2,99 €
"Morze słów, ocean milczenia" to gorzka opowieść o losach dziewczyny uwięzionej w piwnicy. Poznajemy strach ofiary, bezwzględność oprawców. Nagle po zdumiewającym zwrocie akcji, dramat zaczyna się rozgrywać na dwóch płaszczyznach, ukazując ludzkie odruchy jednego z przestępców. Umiejętnie budowane napięcie między bohaterami prowadzi do zaskakującego finału. Książkę czyta się szybko, w skupieniu, lekturę kończymy pełni uczucia niedosytu i żalu, że to już koniec. Niezatarty ślad, jaki w umyśle czytelnika pozostawia lektura "Morza słów, oceanu milczenia" czyni z tej książki po prostu zjawiskową pozycję.
Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:
Ilona Hruzik
Morze słów, ocean milczenia
© Copyright by
Ilona Hruzik
Redakcja i korekta: Agata Nabrdalik
Projekt graficzny okładki: Grzegorz Myhal
Fotografia: Marta Hruzik-Kubacka, Ola Tyrna
ISBN 978-83-7859-762-9
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości
bez zgody wydawcy zabronione
Wydanie I 2016
Konwersja do epub A3M Agencja Internetowa
Deszczowa pogoda była najlepszą aurą.
Szare ulice połyskiwały smętnie w strugach lejącej się z nieba wody, mroczny park bez ludzi jakby tonął we łzach.
Nieliczni przechodnie skupieni byli wyłącznie na tym, aby czym prędzej schronić się pod dachem.
A oni siedzieli w samochodzie. Adam za kierownicą, Tomasz i Marek na tylnym siedzeniu. Obserwowali ją bacznie.
Wycieraczki rozgarniały płachty wody, oni obserwowali każdy jej krok.
Sprzątnęliby ją wcześniej, gdy wysiadła z autobusu i szła wąskim chodnikiem przy szosie, lecz pod nie wiadomo czemu służącą starą wiatą przystanął jakis pętak.
Przechadzał się pod zadaszeniem, obracał do nich plecami, wtykał dłonie w podarte spodnie, luźne, z granatowego dżinsu.
Nareszcie przyszła ta, na którą czekał, ciemna i przemoczona. Uwiesiła mu się na szyi, przywitała długim pocałunkiem. Była wysoka, chuda, brzydka, spodnie miała obcisłe, on poklepał ją po tyłku i poszli razem w siną, przewidywalną dal.
Za parkiem zaczynało się osiedle zbudowane z betonowych bloków, szarych i przygnębiających. Przy wykrzywionych krawężnikach stały pootwierane kontenery na śmieci, obok czarne torby polietylenowe, tłuste papierzyska, oślizłe od wilgoci, porozrywane przez szczury.
Jak ludzie mogą tak żyć?
Adam odwrócił wzrok od osiedla i wyostrzając zmysły skupił całą uwagę na osobie Klaudii. Musza ją przechwycić, zanim wejdzie w tamtejsze uliczki.
Dziewczyna zatrzymała się, lecz zamiast skręcić w lewo, przeszła na przeciwległą stronę ulicy, kierując sie do niewielkiego sklepu z odzieżą.
W niedzielę jest zaproszona w gości, zaplanowała kupić na tę okazję coś do ubrania.
Zniknęła w głębi sklepu, przystanęła przy rzędzie bluzek. Spodobała jej się jedwabna, ładnie dopasowana do figury, z ciekawym dekoltem. Cena znośna, modny w tym sezonie krój.
W przymierzalni zastanowiła się, który kolor będzie bardziej odpowiedni, biały czy ècru?
W białej wygląda elegancko, zbyt elegancko. Wybór pada na ècru.
Dziewczyna stoi przed lustrem, raz jeszcze przykłada do sylwetki bluzkę, dokonuje wyboru.
Za moment zmieni się jej życie. Za moment pomiędzy kolorem białym a ècru nie będzie już większej różnicy.
Sprzedawczyni pakuje towar, wkłada do firmowej reklamówki.
Klaudia płaci i opuszcza sklep.
* * *