Mucha - Aleksander Janowski - E-Book

Mucha E-Book

Aleksander Janowski

0,0
4,49 €

oder
-100%
Sammeln Sie Punkte in unserem Gutscheinprogramm und kaufen Sie E-Books und Hörbücher mit bis zu 100% Rabatt.
Mehr erfahren.
Beschreibung

Mucha nie siada, proszę Państwa… na byle co. Nie krąży też nad byle czym. Mucha ma ważniejsze zadania. Mucha poleci jednak na lep. Na jaki lep? Otóż to. Dobre pytanie. Na lep właściwy. Dajcie jej do wyboru okruszki chałwy na talerzyku, resztki pączka z renomowanej cukierni Bliklego w Warszawie lub skomplikowany rysunek techniczny na sztywnym papierze, to co wybierze?… Twardy papier. Nie do wiary! Nienormalna jakaś? Nie z tego świata? Nie jesteśmy, niestety, specjalistami od insektologi stosowanej i nie potrafimy zaspokoić Państwa ciekawości. Pretensje prosimy kierować do autora. Kim w takim razie jest tajemniczy „władca much”? Nie byle kim, bo obcym dyplomatą. Dlaczego w takim razie bawi się na ławeczce w publicznym parku w grę komputerową, jak jakiś niewyrośnięty dzieciak? Co widzimy na ekranie jego laptopa? Muchę! Dlaczego? Nie wystarczą mu bzykające wokół owady? Odpowiedzi na to ważkie pytanie poszukują dzielni stróże prawa, którzy służbowo działają nieustannie dla naszego dobra. Dla ułatwienia rozwiązania zagadki dodamy, że Mucha powieściowa posiada niezwykle specyficzny węch. Bezbłędnie wyczuwa niebotyczne zyski z ropy naftowej i nieomylnie kieruje swój owadzi lot w tamte okolice. Podążając jej tropem natrafiamy na prawdziwe skarby – białe, wielkie, pełnomorskie jachty, piękne zamki nad zatoką oceaniczną, wydłużone lśniące limuzyny z olśniewającymi kobietami w olśniewających sukniach z dekoltami w olśniewających brylantowych koliach oraz wyłysiałych, grubych potentatów z wypchanymi portfelami, rozrzucających banknoty studolarowe na każdym kroku. Jest cudownie. Poczesne miejsce w powieści zajmuje jednak romantyczna miłość dwojga osób płci przeciwnej, nad którą zawisa złowieszczo widmo tłustej, czarnej... muchy. Co mają czynić nieszczęśni zakochani? Jak mają uratować swoje uczucia przed zachłannymi, lepkimi, czarnymi mackami? Autor wielu popularnych powieści, Aleksander Janowski, ostrzega, że zwykła packa lub powszechnie dostępne środki owadobójcze nie poskutkują. Zaleca zastosowanie dużego młota kowalskiego lub podręcznej wyrzutni granatów. Łatwo powiedzieć! Czy romantyczna miłość zwycięży przeciwności okrutnego losu? Autor dręczy nas niepewnością aż do ostatniej strony tej niezwykłej powieści.

Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:

EPUB
Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



Aleksander Janowski "Mucha"

Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok, 2013 Copyright © by Aleksander Janowski, 2013

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie może być reprodukowana, powielana i udostępniana w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.

Skład: Wydawnictwo Psychoskok Projekt okładki: Wojciech Ławski

ISBN: 978-83-7900-126-2

Wydawnictwo Psychoskok ul. Chopina 9, pok. 23, 62-507 Konin

Aleksander Janowski
Mucha

- Skąd tyle much w tym roku? – pomyślał z irytacją opędzając się od dokuczliwego owada. Odstawił ciężką, pękatą szklankę z kolorowego szkła na bambusowy stolik obok. Wziął do ręki serwetkę z emblematem elitarnego klubu tenisowego. Wytarł wilgotne palce. Położył zmiętą przy talerzyku z orzeszkami ziemnymi. „Nie ma nic stałego na tym świecie” – westchnął.

Nawet najlepsza Malt whisky smakuje już nie tak jak dawniej. Długotrwała recesja każdemu daje się we znaki, jak widać. Jeśli już producenci markowego napoju zmieniają potajemnie recepturę, to co jest pewnego na tym najlepszym ze światów? Na pewno zastąpili jakiś podstawowy, pierwotny składnik tanim jego odpowiednikiem. Importowanym z Chin, prawdopodobnie. Każdy usiłuje iść na skróty w tych niełatwych czasach. To tak jakby zamienić królową angielską na bezdomną żebraczkę z przedmieścia. Będzie różnica?

Przypomniał mu się dowcip o farmerze opowiedziany na ostatnim przyjęciu przez prezesa jednego z polskich koncernów naftowych. Otóż pewien wieśniak, zapytany przez przygodnego letnika, dlaczego stosuje nadmierną, niezdrową dawkę nawozów sztucznych pod swoje jabłonie miał tłumaczyć dobrodusznie naiwnemu mieszczuchowi, że owoce przecież nie są przeznaczone do konsumpcji własnej, tylko na sprzedaż. Logiczne, prawda?

Ma dobre poczucie humoru ten Polak. Trzeba będzie kiedyś zaprosić go samego na lunch. Ma ciekawe poglądy na temat powstawania wielkich fortun w Europie Wschodniej po upadku komunizmu. Jak on to ujął?: ”Zwycięzców się nie sądzi... to zwycięzcy sądzą przegranych... poprzez mianowanych przez siebie sędziów...”. Dobre, nie?

A tak a propos, to ciekawe, co sam producent tej whisky teraz pija? Na czym jeszcze oni mogą oszczędzać w procesie produkcji? Na okresie leżakowania trunku? Skracają zapewne, stosując sztuczne dojrzewanie? Nie można i tego wykluczyć.

Dobrze jednak, że mimo ostatnich wstrząsów rynkowych produkty ropopochodne mają się nieźle. Stosunkowo nieźle, oczywiście. Zależy, z czym i jakim okresem porównywać.