwa, czyli tej formy wspólnego życia, która zastępuje stan naturalny, w którym ludzie żyli w niestabilności i niepewności ze względu na brak zasad dotyczących ich praw i obowiązków [25].

4. Pakt z diabłem.

Wyrażenie „zawieranie przymierza z diabłem” odnosi się do osoby, która jest skłonna zrobić wszystko, aby osiągnąć swoje cele, lub której w niewytłumaczalny sposób udaje się zachować młodość pomimo upływu czasu, lub która, bardziej ogólnie rzecz biorąc, szczyci się licznymi przywilejami bez realnej i osobistej zasługi. Wiele przykładów „zawierania przymierza z diabłem” znajdujemy w opowieściach o pochodzeniu ludowym i także w literaturze chrześcijańskiej, w których diabeł obiecuje wielkie bogactwo, przyjemności, zaszczyty i powodzenie w życiu, w zamian za duszę kontrahenta w chwili śmierci. W pakcie z diabłem mówi si o cyrografie [26], który był podpisywany własna krwią. Najsłynniejszym z tych przymierzy jest niewątpliwie opisany przez Goethego w Fauście [27]. W tym akcie diabeł utożsamia się z postacią Mefistofelesa, którego uczony Faust przywołuje, aby dotrzeć do absolutnej wiedzy na zakazane tematy [28]. Aby zrozumieć lepiej pakt z diabłem, kim on jest i jak działa, proponuję przeczytać nauczanie papieża Jana II, w których przedstawia cechy charakterystyczne aniołów, także tych upadłych:

„a) racjonalne i wolne istoty, mają zatem możliwość dokonania wyboru za lub przeciw dobru, które znają;

b) zostali poddani próbie o charakterze moralnym... poprzez wybór, który dla czysto duchowych istot posiada nieporównanie bardziej radykalny charakter niż próba człowieka. Próba i decyzja aniołów jest nieodwracalna, biorąc pod uwagę stopień intuicyjności i poznania Dobra, którym obdarzona jest ich inteligencja;

c) Bóg ofiarował aniołom tajemnicę Jego boskości, czyniąc ich współuczestnikami, dzięki łasce Jego nieskończonej chwały… aniołowie wybrali przeciwko objawieniu tajemnicy Boga, przeciwko Jego łasce, która czyniła ich uczestnikami w tajemnicy Trójcy Świętej i w wiecznej przyjaźni z Bogiem. Skutkiem ich decyzji było, że stali upadłymi aniołami, zwanymi złymi duchami [29];

d) przyczyną tak radykalnego i nieodwracalnego wyboru przeciwko Bogu jest ich duma.