4,49 €
„Trudne życie seksoholika” Wojciech Tadkowski to swojego rodzaju seksualny życiorys mężczyzny „funkcjonującego” w okresie między latami przed drugą wojną i współczesnością. Książka zawiera opis seksualnej sfery życia głównego bohatera – Roberta. Równolegle jego życie biegło w innych płaszczyznach – nauki, pracy, zdobywania pozycji społecznej, sztuki i kultury. Sex jednak przeplata się niemalże z każdą z tych płaszczyzn, niekiedy nawet dominował. Robert był niewątpliwie człowiekiem seksualnie nadpobudliwym, seksoholikiem z potrzeby i świadomego wyboru. Potrzebę seksu, pozbywania się napięcia, odczuwał już w pierwszych latach wieku szkolnego. Książka prowadzi czytelnika przez bezpruderyjne opisy jego uświadomienia, pierwszych seksualnych fascynacji, pierwszej miłości i pierwszych stosunków seksualnych ze starszymi od niego kobietami. Jego organizm domagał się codziennego seksu, więc, zwłaszcza w młodości, nie zwracał specjalnej uwagi na wiek i wygląd partnerek. Sceny opisywane w książce nie są ani nadmiernie brutalne, ani też nie odbiegają od tego, co większość czytelników zna z własnych doświadczeń, marzeń, lub z obserwacji otoczenia.
Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:
Veröffentlichungsjahr: 2017
Wojciech Tadkowski „Trudne życie Seksoholika”– Tylko dla dorosłych
Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2015 Copyright © by Wojciech Tadkowski, 2015
Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie może być reprodukowana, powielana i udostępniana w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.
Skład: Wydawnictwo Psychoskok
Projekt okładki: Robert Rumak
Zdjęcie okładki © Fotolia - Andriy Bezuglov
Autor nie wyraził zgody na korektę profesjonalną wydawnictwa
ISBN: 978-83-7900-475-1
Wydawnictwo Psychoskok sp. z o.o.
ul. Spółdzielców 3, pok. 325, 62-500 Konin
tel. (63) 242 02 02, kom. 695-943-706
wydawnictwo.psychoskok.pl e-mail:[email protected]
Czym - drodzy Czytelnicy - różni się powieść erotyczna od pornograficznej? Granica nie jest wyraźna, ale moim zdaniem tym, że werotycznej poświęca się więcej miejsca na opis uczuć bohaterów iich problemów psychicznych, amniej na opis aktów seksualnych, traktowanych zreguły, jako finał tych uczuć. Wpowieści pornograficznej akcenty są rozłożone inaczej. Kwintesencją jest właśnie opis przygód istosunków seksualnych oraz przyczyn iokoliczności, które do nich doprowadziły. Zkonieczności używa się też niekiedy bardziej bezpośredniego, żeby nie powiedzieć, brutalnego, języka.
To opowiadanie, czy też mała powieść, mieści się raczej wtej drugiej kategorii. Wiodący bohater iinne osoby istniały wrzeczywistości wXX ipoczątku XXI wieku. Prawdziwy jest także opis Ich przeżyć seksualnych - choć ubarwiony iwzbogacony oprzygody innych osób. Dlatego też Czytelnik nie znajdzie wnim brutalnych scen sadyzmu seksualnego, anawet „łagodnego” BDSM. Nie znajdzie też pornografii odbiegającej od przyjętych norm społecznych. Bohater nie miał takich zainteresowań, które są zresztą udziałem relatywnie niewielkiej części ludzkości. Stosunki seksualne opisane wtej książeczce są zwykłe, „naturalne”, zróżnicowane technologicznie, ale - jak sądzę - nieodbiegające od doświadczeń wielu Czytelników.
Dlaczego wtytule podkreśliłem, że życie seksoholika jest trudne? Bo jest. Nieustanne poszukiwanie zaspokojenia imanewry zmierzające do „pozyskania” kobiet zabierają wiele czasu, który - być może - mógłby być wykorzystany bardziej pożytecznie. Ale też zapewne mniej ciekawie ipodniecająco.
Miejsca przygód bohatera icharakterystyka oraz imiona występujących wnich osób zostały zmienione. Zastosujmy więc standardowe zapewnienie, że „wszelkie podobieństwa do konkretnych osób lub sytuacji mogą być tylko przypadkowe”.
Wojciech Tadkowski
Warszawa, 2015 r.
Robert zamknął drzwi Izbiegł szybko po schodach. Ojciec powiedział, że powinien wrócić przed 21.00, ajuż była 19.00. Dwie godziny to mało na spotkania jego „paczki”, zwłaszcza teraz, kiedy od miesiąca mogli sobie wygodnie posiedzieć wautobusie.
Ten autobus należał do pana Bródki, który, póki nie zachorował, „wynajmował się” na wycieczki szkolne, anawet wlecie prowadził regularną komunikację zpodwarszawskim Wołominem, wyjeżdżając zPlacu Napoleona. Czasem, jak miał mało pasażerów ibyła dobra pogoda, zabierał ich na taki „rejs”. Jak zachorował, autobus stał opuszczony na podwórku. Stary był, ale jeszcze sprawny. Ktoś, - ale broń Boże nikt z„paczki” - otworzył drzwi izepsuł zamek. Chyba nic nie ukradł, bo wszystkie zegary isiedzenia były na swoim miejscu. Może nie miał gdzie nocować?
Dopiero wtedy zainteresowali się autobusem izaczęli go wykorzystywać, jako miejsce popołudniowych iwieczornych spotkań. Miejsca było dużo, wpaczce było tylko trzech chłopaków idwie dziewczyny. Cieplej niż na dworze ina głowę nie padało - arok był deszczowy.
Dzisiaj przyszedł ostatni, ale przyniósł jakieś ciasteczka zwypieku mamy, więc przywitali go radośnie. Usiadł - jak zwykle - koło Krysi. Miała 14 lat ibyła orok starsza od niego ireszty „towarzystwa”. Chwaliła się bratem, prawie dorosłym 19 -latkiem, dobrze zbudowanym brunetem, którego czasem widywali. Była najbardziej erotycznie uświadomiona idoświadczona, więc udzielała im rad, jak się mają onanizować. Bywało tak, że wszyscy chłopcy robili to razem przy niej iprzy Madzi - bardziej nieśmiałej imałomównej blondynce.